poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Na rzecz radości



Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. 
Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.Jezus (Mt 18:12,13,14)

Prawdziwe miłosierdzie nie polega jedynie na dawaniu jałmużny,ani nawet na słowach pocieszenia,w których możecie je dostrzec.
Nie Bóg nie wymaga od was jedynie tego.Cudowne miłosierdzie,o którym uczy Jezus polega na życzliwości,którą okazywać należy wszędzie i w każdej sytuacji bliźniemu.Możecie wykorzystywać tą wspaniałą zasadę wobec tych istot,którym na wiele nie zda się jałmużna,a które słowa miłości,pocieszenia i zachęty doprowadzą do Pana.
(Ewangelia według spirytyzmu,rozdział 11,punkt 14)

Bardzo wielka w świecie jest ilość niedogodności,która wprowadza w zakłopotanie boskie stworzenia.Jednak większym obciążeniem jest niepokój,który waży na ich ramionach.Tam,gdzie widać człowieka,tam tworzy się zbiorowisko niesprawiedliwości moralnych, przypominających legiony lunatyków zapatrzonych w cierpienie.Nie tylko tych,których łzy są dziedziczone,po odrodzeniu.
Zdecydowany odsetek osób cierpiących,jest zastraszana i otrzymuję chłostę we własnym domu.
Stąd pochodzi dorobek zniechęconych,którzy posiadają ciemną wizję następnego dnia.Są ludżmi zniechęconymi do walki o podstawowe suplementy życia;ojcowie i matki
przybici ciężarem dzieci,które przysłaniają im jasność egzystencji;przygnębione kobiety przez mozół poświęcenia;dzieci i młodzież zdezorientowana we wczesnych etapach
życia;trudne doświadczenia zapalające siwiznę na głowach waszych przyjaciół;obciążeni przez pracę,gdzie nie są mile widziani w ramionach miłości.
Dodajmy jeszcze problemy cierpiących,tych,którzy tęsknią za równowagą psychiczną ,w bramach psychiatryków;tych,którzy marzą o wolności w ciasnocie więzienia;tych,którzy się smucą przykuci do łóżka ekspijacji i tysiące bezcielesnych duchów cierpiących niewyobrażalne koszmary,które łączą się ze sferą fizyczną w żarze własnej rozpaczy.Łatwo zweryfikować,że destrukcyjny smutek podobny jest do fluidalnej zarazy,raniąc wszystkie krańce ewolucji na Ziemi.Biorąc to wszystko pod uwagę respektujmy ból,ale siejmy radość i nadzieje dokąd nasz wpływ będzie mógł dotrzeć.
Rozmawiajmy o optymiźmie,pielęgnujmy usługiwanie,uczmy zaufania i ćwiczmy spokój.
Nikt nie oczekuje od nas,abyśmy byli lekarstwem na każdy kłopot i rzeką na niezaspokojone pragnienie,tymczasem w cieniu tej przytłaczającej atmosfery ,która dręczy ludzi,każdy z nas może być pocieszycielem,wiązką światła,błogosławionym kubkiem wody.

Duch Emmanuel
Medium  Francisco Cándido Xavier
Z książki ,,Livro de esperanca,,



sobota, 6 sierpnia 2016

Dobry człowiek

Naprawdę dobry człowiek to ten, który wciela w życie zasady sprawiedliwości, miłości i miłosierdzia w jego najczystszej postaci. Jeśli w sumieniu analizuje swoje czyny, zastanawia się, czy nie złamał tych zasad; czy nie uczynił jakiegoś zła; czy uczynił całe dobro, jakie mógł uczynić; czy nie zaniedbał świadomie jakiejś okazji do tego, by się komuś przysłużyć; czy nikt nie ma powodu, by się na niego skarżyć; w końcu, czy czynił innym wszystko to, co chciał, by i wobec niego uczyniono.
Ufa Bogu, wierzy w Jego dobroć, sprawiedliwość i mądrość; wie, że nic nie dzieje się bez Jego przyzwolenia, podporządkowuje się w każdej sytuacji Jego woli.
Wie, że wszystkie wypadki losowe, cierpienia, rozczarowania są próbami albo karą – przyjmuje je więc bez protestów.
Człowiek przepełniony uczuciem miłosierdzia i miłości do bliźniego czyni dobro dla samego dobra, nie czeka na rekompensatę; na zło odpowiada dobrem, broniąc słabszych przed silniejszymi, dla sprawiedliwości poświęca swój własny interes.
Znajduje satysfakcję w dobrych uczynkach, których obdarza innych, w wyświadczanych przysługach, i uszczęśliwianiu innych, we łzach, które ociera, w pocieszeniu, które przynosi strapionym. Myśli o innych zanim pomyśli o sobie; stara się kierować interesem pozostałych osób, a nie własnym. Egoista z kolei zaczyna od liczenia potencjalnych korzyści i strat wypływających z każdego gestu szczodrości.
Dobry człowiek jest miły, przychylny i życzliwy dla innych; nie zwraca uwagi na to, skąd ktoś pochodzi, ani jaki ma światopogląd – widzi braci we wszystkich ludziach.
Szanuje u innych wszystkie szczere przekonania, nie rzuca klątwy na tych, którzy myślą inaczej niż on.
W każdej sytuacji kieruje się zasadami miłosierdzia; mówi sobie, że ten, który szkodzi innym wypowiadając złe słowo, który rani kogoś swoją dumą czy pogardą, który nie cofa się przed myślą, że wyrządzi komuś przykrość czy nawet drobny ból, kiedy może tego uniknąć, lekceważy obowiązek miłowania bliźniego i nie zasługuje na łaskę ze strony Boga.
Nie ma w nim ani nienawiści, ani urazy, ani żądzy zemsty; bierze przykład z Jezusa i wybacza wszystkie zniewagi; pamięta tylko o dobrych uczynkach; wie bowiem, że tak mu będzie wybaczone, jak on sam wybaczał innym.
Jest wyrozumiały dla cudzych słabości, ponieważ zdaje sobie sprawę, że sam potrzebuje wyrozumiałości; pamięta następujące słowa Chrystusa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”.
W żaden sposób nie lubuje się w wyszukiwaniu wad u innych, ani w rozpowiadaniu o nich wokół siebie. Jeśli zmusza go do tego sytuacja, stara się zawsze szukać dobra, które mogłoby złagodzić zło.
Przygląda się swoim niedoskonałościom i pracuje nieustannie, by je zwalczać. Stara się ze wszystkich sił, by móc rano powiedzieć, że jest odrobinę lepszy niż był dzień wcześniej.
Nie próbuje wychwalać samego siebie i swoich talentów kosztem drugiego człowieka; wykorzystuje z kolei każdą okazję, by pokazać zalety innych.
Nie pyszni się swoim bogactwem, ani zaszczytami, jakich dostąpił, gdyż wie, że wszystko, co zostało mu dane, może zostać odebrane.
Wykorzystuje dobra, które otrzymał, ale ich nie nadużywa; wie bowiem, że to depozyt, z którego będzie się musiał rozliczyć, że najgorszym sposobem, w jaki mógłby ich użyć, byłoby posłużenie się nimi do zaspokojenia swoich żądz.
Jeśli w danym porządku społecznym, jacyś luzie są mu podwładni, traktuje ich z dobrocią i życzliwością, gdyż wobec Boga wszyscy są równi; używa władzy, by podbudować ich na duchu, a nie by przytłamsić ich swoją pychą; unika tego wszystkiego, co mogłoby sprawić, że ludzie mu podlegli mogliby czuć się gorzej.
Natomiast, gdy jest czyimś podwładnym, rozumie obowiązki, które wynikają z danego mu stanowiska i stara się sumiennie je wypełniać. (Patrz rozdział XVII, punkt 9).
Dobry człowiek szanuje w końcu naturalne prawa swoich bliźnich, podobnie jak chciałby, żeby inni szanowali te, które i jemu się należą.
Nie jest to kompletna lista cech, które wyróżniają dobrego człowieka; ten, kto postara się odkryć w sobie wymienione wyżej zalety, wejdzie na drogę prowadzącą do wszystkich pozostałych.
Źródło: „Ewangelia według spirytyzmu”, rozdział XVII „Bądźcie doskonali” – Allan Kardec



Transformacja planety Ziemia



Planetę Ziemia czekają duże zmiany zarówno w jej strukturze fizycznej poprzez dostosowanie się płyt tektonicznych,które generują wstrząsy sejsmiczne i tsunami,   jak i poprzez zmiany moralne istoty ludzkiej.
Nauki Duchów mówią,że wiele planet relacjonuje się w stosunku do innych,       wszystko w zależności od stopnia zaawansowania lub niższości mieszkańców.Ziemia która jest planetą niższą ,planetą odkupień win na której wciąż panuje powszechne zło ,przechodzi w fazę regeneracji,co doprowadzi do nowej ery pokoju i szczęścia.
Duch Joana de Angelis poprzez psychografię medium Divaldo Pereira Franco mówi,że ludzie,którzy pozostaja w nienawiści,niegodziwości, u których jest brak kontroli,powoli odprowadzani będą do niższych światów,gdzie stawiać będą czoła konsekwencji ich nikczemnych ataków,aż do momentu rekuperacji i zdecydowania się na życie według boskich praw miłości.W tym samym czasie,aby promować dobro         i poszerzać horyzonty szczęścia. na ziemię będa reinkarnować Duchy szlachetne.
Na konferencji spirtystycznej w Rio de Janeiro słynne medium spirytystyczne Divaldo Franco omawiał losy Ziemi,mówił zebranym ,że około 2012 r.nasza planeta w swoich ruchach fizycznych i psychicznych wejdzie w pierścień psychosfery ALCYONE,(gwiazda wokół której obraca się system słoneczny)przez ,co nie będzie cieni,a jeśli tak,to ludzkość zacznie dostrzegać w sobie więcej braterstwa i miłości.Będzie tak działo się ,aż do roku 2020,a być może nawet do 2100 .Nowe generacje będą miały trudności z uświadomieniem sobie,że ludy primitywne(to znaczy obecni mieszkańcy ziemi) działali przeciwko sobie generujac straty i cierpienie.
Divaldo Franco mówił również o zesłanych na ziemię duchowych dobroczyńcach, to znaczy o kryształowych dzieciach,które chcą być -istnieć ,a nie posiadać.Pomogą nam one doskonalić nasz krajobraz psychiczny ,który jest pełen pychy,zawiści,egoizmu,oszczerstw i niewierności.
Z powodu duchowego postępu ludzka istota nie będzie musieć przechodzić cięzkiego fizycznego cierpienia (jak w przeszłości)z ziemi znikać będzie przemoc oraz poważne epidemie.
Nasze boleści będą charakteru moralnego ,takie jak samotność,frustrację ,lęki,nerwice,depresje -konflikty psychologiczne.

Euripides Barsanulfo,apostoł miłosierdzia

Urodził się 1 maja 1880 r.w mieście Sacramento w stanie Minas de Gerais.Dr.Euripedes był usposobieniem miłości i dobroci o bardzo rozwiniętej moralności.Kochał wszystkich,a jego serce było żródłem współczucia ,dlatego nazwano go ,,Apostołem Triangulo Mineiro,,                                                     Odcieleśnił się 1 listopada 1918r.w wieku 38 lat.
Ponieważ był obdarzony wielkim powołaniem do nuczania ,postanowił założyć szkołe   w której pracował przez dłuższy czas.
W urzędzie miasta gdzie mieszkał,pełnił funkcję specjalego nadzorcy pracując nad kilkoma ustawami mającymi na celu poprawę jakości usług wody,prądu,tramwaju         i innych.
Był dziennikarzem,radnym,profesorem i sekretarzem Bractwa Świętego Wincentegoa Paulo.Euripedesa wychowano w wierze katolickiej ,aż do 25 roku życia (1905r.)        był katolikiem .
W tamtym właśnie czasie jego droga duchowa spotkała się ze spirytyzmem, popchnęło go do tego ,aby przeczytać podstawowe dzieła Allana Kardeca.Jego badanie filozofii spirytystycznej było prowadzone pod kątem ,aby zaakceptować lub odrzucić nauki w niej zawarte.
Pierwszym dziełem spirytystycznym z którym miał kontakt było ,,Życie po śmierci,, Leona Denisa.
Dzieło to wywołało w nim drastyczne intymne zmiany.
Przyjął zasady spirytyzmu bez stawiania jakichkolwiek barier.
Kilka dni póżniej,w Santa Maria,w domu swojego wuja pana Honrato Ferreira da Cunha otrzymał wiadomość od ducha Dr,Bezerra de Menezes za pośrednictwem medium Mariano da Cunha,a następnie od ducha Saint Vincent de Paul,który poinformował go ,że jest jego mentorem.
Zaraz po tym, u Dr.Euripedesa uaktywnił się mediumizm,był medium słyszącym,uzdrawiającym,jasnowidzącym,mówiącym i psychograficznym.Ponadto potrafił wychodzić poza ciało.
Euripedes postanowił opowiedzieć o tym księdzu Maia,poinformował duchownego ,że powinien opuścić wiarę katolicką,ten akt przysłużył się do tego,że nadano mu przydomek ,,zdemonizowany,,
W regionie gdzie mieszkał panowało wielkie ubóstwo,jakiekolwiek zasoby były rzadkością.W roku 1907 postanowił założyć szkołę imieniem ,,Allana Kardeca,,w której uczniowie pobierali bezpłatną edukację.Dr. Euripedes nauczał : j.portugalskiego,francuskiego,astronomii,fizyki,historii oraz doktryny spirytystycznej.Założył również aptekę ,w której przygotowywał lekarstwa.Większość leczniczych mikstur pochodziła z przekazów od Ducha Dr.Bezerra de Menezesa ,aby leczyć i przynosić ulgę wielu chorym.
Zostały one rozpowszechniane po całej Brazylii
Dr.Euripedes był samoukiem,nigdy nie skończył żadnego kursu w kierunku medycyny.W sektorze niesienia pomocy społecznej Barsanulfo przyjmował wszystkich ,którzy go potrzebowali.Jego apteka była zawsze otwarta dla każdego człowieka- kimkolwiek by nie był.W poszuiwaniu uzdrowienia chorzy przybywali ze wszystkich stron,Euripedes leczył również obsesje.Jako medium przeprowadził pierwszą operację bez znieczulenia -w Brazylii.Został oskarżony o nielegalne praktyki lekarskie, jego proces przekładano,ponieważ nie znaleziono sędziego,który chciałby go skazać.
W spirytystycznym centrum ,,Nadzieja i miłosierdzie,, jako medium uzdrawiające nie szczędził wysiłków,pomagał każdemu choremu,Codziennie w starych wozach lub na grzbietach zwierząt przybywali setki chorych.
Jego uczniowie,pochodzący ze wszystkich części regionów Brazylii,stali się wielkimi propagatorami spirytyzmu.
W 1918 r.Dr.Euripedes walczył przeciwko grypie hiszpance,która szybko rozprzestrzeniała się w całej Brazylli.
Odwiedzał licznych chorych ,nigdy nie pobierał od nikogo żadnego wynagrodzenia.Sam zmęczony chrobą, 1 listopada 1918 r. zakończył ziemskie życie ,miał 38 lat.
Zmarł biedny,nie zostawił żadnego majątku,Poświęcił życie dla ubogich ,którymi bardzo był przejęty.
Kiedy jego więzy materialne odrywały się od duszy powiedział:

,,Dziękuję Ci Ojcze,jestem bezpieczny,,

Reinkarnacja ,co mówią duchy?


1.Czy istnieje określony czas na reinkarnację?

Kodyfikator spirytyzmu Allan Kardec zauważył,że życie duchowe jest zmienne.
W świecie duchowym zatrzymać możemy się na rok lub na tysiąc lat.
To zależy od naszych potrzeb i możliwości.

2.Czy więcej czasu spędzamy w świecie fizycznym ,czy w świecie duchowym ?

Duch przebywa dłużej w świecie duchowym,a populacja bezcielesnych jest znacznie większa od duchów wcielonych.
Nie jest błędem mówić o potrzebie doświadczania życia ludzkiego.Po tej stronie wiele duchów wyczekuje na swoją kolej ,doświadczenia zanurzenia się w ciało.

3.Czy długie okresy przebywania w świecie duchowym nie są stratą czasu ?

Ewolucja nie jest uzależniona wyłącznie od fizycznego życia.występuje na dwóch płaszczyznach.Duch rozwija się także w świecie duhcowym-tu jest nasz prawdziwy dom.

4.Jakie inne kryteria oprócz reinkarnacji określają długosć pobytu w sferze duchowej?

To zależy od potrzeb ducha.Ktoś z poważnymi obciążeniami duchowymi ,po krótkim czasie potrzebować będzie powrotu do ciała fizycznego.Misjonarze,którzy zazwyczaj przybywają na Ziemię,aby wykonać święte zadania ,dla wspólnego dobra,w świecie duchowym przebywać mogą przez wieki.

5.Czy o powrocie do egzystencji fizycznej decydujemy my sami?

Zależy od poziomu rozwoju.Duchy bardziej dojrzałe,świadome swoich obowiązków same planują okres swojego powrotu.Duchy niedojrzałe orientowane i prowadzonę są przez swoich duchowych mentorów.

6.Jeśli duch odmawia reinkarnacji ?

Duchowi mentorzy do skutku nakłaniają na powrót do życia fizycznego.

7.Będąc zmuszanym do ponownego reinkarnowania,czy będzie naturalnym kiedy duch nie będzie chciał wypełnić swoich obowiązków , będzie się buntował?

Podobnie jak skazaniec ,którego ukarano więzieniem.

Porównac można to do kary więzienia,w której więzień ma zaprzestać działań przestępczych.Tak przymusowe wcielenie zniszczy duchowe niedoskonałości.
Dlatego Jezus powiedział:

Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Ewangelia wg św. Mateusza

Richard Simonetti ,,Reinkarnacja wszystko ,co trzeba wiedzieć,,

Polemika religijna, przekaz od ducha Bezerra de Menezes


Dzieci,nie wdawajcie się w słowne konflikty na temat wiary.
Szanujcie swoje przekonania ,w nich znajdziecie wiele stopni po ,których musicie się wspiąć ,aby osiągnąć wierzchołek całej prawdy i zrozumienia.
Kiedy wielu z was polemizuje nad dobrem ,zło nadal się rozprzestrzenia ciągnąc tysiące ofiar na całym świecie.
Zostawcie na później tematy,które nadal dla was są niezrozumiałe...
Rozbieżne ścieżki są potrzebne do różnych doświadczeń, które duch musi zrealizować.
Ludzie wiary niech naśladują ludzi nauki,którzy pracują dla wspólnej sprawy.
Wiedzcie,że religie,które was dziś oddzielają są tylko kwestią czasu.
Błogosławieni ci,którzy potrafili przewidzieć to sami,tym samym predysponują do braterstwa w jedności wiary.
Bóg jest wyjątkowy,nie ma dwóch dróg,które prowadzą do Niego:w przyszłości drogi do Stwórcy będą zbieżne-rozbieżność religijna to stan czysto ludzki,który mówi 
o waszym egoiżmie,przez który od tysięcy lat jesteście zniewoleni.
Chrystus na Ziemi był usposobieniem miłości.Nie należy zapominać,że miłość prowadzi do królestwa niebieskiego,zanim prawda to zrobi.
Dzieci,nie wierzcie,że przez swoją wiarę wykupicie się.Tylko prawda wyzwala istoty uwięzione w iluzji
 i dzięki niezbędnemu wysiłkowi rozpoczyna się proces duchowej sublimacji.Otwórzcie wasze ręce, bądżcie silni i zjednoczeni przeciwko dominującemu materializmowi,który stanowi realne zagrożenie dla ludzkości.
Psychografia Carlos A Bacelli
Duch Bezerra de Menezes

Przekaz od ducha Fryderyka Chopina



Niech Bóg nas błogosławi drodzy bracia:
My Duchy z bardziej rozwartą inteligencją znamy Boskie prawa, które dla was wciąż są poza granicami poznania.Nadejdzie czas ,że i wy je poznacie, w całej jej kolosalnej majestatycznej wielkości i błogosławionych ścieżkach stworzonych przez Boga dla wszystkich dusz.
W miarę zdobywania mądrości zdobędziecie też poznanie i asymilację.Dusza moi drodzy jest najwyższym dziełem Boga,jest wiecznym dziełem, jak wieczny jest On.Wszystkie światy,wszystkie ruchy,wszystkie formy i wszystko ,co stanowi życie jest w pełni pod Jego wpływem i opieką.Jest to możliwe do zaobserwowania zarówno na głebokościach jak i wysokościach w słońcach jak i galaktykach.Dusza jest czynnikiem wieczystego myślenia we wszytkich rzeczach.Zaczyna od prostoty i nieistotności,aby wspiąć się na wysokość czystych dusz stając się swiatłem,dobrocią i powszechną miłością.My wasi duchowi bracia ilekroć wam radzimy abyście chodzili ścieżkami dobroci i miłosierdzia,wiedzcie ,że to wciąż za mało i troszczymy się abyście uważali
 w waszych działaniach.
Mamy u nas dziś duchowego brata,który prosi o możliwosć kontaktu z wami.
-Nie mamy żadnych zastrzeżeń:dla nas będzie satysfakcją wysłuchać.
-Pokój Boży niech króluje wśród was.

Cała moja istota od dzieciństwa wibrowała ,a szczególnie kiedy kontemplowałem 
z naturą ,która jest doskonałością Bożą.
Moja wrażliwość sięgała szczytów.Widząc piękno przyrody,które mnie otaczało byłem w ekstazie.Moja dusza cieszyła się niewypowiedzianie podziwiając tyle piękna.
A moje zamiłowanie do muzyki rozwinęło się od tego momentu:
Siedząc na ławce w parku przy zachodzie słońca naprzeciw z drzewa dochodził śpiew ptaka przedrzeżniacza,śpiewał on tak piękne tryle,pasaże i tak wspaniałe harmonie ,że byłem zdumiony jego mistrzowskimi umiejętnościami.To zwierzątko wychwalało 
i dziękowało Bogu za Jego nieskończoną wielkość.Od tego czasu byłem pod takim wrażeniem,że moja dusza postanowiła zostać muzykiem.
Zacząłem naukę u instruktora w mojej rodzimej wsi,ale przyszedł czas,kiedy powiedział ,że nie może mnie wiecej nauczyć i poradził moim rodzicom ,aby przeniesiono mnie do stolicy Warszawy,aby kontynuować dalej naukę.Tak i zrobili moi rodzice.Zacząłem jako służący(ponieważ nie mogłem sobie pozwolić na wynajęcie kwatery)w domu słynnego muzyka,który interpretował w taki sposób kompozycje,że pomimo niedoskonałosci jego gry wzbudzał w duszach uczucie emocji.
Mijał czas (nie będę wam przeszkadzał opisując szczegóły)Zacząłem komponować muzykę.Komponowałem to ,co czułem w duszy z całej mojej miłości i tkliwości jaką ofiarował mi Bóg ,za każdym razem kiedy spisywałem nuty ,aż podnosiłem się 
z mojego skromnego krzesła poruszony emocjami(teraz rozumiem dlaczego:te nuty ,które spisywałem nie pochodziły ode mnie ,a od aniołów ,to ich niebiańska muzyka,to oni mnie inspirowali do tego ,co należy umieścić w tych kompozycjach)
Tak skomponowaną muzykę przelewałem na fortepian,nie mogłem powiedzieć,że to moja muzyka pomimo tego,że ją czułem ,że animowałem ją moją wiarą i miłością do muzyki,która osładza duszę,uszlachetnia miłość i przybliża nas do nieba.Sprawia także,że życie staje sie bardziej kontemplacyjne i myśli nasze wznosi na wyżyny przyswajając woń błogosławionego Boga.
Stawałem się sławny,ale również ciężko zachorowałem ponieważ moje uczucia nie mieściły się w tak słabym i tak małym organiżmie.
Dziś przychodzę do was,drodzy bracia abyście wskazali,co należy zrobić ,aby osiągnąć większy postęp,bo wyznaję,że nigdy nie przyszła do mojej duszy świadomość,że ta muzyka nie była moim dziełem,że pochodziła 
od Wszechmogącego Ojca.
I to bracia moi nie pozwala mi żyć.
Nie mogę zaznać spokoju przez ten wielki błąd.
Nie jestem godny,gdy ktoś mnie słucha.
Wy bracia  mnie wysłuchaliście,a to jest oznaką miłosierdzia.
Powiedzcie dlaczego nie miłowałem większą miłością Boga?
Dlaczego nie rozpoznałem ,ile od Niego dostałem,a uwierzyłem ,że kompozycje są moimi własnymi?
Wszystko ,co potrafiłem i co zrobiłem ,to zawdzięczam Jemu.
Co należy zrobić,aby ten żal,ból i gorycz znikły z mojej duszy?
Aby ten welon,który mnie obejmuje przeniknął?
-Bracie,zadałeś nam bardzo delikatne pytanie,tak aby odpowiedzieć ci z precyzją 
i trafnością,tak abyś był w stanie usunąć smutek,rozpacz i cierpienie.
Nasze pokorne doradztwo,które jest pełne miłosci i życzeń ,pełne dobroci ,kierujemy ku tobie mówiąc,abyś się nie niecierpliwił i nie tracił serca,bo jeśli można uchwycić tak cudowne inspiracje do pisania tak przepięknych utworów,to również możesz uchwycić natchnienie od Braci Wyższych 
i kierować swoje myśli i doświadczenia krótszą drogą prowadzacą do pełnego oświecenia.Idż na przód z wiarą i nadzieją,ufaj Bogu,który zignoruje twoją dumę.
-Doceniam wasze rady pełne miłosierdzia,wzmacniające moją duchową wiarę,która zamknięta jest w poczuciu własnej duszy.Rozumiem,że musimy cierpieć nasze niedoskonałości i czekać aż cierpienie zmęczy się swą okrutnośćią,bo wszelki ból
 i cierpienie,które było przyczyną znika,pozostawiając otwartą drogę ku 
nadziei i postępowi.
Dziękuję za wasze wsparcie duchowe,bo jeśli moja dusza była i jest wrażliwa na Boskie emanacje wyrażone w nutach sztuki muzycznej,to musi również być wrażliwa 

i oczyśćić niezgodę moich nut niedoskonałości,ponieważ niezgodność moja i harmonijność Boska nie łączą się w jedność.Dlatego muszę odrzucić jedno i przyjąć drugie,aby znaleść punkt równowagi dla mojej duszy.
Muszę powiedzieć,że choćby nie wiem za jak inteligentną istotę uważałby się człowiek ,choćby nie wiem ile ścieżek w życiach przeszedł i jak wielkie uczucia włożył
 w przezwyciężaniu swych niedoskonałości,to zawsze jest coś,co bardziej pomogłoby mu w postępie,co czułby bardziej duchem, aby zbliżać się do Boga.
Tak bracia,wszystko,co czyni się z mniejszą głebią,jest tym ,co powinniśmy zrobić 

z większą drobiazgowością i rozległoscią.
Niech nasz głos słyszą we wszystkich zakątkach wszechświata i niech służy to jako nauka naszym braciom wcielonym.
Prośmy wszyscy,aby nasze dusze wznosiły się na wyżyny,kiedy to dzięki dobru cierpienie się poddaje.Spójrzmy w dół grając na harfie czystymi uczuciami,naszą wiarą i naszą miłością możemy powiedzieć Kto nas stworzył:Bóg i Pan Najwyższy.
Błogosławiona niech będzie muzyka ,która niesię w sobie harmonię i poi nasze dusze,błogosławiona niech będzie ręka,która prowadzi do Twojej piersi,do Twojej mocy i Twojej chwały.
Dziękuję wam wszystkim drodzy bracia.
Mówił do was Fryderyk Chopin.
Wiadomość została otrzymana z pomocą medium mówiącego Eduardo Fernández Hebrard

Centrum spirytystyczne,,Centro de Estudios Psicológicos en Jaén,,
Jaén 31 marca 1968 r.

piątek, 5 sierpnia 2016

Archiwa duszy -ciało duchowe,perispirit, ciało fluidyczne



Rozpoczynając życie cielesne, Duch traci na pewien czas wspomnienia o swych
wcześniejszych istnieniach, zupełnie jakby zakrywała ją jakaś zasłona; jednocześnie jednak
czasami posiada mgliste wrażenie o swej przeszłości, a informacje tego typu mogą
mu też zostać w pewnych okolicznościach objawione; dzieje się to jednak tylko dzięki
woli Duchów wyższych, które czynią to spontanicznie w określonym celu- nigdy zaś
po to tylko, by zaspokoić czyjąś próżną ciekawość.

Allan Kardec, Księga Duchów, pytanie 399

Duch może przywołać do pamięci swoją przeszłość nie tylko po śmierci.Tak naprawdę nigdy całkowicie o niej nie zapomina,gdyż z doświadczenia wiemy ,że w czasie wcielenia,podczas snu,gdy korzysta z pewnej wolności,Duch ma świadomość wcześniejszych czynów.
Wie,dlaczego cierpi i zdaje sobie sprawę z tego,że jego cierpienie ma swoją przyczynę.

Allan Kardec,Ewangelia według spirytyzmu,roz.V,poz.11.

Badania ciała duchowego (perispiritu)jego organizacji i właściwości,użyteczności
i konieczności w organizacji człowieka,oraz jego naprawdę wspaniałych możliwości są jedną z najbardziej interesujących nauk przekazywanych przez Duchy.

Ta delikatna powłoka osłaniająca ducha,która posiadając potężne funkcje wywierające na ludzką osobowość,nazywa się także  ciałem fluidycznym.Biorąc pod uwagę strukturę  natury tego ciała,zgodnie z badaniami i naukami spirytystycznymi składa się ono  z trzech fluidów:elektrycznego,magnetycznego i uniwersalnego kosmicznego,który
przez stronę duchową uważany jest(a w szczególności ten ostatni)za kwintesencję materii.

Ciało fluidyczne nigdy nie opuszcza ducha,jest nieśmiertelne i niezmienne jak dusza,ewoluuje od primitywnego stadium ,aż do osiągnięcia wyższości,idąc ścieżką wspaniałej boskiej istoty,czyli ducha.Te pełne podziwu ciało jest instytucją pośredniczącą,która bierze udział zarówno w  nieobliczalnym środowisku fluidycznym ciężkiej ,jak i wysublimowanej materii.

Ciało fluidyczne (perispirit) zwane także mediatorem plastycznym,jest również transmitorem woli ducha,bytu inteligentnego zarządzającego materią;jest siedzibą doznań,
które oddziałują na wrażliwość,które będą wyższe im więcej będzie w nim postępu.

Ciało niebieskie jak określił Paweł z Tarsu,ciało astralne w języku orientalistów jest niezbędne dla duszy do celów reinkarnacyjnych i potwierdza ono progres.Perispirit wspiera strukturę cielesnego ciała zachowując zawartą w ciele osobowość:myśl,wolę,pamięć,cechy itd...natomiast ludzkie  komórki przechodzą okresowe odnawianie.
Ponadto ciało fluidyczne posiada jedną z najważniejszych właściwości dla ludzkiej świadomości,o czym świadczą liczne eksperymenty naukowe,to jest:
ciało fluidyczne  zapisuje i archiwuje naszą ewolucję w głębi duszy ,następuje to przez nałozenie się w warstwach wibracyjnych :wszystkie wydarzenia,fakty,akty,uczucia, a nawet myśli,które wytworzyliśmy w naszym procesie ewolucyjnym.

Odnośnie perispiritu wielcy mistrzowie doktryny spirytystycznej mówią:

,,Jak dąb kryje w sobie ślady corocznego rozwoju,tak samo ciało duchowe zachowuje 
w obecnym stanie ślady przeżyć dawnych,stanów kolejno przebywanych.Ślady te spoczywają w nas pozornie zapomniane,gdy jednak dusza rozbudzi ich wspomnienie,zjawiają się natychmiast jako świadkowie mozolnie przebywanej drogi".

   Leon Denis,Życie po śmierci,rozdział 23

,,Podczas snu,somnambulizmu,ekstazy dusza uwalnia się z materii,która ją więzi,podczas tego stanu natychmiast wibracyjne prądy oraz skupienie powracają do wszystkich aktywności.Duch ,jak przed wejściem w ciało jest swobodny i cieszy sie wolnością.
Wszystko,co w nim zostało uśpione zostaje przebudzone.Powraca pamięcią do poprzednich wcieleń i nie tylko wspomnieniami i zdobyczami,ale ze wszystkimi radościami i bólem zarejestrowanym w ciele fluidycznym.I to dlatego w transie dusza wibruje wspomnieniami z przeszłości,obserwuje swoje poprzednie egzystencje i przywraca harmonię jego wędrówce.

Najmniejsze szczegóły naszego życia rejestrowane są w nas samych i pozostawiają niezatarte ślady.Myśli,pragnienia,namiętności,dobre i złe czyny ,wszystko jest w nas zapisane.Podczas normalnego toku życia,te wspomnienia gromadzą się w kolejne warstwy 
i te najnowsze zastępują te starsze.Wydaje się,że można zapomnieć o szczegółach naszego istnienia.Jednak wystarczy wywołać hipnotyczne doświadczenia i ponownie człowiek może powrócić do epoki  z poprzedniego życia ,czy to z młodości ,czy z  dzieciństwa,
tych wspomnień jest bardzo wiele,,.

Leon Denis ,Problem bytu,losu i bólu,rozdział 8

Kiedy uwolnienie z więzów ciała jest dość głębokie zarówno podczas snu jak i transu,można
wrócić do jednej lub kilku z minionych egzystencji,kiedy jeszcze byliśmy  w przestrzeni kosmicznej,to jest przed reinkarnacją.

Sam Leon Denis w książce ,którą cytowaliśmy uprzednio,opisuje doświadczenie ,które również opisał Gabriel Delanne, w książce pod tytułem ,,Reinkarnacja,, w której Gabriel wraz z innymi wibitnymi naukowcami przekazują informację na temat dotyczący perispiritu.

Wyraża to w rozdziale XIV:

,,Książe Adam Wsznievski,ulica Debarcedere 7 ,z Paryża, zakomunikował nam historię w której panowie:

Książe Galitzin,markiz de B.R.i konde R.pewnej nocy w 1862r. bedąc na plaży
 w Hamburgu,przechadzając się po kolacji zobaczyli leżącą na ławce żebraczkę .
Podeszli do niej i zaczęli rozmowę ,po krótkiej chwili zaprosili ją do hotelu na kolację.
Książe Galitzin,który był magnetyzerem (po tym ja owa żebraczka z dużym apetytem zjadła kolację) wpadł na pomysł,aby panią namagnetyzować,co osiągnął kosztem dużej ilości pases.Obecni przyjaciele nie byli zachwyceni tym ,że żebraczka zapadła w głęboki sen.Kobieta kiedy była jeszcze przebudzona rozmawiała dialektem niemieckim,jednak kiedy została namagnetyzowana i zapadła w somnobuliczny sen zaczęła mówić poprawnym francuskim.Oznajmiła,że jej ubóstwo jest karą za popełnienie przestępstwa w poprzednim życiu w XVIII wieku,kiedy mieszkała w pewnym zamku w Bretanii,tuż nad brzegiem morza.

Kobieta opowiedziała ,że miała kochanka,którego popchnięto ze skał do morza,opowiedziała scenę z wielką dokładnością.
Dzięki tym wskazówkom książe Galitzin i markiz B.odwiedzili północne wybrzeże Bretanii ,gdzie oddzielnie przeprowadzili badanie,które zaowocowało identycznymi wynikami.
Przepytywali wiele osób,ale nie uzyskiwali żadnych informacji.
W końcu spotkali starych chłopów,którzy pamiętali historię,którą opowiadali ich rodzice .Historię pięknej młodej kobiety ,mieszkającej w zamku,która nakazała zabić swojego męża ,który zginął popchnięty ze skał do morza.
Wszystko ,co żebraczka z Hamburga powiedziała było prawdą.Po powrocie z Francji do Hamburga książe Galitzin skonsultował się z komisarzem tamtejszej policji w sprawie żebraczki.Ten powiedział,że kobieta była analfabetką,żyła samotnie ,mówiła wulgarnym niemieckim dialektem, a swoje ograniczone zasoby zdobywała dzięki relacjom z żołnierzami,,.

Fragment z książki ,,Recuerdos de la mediumnidad,,



czwartek, 4 sierpnia 2016

Pycha a pokora

Pokój wam moi ukochani przyjaciele! Przybywam,by zachęcić was do podążania właściwą drogą. Biednym Duchom,które niegdyś zamieszkiwały Ziemię,Bóg wyznaczył misję-mają przybyć do was i rozjaśnić wasze umysły.
Błogosławmy Go za to ,że obdarzył nas łaską pomagania wam w dążeniu ku doskonałości.
Niech Duch Święty mnie oświeci i wesprze,by moje słowo zostało zrozumiane-niech pozwoli,by dotarło ono do wszystkich!Niech dzięki woli Boga zaświeci światło wam wszystkim wcielonym znoszącym trudy i szukającym jego blasku!
Skromność to cnota, która została przez was zapomniana; Tak niewielu dziś korzysta z przykładów, które wam dano. A czy nie będąc skromnymi,bylibyście w stanie okazywać miłosierdzie bliźniemu? Oczywiście,że nie,gdyż to uczucie zrównuje ludzi;pokazuje im, że są braćmi,że powinni sobie nawzajem pomagać, prowadzi ich ku dobru.
Kiedy brak wam skromności ,przyozdabiacie się w zalety, których nie macie, zupełnie jak byście próbowali odpowiednim strojem zakryć niedoskonałości waszego ciała.Wspomnijcie Tego, który nas zbawił.Przypomnijcie sobie jego pokorę,która uczyniła go tak wielkim i dała mu miejsce ponad wszystkimi prorokami.
Pycha jest ohydnym wrogiem skromności.Jeśli Chrystus obiecywał królestwo niebieskie najbiedniejszym,to dlatego,że wielcy tego świata uważają, iz tytuły i bogactwa są nagrodą dawaną za zasługi, a oni są z załozenia o wiele lepszymi ludźmi niż biedacy.Myślą,że należy im się to, co posiadają, kiedy Bóg im to odbiera, oskarżają go o niesprawiedliwość.
Coś śmiesznego! Cóż za oślepienie! Czy Bóg traktuje was inaczej, bo macie takie czy inne ciało?
Czy biedak i bogacz nie są obleczeni w tę samą powłokę? Czy Stwórca powołał do życia dwa rodzaje ludzi? Wszystko,co Bóg stworzył jest wielkie i mądre.Nie przypisujcie Mu nigdy idei, które rodzą się w waszych dumnych umysłach.

(LACORDAIRE,KONSTANTYNA,1863)  Ewangelia według spirytyzmu , Allan Kardec





http://rivail.pl/index.php/sklep/podstawowe-dziela-spirytyzmu/ewangelia-wedlug-spirytyzmu-allan-kardec-szczegoly

środa, 3 sierpnia 2016

Mediumizm według Ducha Dr.Adolfo Bezerra de Menezes









...Nauki zawarte w kodyfikacji spirytystycznej ,w tym ostrzeżenia od Duchów Wyższych ,które ją zorganizowały pokazują,że żadna osoba nie powinna prowokować rozwoju zdolności mediumicznych,ponieważ byłoby to szkodliwym,prowokując nowe fenomeny psychiczne ,nie związane w prawidłowy sposób ze spirytyzmem.Jak w przypadku autosugestii lub sugestii u osób biorących udział w eksperymantach hipnozy,animizmu lub personalizmu.
Mediumizm musi być spontaniczny (w całym tego słowa znaczeniu)aby dał owoc,na próżno wymuszać go przed właściwym czasem.
Taka niecierpliwość i naleganie będzie przyczyną fenomenów zwanych autosugestią,animizmem lub personalizmem,to znaczy ,że umysł medium sam w fałszywy sposób będzie prowokował komunikację z duchami.
Istnieje forma mediumizmu,która uaktywnia się od kołyski, jest ona najbezpieczniejsza,najbardziej pozytywna ,jest wynikiem długich pozytywnych etapów reinkarnacyjnych ,w których jej  posiadacze prowadzili wybitne działania,rozwijając w ten sposób siły perispiritu,siedzibę mediumizmu.Intensywnie wibrując w jednym i drugim obszarze istnienia uzyskali wibrację o specjalnej częstotliwości potrzebną do tego fenomenu.
Inne częstotliwości (siły) które nadal się formują -subtelne wibracje,niekompletne,zwane czynnikami negatywnymi,nigdy nie uzupełnią się do końca w jednym istnieniu.
Złożony proces rozwoju memiumizmu prowokuje odmienne stany psychiczne medium,pseudoperturbacje mentalne,które w wielu przypadkach prowadzą do hospitalizacji w szpitalach psychiatrycznych,a szczególnie u tych medium,które nie znają nauk ze sfery psychicznej.
Z drugiej strony takie leczenie wpływa balsamiczne i  nawet jest konieczne w większości przypadków,ponieważ takie kryzysy często przeciążają komórki nerwowe i w dużym stopniu wyczerpują fluidy życiowe...

Ponieważ w mojej klinice duchowej mam dostęp do interesujących faktów,które możnaby zastosować do tematu o którym rozprawiamy,zaproszę czytelnika do refleksji i analizy nad tymi faktami spirytystycznymi.
Spirytysta potrzebuje głęboko kształcić się w fenomenach i naukach transcendentnych,których stał się adeptem,tej nieśmiertelnej nauki,która niepowinna cierpieć porzucenia uwagi jaką jest rzeczywistość świadomości i rozumu.

Podpisał
Dr.Adolfo Bezerra de Menezes


Fragment z książki ,,Recuerdos de la mediumnidad,,




wtorek, 2 sierpnia 2016

Spirytyzm






Jeśli kto przejawy ziemskiego magnetyzmu dostrzega tylko w zabawie polegającej na wyławianiu z miski pływających kaczuszek, to trudno mu będzie zrozumieć, że nawet ta igraszka zawiera sekret jednego z mechanizmów wszechświata, związanego z ruchami planet. Podobnie jest z kim, kto zna spirytyzm tylko z opowieści o wirujących stolikach; widzi w tym zabawę,sposób na spędzanie wolnego czasu w towarzystwie, a nie rozumie, że tak proste i pospolite zjawisko, znane w starożytności i nawet wśród prymitywnych społeczeństw, może wiązać się z najistotniejszymi zagadnieniami ładu społecznego. Bo też w oczach powierzchownego obserwatora jaki związek może istnieć pomiędzy wirującym stolikiem a moralnością i przyszłością ludzkości?
Gdyby jednak głęboko się zastanowić, to można by sobie przypomnieć,
że dzięki zwyczajnemu, używanemu od najdawniejszych czasów garnkowi pełnemu gotującej się wody, na którym podskakiwała pokrywka,człowiek odkrył istotę potencjalnej siły napędowej, przy pomocy której teraz pokonuje przestrzeñ i może powiedzieć, że ma wszędzie bliżej. Tak więc wy, którzy nie wierzycie tylko w świat materialny wiedzcie, że dzięki temu stołowi, który obraca się, wywołując wasze ironiczne uśmiechy, zrodziła się cała nauka i doszło do rozwiązania problemów,nad którymi bezskutecznie biedziło się dotąd wielu filozofów. Dedykuję tę uwagę wszystkim pełnym dobrej woli przeciwnikom, pytając,czy zadali sobie trud zbadania tego, co krytykują; bowiem logicznie rozumując, stwierdzam, że żadnej wartości nie ma opinia osoby, którawypowiada się na temat jakiego problemu, choć go nie zgłębiła. Wyszydzanie czegoś, czego się nie zna; czego się skrupulatnie i z pełną świadomością nie obserwowało świadczy o braku rozsądku i przywiązywaniu niewielkiej wartości do swego własnego osądu. Oczywiście, gdybyśmy przedstawili filozofię spirytystyczną jako wytwór ludzkiego umysłu, to na pewno spotkalibyśmy się z mniejszą krytyką;dostąpilibyśmy także zaszczytu zbadania jej przez osoby uważane za opiniotwórcze autorytety; problem w tym, że nauka ta pochodzi od Duchów; cóż za absurd! W takiej sytuacji zasługuje ona zaledwie na rzut oka tych osób; ocenia się je na podstawie nazwy jak małpa z bajki,która oceniała kokosy po wyglądzie skorupy. Jeśli więc chcecie, przymknijcie oko na pochodzenie; załóżcie sobie, że książka ta (Księga Duchów ,,Allan Kardeca,,)jest dziełem człowieka i wtedy, przeczytawszy ją uważnie, odwołajcie się do waszej duszy i sumienia, by stwierdzić, czy znależliście w niej co, z czego należy szydzić.
Spirytyzm najbardziej kłóci się z materializmem; nie ma się więc co dziwić, że materialiści sprzeciwiają się mu; lecz ponieważ materializm jest doktryną, do której wyznawania niektórym bardzo trudno jest się przyznać (co świadczy o tym, że ci, którzy ją głoszą, nie czują się zbyt silni, i że bierze tu górę ich sumienie), to dla bezpieczeñstwa zasłaniają się płaszczem rozumu i nauki; najdziwniejsze jest jednak to, że najwięksi sceptycy wygłaszają opinie, powołując się na religię, na której najwyrażniej znają się jeszcze mniej niż na spirytyzmie. Ich interesują przede wszystkim cuda i zjawiska nadprzyrodzone, z którymi nie mogą się pogodzić; według nich bowiem, skoro spirytyzm opiera się na cudach, to może być tylko mieszaną hipotezą. Ludzie ci nie zwracają uwagi na fakt, że negując cuda czy zjawiska nadprzyrodzone, negują również religię, która wszak na cudach się opiera. Bo też czymże jest objawienie jeśli nie komunikatem uzyskanym od istot nadludzkich?
Wszyscy autorzy świętych pism, z Mojżeszem na czele, wspominalio tego typu komunikacji. Czym natomiast są cuda jeśli nie zjawiskami nadprzyrodzonymi par excellance, skoro w kontekście liturgicznym zakłada się, że wykraczają poza prawa natury? W ten sposób, odrzucając cuda i zjawiska nadprzyrodzone, godzi się w fundamenty religii.
Ale podejdźmy do sprawy z innego punktu widzenia. Spirytyzm nie zajmuje się badaniem, czy cuda istnieją, czy też nie a więc, czy Bóg w niektórych przypadkach może przekroczyć wieczne prawa wszechświata; pod tym względem, każdemu pozwala wierzyć, w co kto chce;
spirytyzm jednak głosi i dowodzi, że zjawiska, na których się opiera,wydają się nadprzyrodzone tylko na pierwszy rzut oka; niektórym osobom wydaję się takimi tylko dlatego, że nie mieszczą się w kręgu zjawisk już poznanych; tymczasem zjawiska te nie są bardziej nadprzyrodzone od całej masy fenomenów, które kiedy uchodziły za cuda, dziś natomiast wyjaśnia je nauka. Wszystkie bez wyjątku zjawiska spirytystyczne opierają się na powszechnych prawach natury; świadczą o istnieniu siły natury jak dotąd nieznanej lub żle pojmowanej, której jednak nie sposób nie dostrzegać w porządku wszechrzeczy. Spirytyzm opiera się więc na cudach i zjawiskach nadprzyrodzonych w stopniu nawet mniejszym niż sama religia; tym więc, którzy atakują go z tego powodu choćby były to osoby nawet najlepiej wykształcone powiemy: Jeśli wasza nauka, dzięki której poznaliście tyle spraw, nie pozwoliła wam się zorientować, że dziedzina natury jest nieskoñczona,to jesteście wykształceni tylko połowicznie.
Mówicie, że chcecie uwolnić wasze stulecie od obłędu, który zagraża całemu światu. Czy wolelibyście, aby światu groziła niewiara, którą staracie się propagować? Czy to właśnie nie wskutek braku jakiejkolwiek wiary słabną więzy rodzinne, a większość warstw społecznych targana jest niepokojami? Dowodzić istnienia i nieśmiertelności duszy,spirytyzm ożywia wiarę w przyszłość; podsyca wygasłą odwagę; sprawia, że człowiek cierpliwie znosi życiowe problemy; czy to właśnie nazywacie złem? Mamy do czynienia z dwiema teoriami: jedna przeczy istnieniu przyszłości druga mówi, że przyszłość jest, i popiera to dowodami; jedna nie wyjaśnia niczego druga wyjaśnia wszystko, dzięki czemu przemawia do ludzkiego rozsądku; jedna sankcjonuje egoizm
druga opiera się na sprawiedliwości, miłosierdziu i miłości bliżniego;
ta pierwsza ukazuje tylko terażniejszość, pozbawiając człowieka wszelkiej nadziei druga natomiast przynosi pociechę i prezentuje rozległą perspektywę przyszłości; która z tych teorii jest bardziej zgubna?
Niektórzy spośród największych sceptyków uważają się za apostołów braterstwa i postępu; braterstwo jednak zakłada wszak bezinteresowność i osobiste wyrzeczenia; w prawdziwym braterstwie pycha jest anomalią. Jakim więc prawem zawracacie głowę komuś, komu mówicie, że gdy umrze, to wszystko się dla niego skoñczy, a następnego dnia będzie już tylko starą zepsutą maszyną wyrzuconą na złomowisko?
Jaki sens ma w jego przypadku podejmowanie jakichkolwiek wyrzeczeñ?
Czy nie byłoby lepiej, gdyby w czasie tych kilku krótkich chwil życia,które mu przyznajecie, starać się żyć, jak najlepiej potrafi? To stąd bierze się pragnienie posiadania jak największej ilości dóbr, by wygodniej żyć; to wskutek tego rodzi się zawiść w stosunku do osób, które mają więcej od nas; a od tej zawiści jest już tylko mały krok do odebrania innym tego, co posiadają. Co powstrzymuje człowieka, który w to wierzy? Czy prawo? Prawo przecież nie dotyczy wszystkich przypadków!
Mówicie, że sumienie, poczucie obowiązku? Na czym miałoby się opierać to poczucie obowiązku? Czy uczucie to byłoby uzasadnione w kontekście przekonania, że wszystko się koñczy wraz z życiem?
W przypadku takiego poglądu tylko jedna maksyma jest racjonalna:każdy dla siebie; wszelkie idee braterstwa, sumienia, obowiązku, humanitaryzmu czy nawet postępu są tylko próżnym gadaniem.
Och, wy,którzy głosicie teorie tego rodzaju! Nawet sobie nie wyobrażacie, jak wielką krzywdę wyrządzacie społeczeñstwu! Jak wiele zbrodni obciąża w związku z tym wasze sumienia! Ale po cóż mam wam mówić o odpowiedzialności? Przecież dla sceptyka ona nie istnieje; on oddaje hołd tylko materii.
Istotą postępu ludzkości jest stosowanie prawa sprawiedliwości, miłości i miłosierdzia; prawo to opiera się na pewności istnienia przyszłości; gdyby usunąć ideę przyszłości, ległby w gruzach fundament tego prawa.Z niego zaś wynikają wszystkie pozostałe prawa; w nim bowiem zawarte są wszelkie warunki ludzkiego szczęścia; tylko to prawo może uleczyć społeczne plagi i pozwolić ocenić porównując poszczególne czasy i społeczeñstwa jak ulegały zmianie warunki życia, w miarę jak prawo to lepiej rozumiano i praktykowano.
Jeśli zastosowanie go nawet w sposób ograniczony i niekompletny prowadziło do realnego dobra, to cóż by dopiero się stało, gdyby prawo to legło u podstaw działania wszystkich instytucji społecznych! Czy byłoby to możliwe? Tak; bo jeśli można zrobić dziesięć kroków, to można ich uczynić także dwadzieścia itd. Można więc mówić o przyszłości, biorąc pod uwagę przeszłość. Widzimy już, jak stopniowo zanikają wzajemne antypatie między społeczeñstwami; dzielące je bariery giną wraz z rozwojem cywilizacyjnym; narody podają sobie rękę w celu budowania
wspólnego świata; większa sprawiedliwość zaczyna panować w międzynarodowych prawach; coraz rzadziej dochodzi do wojen, a gdy już ktoś je rozpętał, to towarzyszą im humanitarne gesty innych ludzi;w stosunkach społecznych pojawia się równość; zacierają się różnice rasowe i kastowe, a ludzie różnych wiar rezygnują z sekciarskich dążeñ, by wspólnie oddawać cześć jedynemu Bogu. Mówimy tu o społeczeñstwach, które maszerują na czele pochodu cywilizacji.
Pod każdym względem jeszcze daleko nam do doskonałości i jeszcze wiele starych ruin trzeba wyburzyć, by zniknęły zupełnie łady barbarzyñstwa; czyż jednak ruiny te mogą powstrzymać niepokonaną siłę postępu? Cóż mogą zdziałać przeciwko temu żywiołowi, który sam w sobie stanowi prawo natury? To ona będzie motorem przemian, bo taki jest stan rzeczy;
po pierwsze dlatego, że wraz z wymierającymi pokoleniami, każdego dnia odchodzą zwolennicy starego porządku, a społeczeñstwo tworzy stopniowo nowe rzeczy, stojące w opozycji do przestarzałych uprzedzeñ; po drugie dlatego, że pragnący postępu człowiek zastanawia się nad każdą z przeszkód i uczy się je pokonywać.
A ponieważ progresywne przemiany są niezaprzeczalne, to możemy być pewni,że przyszłość przyniesie postęp. Człowiek pragnie być szczęśliwym,taka jest jego natura; czyni więc wysiłki na rzecz postępu, by mieć tego szczęścia więcej w innym wypadku postęp byłby wszak bezcelowy.
Czym bowiem byłby dla człowieka postęp, jeśli nie miałby prowadzić
do polepszenia jego sytuacji? Gdy jednak człowiek uzyska już pewien zasób szczęścia, gwarantowany przez postęp intelektualny to zorientuje się, że czegoś tu jednak brakuje; uzna wtedy, że niemożliwe jest osiągnięcie pełni szczęścia bez uzyskania bezpieczeñstwa w stosunkach społecznych; a bezpieczeñstwo to można osiągnąć tylko dzięki postępowi moralnemu; i taką siłą rzeczy człowiek będzie pracować na rzecz takiego właśnie postępu, a spirytyzm będzie stanowić najpotężniejszy bodziec wiodący go do tego celu.
Ci, którzy mówią, że spirytystyczne teorie mogą ogarnąć świat, dowodzą tym samym ich mocy, bowiem bezpodstawna i nielogiczna idea nie mogłaby wszak stać się powszechną; jeśli więc spirytyzm zyskuje uznanie wszędzie, a jego zwolennicy to głównie osoby wykształcone czemu nikt nie zaprzecza to znaczy, że u jego podstaw leży prawda.
Wobec takiego stanu rzeczy wszelkie wysiłki przeciwników będą próżne, a potwierdza to fakt, że kamienie rzucane na spirytyzm zamiast go zniszczyć, przyczyniły się do jego popularyzacji. Zjawisko to stanowi potwierdzenie myśli, którą wiele razy słyszeliśmy od Duchów:
Nie przejmujcie się zarzutami; wszystko, co zostanie zrobione przeciwko wam, obróci się na waszą korzyść, a najwięksi przeciwnicy mimowolnie przysłużą się waszej sprawie. Zła wola człowieka nie znaczy nic wobec woli Bożej.
Dzięki spirytyzmowi ludzkość powinna wejść w nową fazę rozwoju, to jest w fazę postępu moralnego, który jest nieuchronny. Niech więc nie dziwi was tempo, w jakim upowszechniają się idee spirytystyczne; powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że zgłębiającym je osobom, które nie traktują spirytyzmu tylko jako miłego sposobu spędzania czasu, przynoszą one wielką satysfakcję; no bo też jeśli komu zależy głównie na własnym szczęściu, to nie ma się co dziwić, że szanuje ideę, która czyni go szczęśliwym.
Kształtowanie się idei spirytystycznych zachodzi w trzech fazach:
pierwszą z nich jest ciekawość pobudzona niezwykłością zachodzących
zjawisk; faza kolejna to zgłębianie strony logicznej i filozoficznej spirytyzmu; faza trzecia to stosowanie się do poznanych zasad i tego konsekwencje. Faza ciekawości już minęła; ciekawość zresztą zawsze trwa tylko chwilę; gdy zostanie zaspokojona, przestajemy interesować się jej przedmiotem i zaczynamy szukać nowego; inaczej jest tylko w przypadku głębokich idei, wywierających wpływ na nasz sposób rozumowania i oceny rzeczywistości. Druga faza już się rozpoczęła,
a trzecia nieuchronnie nadejdzie. Spirytyzm rozwinął się zwłaszcza od momentu, gdy zaczęto właściwie pojmować jego istotę; od kiedy zaczęto zauważać, że tyczy się sprawy najważniejszej mianowicie szczęścia człowieka, szczęścia jeszcze w tym życiu; i to właśnie jest główną przyczyną jego popularności, tajemniczą siłą jego sukcesu. Ludzie rozumiejący spirytyzm stają się szczęśliwi i zaczynają oddziaływać na innych. Nawet kto, kto nigdy nie uczestniczył w żadnym zjawisku mediumicznym, mówi: Poza zjawiskami jest jeszcze filozofia i właśnie ta filozofia tłumaczy mi to, czego NIKT inny mi nie wytłumaczył;
w filozofii tej znajduję po prostu racjonalny wykład problemów, które interesują mnie w najwyższym stopniu, bowiem dotyczy mojej przyszłości; filozofia ta zapewnia mi spokój, bezpieczeñstwo, ufność w lepszą przyszłość; pozwala mi wyzbyć się niepewności; obok tego wszystkiego sprawy materialne jawią się jako drugorzędne.
Wy wszyscy,którzy atakujecie spirytyzm, czy chcecie poznać skuteczny środek do tego celu? Oto on.
Zastąpcie go lepszą teorią; postarajcie się o lepsze W SENSIE FILOZOFICZNYM rozwiązanie problemów, które sam rozwiązuje; dostarczcie człowiekowi INNEGO RODZAJU PODSTAWĘ PEWNOŚCI, która uczyni go szczęśliwym przy czym dobrze pojmijcie znaczenie słowa pewność, człowiek bowiem uważa za pewne tylko to, co wydaje mu się logiczne; nie ograniczajcie się tylko do stwierdzenia, że co jest niemożliwe to zbyt łatwe; udowodnijcie, że macie rację, zamiast tylko negować; udowodnijcie przy pomocy faktów, że co nie ma miejsca, że nigdy się nie wydarzyło oraz że nie MOGŁOBY się wydarzyć; jeśli coś nie jest prawdą, to podajcie inne wytłumaczenie; w koñcu udowodnijcie, że następstwa spirytyzmu nie czynią ludzi szczęśliwymi; że dzięki niemu nie praktykują oni ewangelicznej moralności w najczystszej formie, o której zwykle wiele się mówi, lecz rzadko kiedy się ją stosuje. Dopiero gdy tego dokonacie, będziecie mieć prawo zwalczać tę filozofię.
Spirytyzm jest silny, bowiem opiera się na tych samych podstawach, co religia: Bóg, dusza, przyszłe kary i nagrody; jest silny dlatego, że ukazuje te kary i nagrody jako naturalne następstwa ziemskiego życia oraz że nic, czego dotyczy określony przezeñ obraz przyszłości, w żaden sposób nie narusza najsurowszych reguł zdrowego rozsądku. A wy, których doktryna polega na zaprzeczeniu istnienia przyszłości jaką rekompensatę oferujecie wszystkim cierpiącym na Ziemi? Wy opieracie się na braku wiary, zaś spirytyzm na zaufaniu do Boga; podczas gdy filozofia spirytystyczna skłania ludzi ku dobru, nadziei i prawdziwemu braterstwu wy oferujecie tylko NICOŚĆ jako perspektywę oraz EGOIZM na pocieszenie; spirytyzm wyjaśnia wszystko wy nie wyjaśniacie niczego; on dowodzi przy pomocy faktów wy nie jesteście w stanie nic udowodnić; i chcielibyście,by ktokolwiek wahał się, którą z teorii wybrać?
Myliłby się ten, kto by uważał że siła spirytyzmu pochodzi od materialnych zjawisk, gdyby więc zahamować te zjawiska, to podkopałoby to podstawy spirytyzmu. Jego siłę stanowi filozofia, odwołująca się do rozsądku i mądrości. W czasach starożytnych zjawiska tego typu były przedmiotem tajemnych studiów, skrupulatnie ukrywanych przed wzrokiem niepowołanych; dziś nic się przed nikim nie ukrywa; spirytyzm posługuje się językiem jasnym, bez dwuznaczności; nie ma tu niczego mistycznego ani żadnych alegorii, które można by rozmaicie interpretować: spirytyzm pragnie być rozumiany przez wszystkich,albowiem nadszedł już czas, by człowiek poznał prawdę; sprzeciwiając się zaciemnianiu czegokolwiek przed kimkolwiek, domaga się światła wiedzy dla wszystkich; nie wymaga, by ślepo weñ wierzono chce natomiast, by ludzie wiedzieli, dlaczego wierzą w jego teorie; opierając się na zdrowym rozsądku, zawsze będzie silniejszy od doktryn, których podstawę stanowi nicość.
Czy mogą go zdławić przeszkody utrudniające manifestacje Duchów?
Nie; bowiem doprowadziłoby to do naturalnej reakcji na wszelkie zakazy a więc jeszcze podsyciłoby ciekawość i pragnienie poznania tego, co zakazane. Z drugiej za strony, gdyby manifestacje spirytystyczne stanowiły przywilej tylko jednej osoby,to byłoby oczywiste, że usuwając tę osobę, doprowadziłoby się do koñca manifestacji; nieszczęściem przeciwników spirytyzmu jest jednak to, że manifestacje Duchów są dostępne każdemu zarówno wielkim tego świata, jak i maluczkim, mieszkającym zarówno w pałacach, jak i w ruderach. Można zakazać publicznych eksperymentów;
doskonale jednak wiadomo, że najlepsze z nich mają miejsce z dala od publiczności: w intymnej atmosferze; poza tym jeśli każdy może być medium, to kto zabroni rodzinom, poszczególnym jednostkom w zaciszach mieszkañ czy więżniom w aresztach wchodzić w komunikację z Duchami, bez wiedzy stróżów prawa czy nawet na ich oczach?
Jeśli eksperymentów zakaże się w jednym kraju, to czy zapobiegnie to urządzaniu ich w krajach ościennych, na całym świecie jeśli wiadomo, że na wszystkich kontynentach po obu stronach oceanu są media?
Chcąc uwięzić wszystkie media, należałoby aresztować połowę ludzkości; gdyby udało się spalić wszystkie spirytystyczne książki co nie byłoby sprawą łatwą to następnego dnia zostałyby odtworzone, bowiem nic nie jest w stanie zagrozić ich żródłu;
Duchów bowiem nie da się uwięzić czy spalić, a to one są prawdziwymi autorami.
Spirytyzm nie jest dziełem człowieka; nikt nie ma prawa uważać się za jego twórcę, bowiem wiedza ta jest stara jak Stworzenie; znaleźć ją można wszędzie, we wszystkich religiach, a zwłaszcza w katolickiej w niej bowiem o wiele poważniej niż we wszystkich innych religiach porusza się kwestie zasad: Duchów na wszelkich stopniach rozwoju,ich skrytych i jawnych relacji z ludźmi, aniołów stróżów, reinkarnacji,uwalniania się duszy za życia cielesnego; podwójnego widzenia, wizji,wszelkiego rodzaju manifestacji, zjaw nawet tych dotykalnych.
Jeśli zaś chodzi o demony, to nie są one nikim innym, jak złymi Duchami,więc chodzi tu o te same istoty z tym tylko wyjątkiem, że demony uważa się za mające skłonności ku złu wiecznie, zaś przed złymi Duchami droga postępu pozostaje otwarta.

Czym się zajmuje nowoczesna nauka spirytystyczna? Stara się zebrać w jedną całość porozrzucane elementy; nadaje właściwy sens wyrażeniom mającym do dziś formę alegoryczną; oddziela wiedzę zbudowaną na przesądzie i ignorancji od tego, co rzeczywiste i oparte na faktach: oto jej rola.Jej funkcja nie polega jednak na tworzeniu; nauka ta prezentuje to, co już jest, porządkując w odpowiedni sposób; spirytyzm nie tworzy niczego, bowiem jego zręby tkwią we wszystkich epokach i stronach świata; któż więc ośmieliłby uważać się za wystarczająco silnego, by zdławić tę wiedzę sarkazmem czy przeładowaniami?
Jeśli usunie się ją w jednym miejscu, to odrodzi się w innym: nawet tam, gdzie już ją wykorzeniono bowiem jest to wiedza zawarta w naturze rzeczy, a człowiekowi nie jest dane pokonać potęgę natury ani zgłosić skutecznego veta wobec dekretów Bożych.
Poza tym czemu miałby służyć zakaz propagowania spirytystycznych idei? To prawda, że idee te kłócą się z nadużyciami wynikającymi z pychy i egoizmu; jednak z nadużyć tych korzystają tylko jednostki, a ogółowi ludzkości one szkodzą; ogół stanie więc po stronie idei spirytystycznych, za poważnie zwalczać je będą tylko ci, którzy poczują, że zagrożone są ich interesy. Tymczasem dzięki tym ideom, ludzie mogą stać się dla siebie lepsi, mniej zachłanni na dobra materialne, pokorniejsi wobec wyroków Opatrzności co może być żródłem tylko porządku i spokoju.
Spirytyzm jawi się w trzech różnych aspektach:
manifestacje Duchów, wynikające z nich zasady filozoficzne i moralne; zastosowania tych zasad. Odpowiadają im trzy rodzaje, czy raczej klasy adeptów spirytyzmu:

1) ci, którzy wierzą w manifestacje Duchów i wystarcza
im stwierdzenie ich realności;
2) ci, którzy rozumieją ich konsekwencje moralne;
3) ci, którzy praktykują zasady moralne lub przynajmniej starają się je praktykować.

Bez względu na punkt widzenia naukowy czy moralny z którego podchodzi się do niezwykłych zjawisk, każdy rozumie, że wiąże się z nimi nowy porządek idei, których konsekwencją może być tylko głęboka przemiana stanu ludzkości; każdy rozumie także, że przemiana ta może zmierzać tylko w kierunku dobra.

Przeciwników spirytyzmu natomiast można pogrupować w trzy kategorie:

1) ci, którzy bezwzględnie negują wszystko, co nowe i co nie
pochodzi od nich, oraz wypowiadają się na te tematy, zupełnie się na
nich nie znając; do tej klasy należą ci, którzy wierzą tylko własnym
zmysłom; w rezultacie więc niczego nie widzieli, nie chcą nic zobaczyć, a tym bardziej dogłębnie zbadać; baliby się nawet ujrzeć co zbyt
wyrażnie, bo jeszcze groziłoby to, że przekonają ich ludzie nie mający
według nich racji; dla nich spirytyzm to chimera, szaleñstwo, utopia;
słowem: po prostu nie istnieje. Są to niedowiarkowie, którzy z góry
mają wyrobioną opinię.Tuż obok nich moźna by umieścić tych, którzy
dla świętego spokoju raczyli rzucić okiem na przedmiot sporu, co pozwoliło im stwierdzić: Chciałem zobaczyć i nic nie widziałem. Ludzie ci nie rozumieją, że nie wystarczy pół godziny, by wyrobić sobie opinię o całej nauce. 

2) Ci, którzy doskonale wiedzą, co należy myśleć o analizowanych faktach, lecz z przyczyn osobistych sprzeciwiają się im.
Dla nich spirytyzm istnieje, lecz boją się jego następstw; atakują go więc jak nieprzyjaciela.

3) Ci, którzy w nauce moralnej spirytyzmu znajdują zbyt surowe narzędzie cenzury ich postępowania i skłonności. Traktując spirytyzm poważnie, żle by się z tym czuli; w związku z tym ani go nie negują, ani nie aprobują: wolą zamknąć oczy.
Tymi pierwszymi kieruje pycha i wysokie mniemanie o sobie; drugimi ambicja; trzeci zaś powodowani są egoizmem. Zdajemy sobie sprawę,że te powody przeciwstawiania się spirytyzmowi, nie mając solidnych podstaw, muszą z czasem zaniknąć; na próżno bowiem szukalibyśmy czwartej kategorii przeciwników takich mianowicie, którzy opieraliby się na oczywistych dowodach, dając dowód głębokiej refleksji i badañ przedmiotu sporu; jak dotąd każdy przeciwnik ogranicza się tylko do zaprzeczania nikt natomiast nie udowodnił swej racji w sposób poważny i niepodważalny.
Przecenialibyśmy naturę ludzką, sądząc, że ulegnie gwałtownej ewolucji, dostosowując się do spirytystycznych idei. Niewątpliwie idee te robią na różnych osobach różne wrażenie i w każdego zachowaniu przejawiają się inaczej; bez względu jednak na to, w jakim stopniu dokonała się przemiana choćby nawet była niewielka to zawsze mamy do czynienia z poprawą; nawet jeśli chodzi tylko o udowodnienie komu istnienia życia pozagrobowego, to już pociąga to za sobą negację materialistycznych idei. Do takiego wniosku można dojść chociażby tylko dzięki obserwacji faktów; natomiast w przypadku osób, które rozumieją filozofię spirytystyczną i oprócz choćby nawet najniezwyklejszych zjawisk dostrzegają coś więcej przemiany mają zupełnie inny charakter; pierwsza z nich najczęstsza wiąże się z pogłębieniem uczuć religijnych, nawet u osoby, która chociaż nie była materialistą, to jednak nie przywiązywała większej wagi do spraw duchowych. Osoba taka przestaje bać się śmierci; nie mówimy jednak, że śmierci pragnie w żadnym wypadku; spirytyście bowiem zależy na życiu własnym oraz na życiu drugiego człowieka; jeśli zaś chodzi o śmierć, to przyjmuje ją bez sprzeciwu, jako zjawisko nieuniknione, z którego raczej należy się cieszyć, niż rozpaczać z jego powodu, bowiem jest się pewnym stanu, który po niej nastąpi. Kolejne następstwo zaakceptowania spirytystycznych idei prawie tak samo powszechne jak pierwsze to spokojne przyjmowanie wszelkich życiowych problemów. Spirytyzm pozwala spojrzeć na te sprawy z tak wysoka, że życie ziemskie traci dla człowieka trzy czwarte swojej wartości; nie przywiązuje się więc wielkiej wagi do tego, co je zakłóca; dzięki temu człowiek z większą odwagą znosi piętrzące się kłopoty, a jego pragnienia są bardziej wyważone.Dzięki temu również wyzbywa się myśli, by skrócić swe życie, albowiem nauka spirytystyczna pozwala się zorientować, że wskutek samobójstwa traci się to wszystko, co chciało się zyskać. Pewność istnienia przyszłości zależącej od nas samych sprawia, że jesteśmy szczęśliwi; ogromną pociechę daje też świadomość możliwości nawiązania kontaktu z tymi,którzy byli nam drodzy, lecz odeszli do innego świata; horyzonty spirytysty poszerzają się więc nieskoñczenie, obejmując odtąd życie w zaświatach, którego tajemnice można od tej pory zgłębiać. Trzecim następstwem jest pojawienie się uczucia wyrozumiałości wobec wad innych osób; należy jednak stwierdzić, że egoizm i wszystko, co się z nim wiąże, to jedna z największych bolączek człowieka, którą najtrudniej jest wykorzenić; chętnie więc ofiarowuje się coś innym, zwłaszcza jeśli nic nas to nie kosztuje, a już najlepiej, gdy na tym nic nie tracimy; większość z nas nadal nieodparcie pociągają pieniądze i gdy chodzi o nas samych, to trudno jest zrozumieć wyraz nadmiar; dlatego też dowodem najgłębszej przemiany osobowości będzie wyrzekanie się czegoś na rzecz innych ludzi.
Niektóre osoby pytają, czy Duchy uczą nas nowej moralności, przewyższającej nawet zasady przekazywane przez Chrystusa?
Jeśli jednak jest to ta sama moralność, którą można znaleźć w Ewangelii,to po co nam spirytyzm? Ten sposób rozumowania jest bardzo podobny do rozważañ kalifa Omara nad Biblioteką Aleksandryjską:
Jeśli zawiera ona tylko to, o czym jest mowa w Koranie, to trzeba ją spalić;jeśli zawiera co innego, to znaczy, że jest zła tym bardziej więc należy ją spalić.
Nie, w spirytyzmie nie ma mowy o moralności innej niż Jezusa; my jednak także możemy zapytać czy przed Chrystusem ludzie nie dysponowali prawem przekazanym przez Boga Mojrzeszowi? Czyż jego idea nie jest zawarta w dekalogu?
Ktoś inny mógłby więc spytać czy w takim razie potrzebna jest moralność Jezusa? Zapytamy także osoby podważające potrzebę moralności spirytystycznej: dlaczego moralność Chrystusowa jest tak rzadko praktykowana i dlaczego nawet ci, którzy sławią jej piękno, jako pierwsi sami jej podstawową zasadę: powszechne miłosierdzie?
Duchy przybywają nie tylko po to, by moralność tę potwierdzić, lecz by nauczyć nas, jak ją stosować w praktyce; sprawiają, że odwieczne prawdy, których niegdyś nauczano w formie alegorycznej, dziś stają się zrozumiałe i oczywiste; a prócz moralności, odnoszą się też do ogólnych zagadnieñ psychologii.
Jezus pojawił się, by pokazać ludziom drogę prawdziwego dobra; dlaczego Bóg, który wysyła Go, by przypomniał zapomniane prawo, nie mógłby dziś wysyłać Duchów, aby po raz kolejny przypomniały je   i sprecyzowały ludziom, którzy praw tych nie pamiętają, a w życiu kierują się tylko pychą i ambicją? Któż ośmieliłby się ograniczać moc Boga i mówić Mu, co ma robić? Któż udowodni, że nie jest tak, jak mówią Duchy ,że nie nadszedł czas, gdy żle zrozumiane lub fałszywie zinterpretowane prawdy mają zostać jasno zaprezentowane ludzkości, by wspomóc jej rozwój? Czyż nie ma w tym czegoś opatrznościowego, że do manifestacji Duchów dochodzi we wszystkich zakątkach świata?
Tym razem to nie jeden człowiek, nie jeden prorok ostrzega nas przed czymś, lecz światło pojawia się wszędzie; oto przed naszymi oczami otwiera się nowy świat. Tak jak wynalezienie mikroskopu pozwoliło nam odkryć świat niezwykle małych istot, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia; tak jak teleskop pozwolił nam wejrzeć do tysięcy nowych światów, których wcześniej nie zauważaliśmy tak i komunikacja spirytystyczna ujawnia istnienie wokół nas niewidzialnego świata, z którym pozostajemy w nieustannym kontakcie, a jego mieszkañcy biorą udział we wszystkim, co robimy. Upłynie jeszcze trochę czasu,a istnienie tego świata, który czeka na nas, będzie tak oczywiste jak istnienie życia pod mikroskopem i światów zagubionych w kosmosie.
Wobec tego czy to żle, że ktoś prezentuje nam ten świat; że wprowadza nas w sekrety życia pozagrobowego? To prawda, że odkrycia te jeśli tak je można określić przeczą niektórym dotychczasowym ustaleniom; czyż jednak wielkie odkrycia naukowe początkowo nie kłóciły się z nawet najbardziej uznanymi ideami; czy nie bulwersowały wielu osób? Czy straciliśmy coś, przyznając się do błędu?
Podobnie będzie ze spirytyzmem, który już niedługo zajmie należne miejsce w kanonie ludzkiej wiedzy.
Celem komunikacji z istotami z zaświatów było wytłumaczenie nam uwarunkowañ przyszłego życia; udowodnienie nam, że życie to istnieje; wprowadzenie nas w zasady kar i nagród, które czekają na nas w zależności od naszych zasług i dzięki temu, przekonanie do spirytualizmu tych wszystkich, którzy dostrzegają w człowieku tylko materię czy skomplikowaną machinę; mieliśmy więc rację, mówiąc, że spirytyzm uśmiercił materializm przy pomocy faktów. Nawet gdyby doprowadził tylko do takiego rezultatu, to ład społeczny wiele by mu zawdzięczał.
Spirytyzm jednak prowadzi do czegoś więcej: obnaża nieuchronne następstwa zła tym samym wykazując potrzebę dobra.
Więcej niż się uważa jest osób, w których wywołał pozytywne uczucia;którym pomógł zwalczyć negatywne skłonności i zejść ze złej drogi;liczba tych osób wzrasta z każdym dniem; dla nich przyszłość nie jest już czym nieokreślonym. Przekonanie to to już nie tylko zwyczajna nadzieja, lecz prawda zrozumiała i możliwa do uzasadnienia, gdy widzi się i słyszy tych, którzy pozwalają nam teraz cieszyć się lub martwić tym, co sami robili na Ziemi. Ktokolwiek jest tego świadkiem, zaczyna się zastanawiać i odczuwa potrzebę poznania samego siebie, osądzenia swego postępowania i poprawienia się.
Przeciwnicy spirytyzmu nie zapomnieli wykorzystać faktu, że niektóre punkty teorii są dyskusyjne. Nie ma się co dziwić, że gdy jakaś nauka dopiero powstaje, to pierwsze obserwacje mogą być niekompletne, a każdy interpretuje je na swój sposób ,co może prowadzić do wykluczających się opinii; dziś jednak trzy czwarte takich koncepcji zostało obalonych dzięki pogłębionym studiom na czele z tymi, które przypisywały wszystkie komunikaty Duchom złym, zupełnie jakby było niemożliwe, by Bóg wysyłał do ludzi także Duchy dobre; koncepcja ta była absurdalna więc upadła wobec oczywistych faktów, oraz bluźniercza negowała bowiem moc i dobroć Stwórcy. Duchy zawsze nam powtarzały, żeby nie przejmować się takimi zarzutami, bo w koñcu i tak zapanuje porozumienie: istotnie, pod wieloma względami porozumienie już osiągneliśmy, a sprzeczności ubywa z każdym dniem.
Pozostaje jeszcze pytanie: Na czym w oczekiwaniu, aż dojdzie do kompletnego porozumienia ma się opierać człowiek niezależny, któremu spory te są obojętne? Oto odpowiedż:
Najczystszej jasności nie przesłania żaden cieñ, a największą wartość ma nieskazitelny diament;
osądżcie więc Duchy na podstawie czystości ich nauki. Nie zapomnijcie jednak, że wśród Duchów istnieją i takie, które nie wyzbyły się jeszcze ziemskich poglądów; nauczcie się rozróżniać je na podstawie ich języka;  z szerokiej perspektywy oceniajcie wszystko, co wam mówią;
sprawdzajcie, czy to, co mówią, jest logiczne; czy nie ma w tym ładów niewiedzy, pychy, złośliwości; słowem czy wypowiedzi zawsze charakteryzuje mądrość, świadcząca o prawdziwej wyższości ich autorów.
Gdyby wasz świat wolny był od błędów, to byłby doskonały lecz do tego jeszcze mu daleko; musicie się jeszcze nauczyć odróżniać błędy od prawdy; potrzebujecie praktycznych lekcji, by wytrenować waszą zdolność oceniania i dzięki niej rozwinąć się. Do porozumienia dojdzie w miejscu, w którym nigdy nie wymieszało się dobro ze złem; to tam ludzie siłą rzeczy zjednoczą się we wspólnym wysiłku, bowiem uświadomią sobie, że tylko tam tkwi prawda.
Cóż znaczy tych kilka zarzutów, dotyczących raczej formy niż sedna sprawy! Zwróćcie uwagę, że główne zasady są wszędzie takie same i w koñcu zjednoczy was wspólna myśl: myśl o miłości Boga i czynieniu dobra. Bez względu na to, co się rozumie pod pojęciem postępu czy jakie będą warunki przyszłego istnienia to i tak ostateczny cel jest ten sam: czynienie dobra; a tego przecież nie da się robić na dwa różne sposoby.
Jeśli nawet wśród spirytystów są tacy, którzy różnią się w opiniach na temat pewnych zagadnieñ teoretycznych, to i tak wszyscy zgadzają się, gdy chodzi o sprawy zasadnicze; można więc mówić o zgodności opinii, wykluczywszy tych nielicznych, którzy jeszcze nie uznają udziału Duchów w manifestacjach, a przypisują je przyczynom czysto fizycznym ,co kłóci się z aksjomatem:Każdy inteligentny efekt musi mieć inteligentną przyczynę lub działaniu naszej własnej myśli, czemu zaprzeczyły fakty. Pozostałe punkty sporne są drugorzędne i w żaden sposób nie naruszają podstaw spirytyzmu. Mogą więc istnieć szkoły badaczy, którzy zgłębiają wciąż dyskusyjne problemy tej nauki; nie może być jednak mowy o rywalizujących ze sobą sektach;antagonizmy mogą bowiem zaistnieć tylko między tymi, którzy pragną dobra, oraz tymi, którzy czynią i chcą zła. Wszyscy zgadzają się, co do jednego: nie może być szczerym spirytystą ktoś, kogo nie przepełniają przekazane przez Duchy wielkie moralne maksymy; kto pragnąłby krzywdy i żle życzyć swemu bliżniemu tylko dlatego, że ma inne zdanie. Jeśli jeden z nich się myli, to prędzej czy póżniej i tak odkryje prawdę, jeśli tylko szuka jej w dobrej wierze i w dobrych intencjach;zanim tak się stanie, wszyscy powinni zjednoczyć się wokół jednej myśli; wokół wspólnego celu; nieważna jest droga do niego wiodąca, skoro i tak do niego zaprowadzi; niech nikt nie narzuca żadnej opinii przypomocy psychicznego czy fizycznego nacisku; myliłby się właśnie ten,kto zwalcza bliżniego bowiem to on działałby w sposób oczywisty pod wpływem złych Duchów. Nadrzędnym argumentem powinien być rozsądek, zaś umiar zagwarantuje tryumf prawdy skuteczniej, niż wywołane zawiścią i zazdrością zjadliwe krytyki.
Dobrym Duchom chodzi tylko o zgodę i miłość bliżniego, a z tak czystego żródła nigdy nie mogłaby wypłynąć myśl zła i pogwałcająca zasady miłosierdzia.
Na koniec posłuchajmy, co ma na ten temat do powiedzenia Duch świętego Augustyna.
Już wystarczająco długo ludzie znieważali się i obrzucali klątwami w imię Boga pokoju i miłosierdzia, obrażając Go tym świętokradztwem. Spirytyzm to czynnik więzi, który pewnego dnia zjednoczy ludzi, ukazując im, gdzie jest prawda,a gdzie fałsz; jednak jeszcze długo uczeni w piśmie  i faryzeusze będą mu zaprzeczać, tak jak zaprzeczali naukom Chrystusa. Chcecie wiedzieć, jakie Duchy mają wpływ na rozmaite sekty dzielące się wpływami na świecie? Oceñcie je po ich czynach i na podstawie zasad, którym hołdują. Dobre Duchy nigdy nie zachęcały do zła; nigdy nie doradzały, jak uzasadniać morderstwa i przemoc; nigdy nie podsycały partykularnych nienawiści ani żądzy bogactwa, zaszczytów czy posiadania ziemskich dóbr; albowiem tylko ci, którzy są dobrzy, ludzcy i życzliwi dla wszystkich, stanowią przedmiot zainteresowania tych Duchów; to oni zostali wybrani przez Jezusa oni bowiem podążają drogą, która doprowadzi ich do Niego.
ŚWIĘTY AUGUSTYN
Allan Kardec ,,Księga Duchów,,