wtorek, 26 grudnia 2017

Historia o Jorge






Emocjonująca historia, opowieść o Jorge ,pokornym człowieku ,który kiedy umarł
przyjęty został przez Jezusa z Nazaretu.

Przez lata,które uczęszczałem do centrum spirytystycznego w Uberaba,poznałem wielu ludzi,dobrych,średnio dobrych i mniej dobrych.Niektórych czas powoli zabierał na drugą stronę,ale nigdy z moich wspomnień nie będę potrafił wymazać uroczej postaci o której teraz opowiem.

Jednego z wczesnych poranków,kiedy spirytystyczne spotkania grupy modlitewnej przedłużały się do świtu,zobaczyłem go pierwszy raz.W tych prawie niekończących się rzędach,które kształtowały się ,aby pożegnać medium Chico Xaviera i na odejście powiedzieć ostatnie słowo ,zwróciła moją uwagę jedna pełna radości osoba,która oczekiwała na swoją kolej.Podchodził ze zmęczonymi stopami,ciężkim krokiem z przygnębioną fizjonomią,ale ,kiedy zbliżał się do medium jego oczy coraz bardziej lśniły.Widoczne w nim zadowolenie przełożyło się na łzy ,łzy pełne spokoju.
Ubrany był w biedny garnitur,był bosy,miał popękane stopy,które wskazywały ,że nie znaly butów.
W niebieskie spodnie,zieloną koszulę z wieloma łatami.Był ciemnej skóry z kręconymi włosami,a wokół ust miał ranę.Nazywał się Jorge.
Myślę,że przez całe swoje zycie nie wiele razy się kąpał.Kiedy się zbliżał jego chude i źle odżywione ciało wydawało nieprzyjemny zapach.W jego ustach było kilka zębów,całkowicie zgniłych.Kiedy mówił jego oddech był prawie nie do zniesienia.Chcąc czy nie chcąc każdy miał instynktowny odruch odwrotu.
Kiedy przybliżał się do nas spieszyliśmy się dać mu trochę drobnych,by poszedł kupic popkorn,słodycze i gazowane napoje -aby wyszedł poza ludzi.
Jorge mieszkał ze swoim bratem i szwagierką w bardzo biednej dzielnicy.Jego pokój był mały
przybudowany do pokoju brata.kilka dachówek,kawałki desek,plastikowe arkusze,puszki tworzyły jego niewielką przestrzeń.Szwagierka i brat byli oziębłymi ludżmi.Jorge opiekował się ich dziećmi.
Był duszą bardzo charytatywną,podejrzewam ,że cierpiał z powodu złego traktowania.
Wiele razy widziałem go z ranami na twarzy,a nawet jeszcze dziś zastanawiam się,czy ta stała rana na jego dolnej wardze nie była wynikiem ciągłych uderzeń.
Ponieważ Chico rozmawiał z nim czasami pięć,dziesięć , a nawet dwadzieścia minut ,przez kilka pierwszych chwil myślałem ,,mój Boże,jak to możliwe,ze Chico traci tyle czasu na tego człowieka,skoro tylu ludzi podrózowało tysiące kilometrów i ledwo mogło tylko przez ułamek sekundy potrzymać go za rękę ? Dlaczego nie zredukować czasu Jorge by
Chico mógł zwrócić więcej uwagi dla innych?
Dopiero później zrozumiałem,że jedyną osobą,która może zatrzymać się,by wysłuchać Jorge,był właśnie Chico.
W domu ten nieszczęśliwy człowiek nie miał z kim porozmawiać,na ulicy nikt nie zwracał na niego uwagi.
Prawie zawsze kiedy odwiedzałem centrum ,on też tam był.Tak więc po kilku latach przyzwyczaiłem się do tego stopnia,że ta dziwna postać mnie urzekła .
Dzisiaj,po tylu latach,kiedy opowiadam te słowa,wciąż płaczę.
Nigy nie usłyszeliśmy z ust Jorge żadnego słowa skargi lub buntu.
Jego dialog z medium poruszał i wzruszał.
-Jorge,co u ciebie słychać, jak ci idzie w życiu?
-Och wujku Chico! Myślę,że życie jest pięknem!
-A podróż jak ci minęła?
-Bardzo dobrze wujku Chico! Podczas podróży patrzyłem na kwiaty ,które Bóg zasadził na drodze ,byśmy się radowali.
-A co jeszcze lubisz oglądać Jorge?
-Błękit nieba,wujku Chico.Czasami myślę,że Pan Jezus szpieguje mnie zza chmury.
Poźniej Jorge opowiadał o walce kotów,przecieku w dachu,przez,które miał mokre łóżko i o ptaszku budującym gniazdko na dachu.Kiedy pomyślałam ,że Jorge już kończy,Chico powiedział:
-Teraz nasz Jorge powie nam kilka wersetów.
A ja powracając ,aby usiąść na krześle,zadałem sobie pytanie:
,,Skąd Chico ma taką cierpliwość,,.?
...Jorge przemawiał jeden po drugim wersecie.
-Dobrze Jorge,teraz na pożegnanie powiedz werset,który najbardziej ci się podoba.
-Jaki wujku Chico?
-Ten o dziewczynie.
-Och,wujku!Pamiętam,pamiętam.
W tych godzinach centrum było jeszcze zapełnione,ludzie wokół stołu tworzyli wielkie kółko.
Jorge postawił kołnierz od koszuli,zapiął jedyny guzik w kurtce, chowając ręce do tyłu-jak dziecko kiedy recytuje wiersz w szkole,sprawdzając czy wszyscy na niego się patrzą zaczał recytować:
,,Dziewczyna czesze włosy
gra z warkoczami dla kakundy
niech Bóg cię nie zabiera
od niedzieli do poniedziałku!,,
Kiedy Jorge skończył, śmiech był ogólny ,on także się śmiał,luźnym i wesołym uśmiechem,ale na pewno bolało go,ponieważ dolna część jego grubych warg rozszerzała się ,powodując krwawienie rany.
Potem zbliżył się do medium ,który zaferował mu małą pomoc -w formie pienięznej.Przez te wszystkie lata nigdy nie wiedziałem ile pięniedzy otrzymywał.Później włożył pieniądze w chustę w której trzymał popcorn,słodycze-na końcu zrobił supeł.Kiedy się żegnał nie podawał ręki ,zachowywał sie jak małe dziecko przytulając się i nigdy nie widziałem,aby Chico miał instynktowny odrzut tak jak było to w moim przypadku.
Chico całował jego dłoń i twarz,Jorge również oddawał całując go po obu stronach ,zostawiając plamy krwi przez otwartą ranę na jego wargach.Nigdy nie widziałem,aby Chico wycierał się w jego obeności lub po jego odejściu.Nie mogę powiedzieć ile razy myślałem,aby przynieść prezent biednemu Jorge,niestety zawsze to odkładałem ,mijał czas,a ja niczego mu nie dałem.Przypominam sobie to ze smutkiem wraz ze słowami Apostoła Pawła,,Dopóki mamy czas czyńmy dobrze wszystkim,,
Mając czas nagle okazuje się ,że jest już za późno.Jorge wrócił do świata duchów,odcieleśnił się pewnego zimnego poranka,sam w swoim pokoju,zapomniany przez rodzinę i świat,ale nie przez Boga.
Kiedy zapytałem Chico,co z naszym ciemnoskórym bratem tym z popękanymi stopami,który cuchnął i miał nieświeży oddech na co Chico opdowiedział:kiedy  odcieleśnił się osobiście po niego przybył Jezus Chrystus,wszedł do jego pokoju z gliny i mocno przytulając do piersi -jak jednego ze swoich najdroższych braci  odleciał  w przestrzeń.

,,Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was,,
,,Będę z wami nawet do końca świata,,



(Historia Adelino Silveira-z serii historie z Chico Xavierem)


poniedziałek, 27 listopada 2017

Przestępcza aborcja



Zwykle poruszają nas wielkie tragedie ,a szczególnie zabójstwa,które mobilizują policję i wstrząsają prasą...
Spektakularne napady inspirujące do poszerzenia środków nadzoru...
Morderstwa,konflikty,oszustwa ,które wokół was  wprowadzają niepokój.
Aby ograniczyć płodność ignorancji i przestępczości,buduje się więzienia i zakłada kajdany,organizuje pracę pod przymusem,a w niektórych narodach
bez śladu współczucia ,wobec nieszczęśliwców praktykuje się ukamienowanie.
Istnieje jednak bardziej bolesna zbrodnia,z powodu zmysłowości okrucieństwa z jakim jest praktykowana...
Przerażająca przestępczość,ponieważ ofiara nie może wypowiedzieć słowa,aby błagać o litość ,ani posiada tak silnych rączek,którymi mogłaby się bronić.
Na myśli mamy przestępczą aborcję,w której nieświadomi rodzice decydują o śmierci własnych dzieci,uśmiercając ich istnienie,zanim jeszcze mogłyby się uśmiechnąć dziękując za błogosławieństwo światła .

Istoty ludzkie z Ziemi,a przede wszystkim macierzyńskie serca powołane do wywyższenia miłości i życia ,powstrzymajcie się od działań tak zaciemniających drogę i zaburzających waszą duszę !
Uciekajcie od tak diabolicznych kroków,w których dusicie potomstwo z waszego łona,ponieważ aniołowie,których odrzucacie,są posłańcami Opatrzności ,przybywający do waszego domu,by was wyzwolić.
A jeśli ludzkie prawo nie mówi jak wielką nieodpowiedzialnością jest śmierć podana nienarodzonemu dziecku-z tak wielkim okrucieństwem,wiedzcie,że  oczy Ojca kontemplują cię z nieba,w ciszy wzywając do spłaty ,w którym wyregulować będziesz musiała dług,w celu wymazania z sumienia tak niezaprzeczalnie wielki błąd ,którego dokonałaś.

Duch Emmanuel,psychografia otrzymana przez medium Chico Xavier ,,Religión de los Espíritus,,
(Religia Duchów)



1.Wszystkie religie potępiają aborcję.A co mówi doktryna spirytystyczna?

Aborcja również i dla spirytyzmu jest przestępstwem.
Spirytyzm idzie dalej,pokazuje konsekwencje,obejmuje karmiczne 
zobowiązania matki oraz tych ,którzy przysługują się do tego czynu-ojca,rodziny niekonsekwentnych przyjaciół,lekarzy
i asysytentów.

2.Czy w żadnym wypadku nie powinniśmy wspierać aborcji?

W księdze Duchów Mentorzy Duchowi tłumaczą,że aborcja jest tylko dopuszczalna,kiedy istnieje poważne zagrożenie
dla życia matki.
Czy w przypadku,gdyby narodziny dziecka miały zagrażać życiu
matki, byłoby zbrodnią poświęcenie dziecka, by matkę uratować?
Lepiej jest poświęcić istnienie, którego jeszcze nie ma niż to,
które już trwa.

(Księga Duchów Allan Kardec,pytanie 395)

3.Co dzieje się z odradzającym duchem podczas aborcji ?

Reinkarnacja nie doszła do skutku,jest niekompletna .Duch będzie musiał powrócić i przyjąć jego osobowość ,która była przed rozpoczęciem inkarnacji w ciało.
Duchy mniej rozwinięte mogą zostać umieszczone w świecie duchowym pod opieką krewnych lub wyspecjalizowanych
instytucji duchowych.

4.Często kobiety po przerwaniu ciąży popadają w depresję.Czy ma to coś wspólnego z duchem ,który próbował reinkarnować?

Są to działania sprzeczne z prawem bożym.Matka,która dokonała aborcji doświadczy niepożądanych konfliktów wewnętrznych w sankcji własnego sumienia.Matka może również cierpieć z powodu odwetu ducha,który buntuje się 
z powodu usunięcia i odrzucenia.

5.W przypadku poronienia,czy możemy mówić,że jest to karmiczny problem dziecka i matki?

Nic nie dzieje się bez przyczyny.Może być to konsekwencją odmowy macierzyństwa z przeszłości,biorąc pod uwagę
aborcję jako przestępstwo wobec ducha.

6.Kiedy kobieta podejmuje się aborcji ,ponieważ nie chce doświadczać macierzyństwa?

Jeśli miałaby minimum jasności zrozumiałaby ,że popełnia błąd rezygnując z macierzyństwa.Będzie to jedno z doświadczeń własnych frustracji na Ziemi.Po wielu inkarnacjach stanie się świadoma zadań i obowiązków te doświadczenia pomogą jej w rozwoju ducha.

7.Jeśli duch ma potrzebę ,aby reinkarnować w zaplanowaną rodzinę ,będzie nadal próbować ?

Prawdopodobnie z pomocą duchowych mentorów będzie próbował rozwiązać opór pary.
A więc poodczas kolejnych prób aborcji znajdziemy tego samego ducha ,który próbuje powrócić do ciała.

Richard Simonetti
z książki ,,Reencarnacion todo lo que usted nececita saber,, 
(Reinkarnacja wszystko co powinieneś wiedzieć) 

sobota, 25 listopada 2017

O Consolador ,fragmenty z kolekcji przekazów Ducha Emmanuela.





Czy istnieje różnica pomiędzy  wiarą ,a oświeceniem ?

Wszyscy ludzie na Ziemi,nawet materialiści ,w coś wierzą .Mimo to niewielu jet oświeconych.
Ten,kto wierzy ,ledwie się przyznaje,ale ten,który  się oświecił ,ten wibruje i czuje.
Pierwszy zależny jest od elementów zewnętrznych,w których umieszcza przedmioty jego wiary,drugi jest wolny od zewnętrznych wpływów,ponieważ w jego intymności jest wystarczająco dużo światła,więc może z odwagą przezwycięzyć próby do których został wezwany.
Z tego powodu szczerzy spirytyści muszą zrozumieć,że nie wystarczy wierzyć w zjawiska lub w prawdy wynikające  z komunikacji ze światem duchowym.Aby obowiązki zostały całkowicie spełnione podstawą jest wysiłek,miłość do pracy,spokój w próbach życiowych,ofiarowanie siebie samego ,aby w pełni zrozumieć przykład  Jezusa Chrystusa,poszukiwanie Jego boskiego światła do wykonania wszystkich dzieł na tym świecie.


Co powiedzieć o tych,którzy propagują dobrobyt i opiekę społeczną za pomocą procesów mechanicznych,bez udziału duchowego oświecenia jednostki?

Mężowie stanu i przywódcy tłumów,którzy starają się działać w tym kierunku,w niedługim czasie wpadną w rozczarowanie własnych utopii politycznych i społecznych.
Harmonia świata nie będzie przychodzić przez dekrety ,które charakteryzują się przemijającym działaniem.
Czy nie widzicie mechanizmów ludzkiego prawa,które modyfikuje się codziennie?
Czy systemy rządowe nie znikają ,aby dać początek innym ,które następnie będą musiałay zostać odnowione z upływem czasu?
Podczas waszej planetarnej ewolucji zaobserwowaliście rozczarowanie wielu utopistów- takiej właśnie natury,którzy marzyli o nieograniczonej równości stworzenia,bez zrozumienia,że otrzymując takie same prawa do pracy i gratyfikacji- przed Bogiem,istoty ludzkie w działaniach wobec siebie są głęboko nierównomierne,w inteligencji,cnocie,zrozumieniu i moralności.

Człowiek ,który staje się oświeconym jest pełen harmonii wobec siebie.
A więc ,aby społeczność dokonała takiego postępu,niezbędnym dla wszystkich jest zrozumienie świętego obowiązku samooświecenia.

Jak należy zrozumieć pracę oczyszczania w środowisku ziemskim ?

Oczyszczanie na Ziemi jest nadal lilią wyrastającą za błota goryczy i namiętności,
Wszystkie wcielone duchy muszą uświadomić sobie ,że na planecie są w imadle potężnego depuryacyjnego kucia,które niezbędne jest do pięlęgnacji kwiatu intymnego oświecenia-poprzez cierpienie w kręgu rodziny lub społeczności.Zwiększając dyscyplinę wobec siebie oraz  tolerancję wobec innych ,każdy znajdzie się w apostolacie edukacyjnym ,w którym największym beneficjantem będzie wasz duch.

Jak rozpocząć pracę oświecania własnej duszy?

Ten idiwidualny wysiłek musi się zacząć od autopoznania , a pełną dyscypliną -zwracającą uwagę na egoistyczne i niskie uczucia,w ciszy i  milczeniu ,dewastując własne pasje.
W tym przypadku nie możemy nic zrobić bez wiedzy zdobytej przez inne dusze,które poprzedzone walkami na Ziemi,ze swoimi uświęcającymi doświadczeniami, są jak czysta woda pocieszenia i nadziei,którą możemy wypić czerpiąc z kart wspomnień lub świadectw cierpień,których doznali na Ziemi.
Wiedza dla nas jest przyjazną bramą,która doprowadzi nas do najczystszego rozumowania,ponieważ w reformie naszej intymności niezbędmym jest cios naszych własnych doświadczeń,poczucie modelowania naszego wewnętrznego sanktuarium ,w sakralnym oswiecaniu życia.

Czy ,aby przyśpieszyć wysiłek oświecenia,ludzkość potrzebować będzie religijnych inowacji?

Wszelka inowacja jest niezbędna,ponieaż lekcja Pana Jezusa nie została jeszcze zrozumiana.
Chrystianizacja ludzkich dusz nie wykracza nawet poza pierwszy etap.
Kilka stuleci przed Jezusem na płaszczyźnie duchowej ,poprzez usta proroków i filozofów,istoty
z ziemskiego świata napominano do poznania samego siebie.
Ewangelia jest wewnętrznym światłem tego budynku.Jednak do tej pory ziemskie stworzenia pracowały nad samopoznaniem poprzez cierpienie,dlatego też zbiorowa ewangelizacja duszy -już w nowej erze,w której  zapanuje zgoda i braterstwo,efektywna będzie dopiero w trzecim tysiącleciu.
To prawda,że planeta ma już wyrobione wyizolowane przejawy prawdziwej ewangelizacji,w których z rzadkością spotyka się prawdę,ale są one pocieszające i oświacające.
Te nie prawdziwe wyrażenia należy powiązać z najwyższą realizacją wyrzeczenia w świetle wciąż niewiedzy i niegodziwości świata.
Ci nieznani apostołowie są ,,solą Ziemi,,a ich boski wysiłek będzie respektowany przez nadchodzące pokolenia-jako żywy symbol duchowego oświecenia z Jezusem Chrystusem ,błogosławieni w Jego królestwie,ci,którzy wytrwają do końca.

Gdzie zlokalizować pochodzenie dewiacji ludzkiego rozumu?

Przyczyną tej nierównowagi jest dezercja kapłaństwa ,w różnych kościołach,które opierały się na koncepcjach chrześcijaństwa.Ukrywanie prawdy stosowanao dla własnych interesów ekonomicznych dewiacyjnych wystawców.
Sektom religijnym udało się zniekształcić wiarę,działając przez absolutny brak współpracy z rozumem -w nieskończonych podbojach życia.

Czy istnieją inne źródła wiedzy na temat oświecenia istoty ludzkiej,oprócz ustanowionej przez boskie nauki Ewangelii?

Świat jest pełen elementów edukacyjnych,głównie pod względem teorii uszlachetniających człowieka, jego życia, pracy  oraz edyfikacji charakteru.
Jednak traktując duchowe oświecenie nie istnieje inne źródło poza przykładem Jezusa i Jego Ewangelii Prawdy i Życia.
Sami filozofowie,którzy byli mówcami jeszcze przed Nim,byli tylko wysłannikami Jego dobroci i mądrości,,,weszli,, w ciała,aby przygotować Jego świetliste  przyjście na świat ciemności.
Jest to powód dla ,którego Jezus jest ostatecznością i niepowtarzalnością dla zasiania światła i prawdy w  każdym człowieku.

Czy istnieje różnica pomiędzy indoktrynowaniem spirytyzmu ,a ewnagelizacją?

Tak,pomiędzy dwoma jest duża różnica.Aby idoktrynować wytarczy wiedza intelektualna postulatów spirytyzmu,aby ewangelizować potrzebne jest światło miłości w głębi ducha.
W pierwszej wystarczy zdobywanie wiedzy ,w drugiej należy wibrować i być w Chrystusie.
Z tych powodów indoktrynator często jest tylko kanałem nauk,a szczery ewangelizator będzie zawsze zbiorem prawdy,zawsze zdolnym ,aby służyć innym,bez pozbawiania się własnego bogactwa duchowego.

Czy spirytyści powinni praktykować tylko duchową miłość ,czy również materialną?

Podstawową dewizą kodyfikacji Allana Kardeca to postulat  ,,Bez miłosierdzia nie ma zbawienia,,ta formuła jest dość ekspresyjna,po to,abyśmy zatracili się w drobnych rozważaniach.
Każda służba bezintereownej miłości jest podparta boskim wsparciem -w dziele braterstwa i uniwersalnego odkupienia.
Jest ważnym,aby zrozumieć,że szczery spirytysta,oświecony  przez Ewangelię,szukał zrozumienia  w edukacyjnych aspektach postulatów doktrynalnych,uznając,że praca we współczesnym świecie polegać  powinna na wewnętrznym oświeceniu-poprawiając wartości serca i świadomości.
W ramach tych imperatów dopuszczalne jest wzbogacenie planów edukacyjnych ewnagelizacją,tak ,aby stworzyć było można mentalność spirytystyczno-chrześcijańską - z myślą o przyszłości.
Nie możemy nie doceniać materialnej miłości,która czyni ewangeliczny spirytyzm pocieszającym dobrem wszystkich nieszczęśliwych.Również nie możemy zapomnieć ,że sekciarskie religie-charytatywnie  na całym świecie wznosiły  materialne budynki  :świątynie,azyle,sierocińce i monumenty.
Mimo to prawie wszystkie ich prace odbiegają od cnót,w świetle zapomnianego autooświecenia wcielonych duchów.
Kościół Rzynskokatolicki jest typowym tego przykładem.
Kościół pan znacznej fortuny,zbudował wiele namacalnych dzieł- z pomocą społeczną,dziś jest tylko kamieniem,ponieważ w swej wystawności,współczesny człowiek przeżywa najbardziej bolesne rozczarowania.
Dzieła materialnej miłości  docierają do boskiego aspektu tylko,kiedy rozważa się uduchowienie człowieka odnawiające wartości intymne,wtenczas zreformowana w Jezusie Chrystusie ludzka istota ,przekształci społeczeństwo ,w prawdziwy chrześcijański dom , będący schronieniem dla wszystkich cierpiących.

Wynika z tego,że służba szczerej chrześciajńskiej świadomości ,stanowić będzie ostateczną budowlą.Zrozumienie złożoności i ogromności pracy wychowawczej,za ,którą my jesteśmy odpowiedzialni -za wykonanie każdej realizacji człowieka,w zmaganiach każdego dnia ,w wysublimowanym zadaniu budowania miłości oraz poszukiwania prawdy.

Fragmenty z ksiżąki ,,O Consoladror,, psychografia Chico Xavier ,Duch Emmanuel .




wtorek, 3 października 2017

Nicodemo,nieśmiertelność i reinkarnacja.Powrót do świata duchów duchownego z Watykanu.Część II

                                                                            IV

                        Wokół moich zwłok.Prawda o wspólczuciu przyjaciół z Ziemi

Wiem,że chcielibyście szczegółowego opisu od kiedy przebudziłem się w świecie duchów, jednak nie mogę powiedzieć wszystkiego,co zaspokoi wasze oczekiwania -idei niematerialnych rzeczy dotyczących życia dusz.
Mimo to, tą krótką relacją postaram się  obudzić wasze zrozumienie i wątpliwości.
Nie tak daleki jest dzień kiedy spotkacie się z waszą rzeczywistością i pewnością,
wtedy z zadowoleniem przypomnicie sobie moje słowa,jeśli z ich powodu zrobiliście coś dobrego ,albo wręcz przeciwnie z obaw i niepewności nie pozostawiliście w swoim duchu żadnych oznak miłosierdzia.
Na wasze obawy i wątpliwości macie określony czas, bo Ziemia jest miejscem odkupień win i prób dla tych ,co właśnie mają wątpliwości,które nieustannie was atakują .Aby ochłodzić uczucia ducha,starajcie się inspirować wasze dzieła ,trwając w dobroci wobec stworzeń i w uwielbieniu Opatrzności-Ojca Wszechświata.

Po obudzeniu i zweryfikowaniu ,że nie umarłem i żyję,pierwszym ,co objawiło mi moje sumienie ,to wizja mojej materialnej powłoki ,w której błądziłem po świecie.
Obecność mojego już obojętnego ciała,bez światła,bez ruchu,bez życia,a mimo to otrzymującego zaszczyty na które nawet za życia nie zasłużyłem,spowodowało to straszliwą odrazę ,uczucie tak odpychające,że gdybym mógł to uciekłbym stamtąd,niestety nie mogłem ,ponieważ trzymała mnie siła silniejsza od mojej woli,to znaczy więź,która łączyła duszę z tymi zaczynającymi się rozkładać szczątkami.
Równocześnie obserwowałem siebie i zobaczyłem jako zdumiewający właściciel innego młodego i zwinnego ciała, podobnego do tego z którego niedawno wyszedłem.To wszystko było dla mnie niespodzianką,zamykałem oczy .a wciąż widziałem.Chciałem latać,a mimo wszystko nadal byłem w tym samym miejscu,jako świadek moich wcześniejszych myśli.
Aby pożegnać moje zwłoki przychodziły różne osoby,między innymi tacy, którzy darzyli mnie uczuciem przyjaźni,ale niewielu z nich uciskało serce,jeśli nie powiedzieć,że byli pełni strachu.
Wtedy zrozumiałem ile warci są ludzie,jak wiele hipokryzji można ukryć w pozornym pobożnym oddaniu religijnym, wielu towarzyszyło moim pozostałościom.ale mało kto szedł w duchu towarzysza lub przyjaciela.
Ta samotność duchowa była zasłużoną karą za moją aroganckość.

W końcu udało mi się całkowicie odłączyć od mojego ciała i zostawić tych,którzy byli niecierpliwi ,ponieważ nic jak tylko chcieli ,aby wkrótce zakończyły się ceremonie,które zobowiązywały ich ,by towarzyszyć mojemu ciału.
Przyznano mi potrzbną wolność,mogłem opuścić tamto miejsce ,aby zwrócić się do wszystkich moich znajomych i przyjaciół z Ziemi,po to,bym mógł zastanowić się nad wartością i prawdą uczuć.Korzytając z tej wolności ,przenosiłem się do miejsc,gdzie przejawiała się łaska miłości ,która przyciągała mnie w trakcie mojej ziemskiej egzystencji.
Ach,ile rozczarowań,bracia moi! Upadali jeden po drugim ,bo wszystko to widziałem już bez maski i zasłony złudzenia mojej dumy! Wtedy zrozumiałem,że przyjaźń na Ziemi to rzadki wyjątek,,że to nic jak kłamstwo miłości i sympatii,fałszywa moneta miłosierdzia,a przyczyną był własny interes i samolubstwo...
Moi przyjaciele byli bardziej przywiązani do siebie ,niż do przyjaźni,która jest dobrem dla każdego człowieka.
W tym wszystkim widziałem spełnienie wielkiego prawa sprawiedliwości,sumę ludzkiej miłości,która płynęła nade mną ,a miłość była w pełni taka sama ,jak ta,którą dawałem innym ludziom.
Ach bracia,płaczę! Płaczę za moje rozczarowania,za nędzę moich sentymentów i uczuć !
Pragnąłem odejść od tych oskarżycielskich miejsc,świadków mojego samolubstwa i wszelakiej innej marności,
Pragnąłem emancypować ,uciec od takich miejsc ,gdzie dominuje hipokryzja ,a fałsz rządzi zwyczajami.
Widząc obce serce ,miałem własne serce w oczach mojego ducha,nawet ignorując,że ludzie nie mogą czytać tajemnic moich sentymentów , mój wstyd bardzo mnie żenował.
Byłem sam na sam ze swoim sumieniem !Czułem się zagubiony i zdewastowany.
Na moje błędy i nieczystości spadał wzrok niezliczonych inteligentnych stworzeń,których światło biło niesamowitą czystością...

                                                                            V

                                      Światy odnowy.Ciało duchowe.Harmonie światła.

Wiecie jaką prędkość rozwija światło waszego słońca, pojawiające się w waszych oczach?
Więc ta prędkość jest niczym w porównaniu do tej z którą leciałem w niezmierzonej przestrzeni.
Nie latałem, a wędrowałem w eterze,w sposób,którego nie potrafię wyjaśnić,ani wy nie moglibyście zrozumieć.
Wędrowałem z jednego punktu do drugiego za pomocą mojej myśli i woli,ta wola nie pochodziła od mojego pragnienia,a od woli wyższej od mojej.
Moja aktywność,zarówno mechaniczna jak i moralna nie była wynikiem mojej spontanicznej woli,była efektem spełnienia najpiękniejszych praw,praw harmonijnych koncertów miłosierdzia Bożego.
Krążąc ,w pierwszej kolejności odwiedziłem serię światów szczęśliwszych niż Ziemia,z którą mają wiele podobieństw.Te światy są w zasięgu waszego wzroku.Mieszkańcy nie wiele różnią się od was,jeśli chodzi o organizm i warunki manifestujące życia i formy,w które są ubierane.
Nieco więcej piękna w ciałach oraz wyższość intelektualna i moralna odróżnia ich od was ,poza tym nie ma istotnej różnicy.

Nie wiem,czy mnie zrozumiecie,nie wiem również jak wyrazić moje myśli ,z każdym przejsćiem w światy bardziej zaawansowane,moje ciało duchowe przekształcało się,nabierając piękna i blasku.Te modyfikacje dla mojej duszy dalekie były od dobrego samopoczucia, powodowały cierpienie i zakłopotanie,całe te zewnętrzne piękno przypisać można było wewnętrznej czystości i cnotom,których mój duch nie posiadał.
Reprezentowałem wyrzuty sumienia i pamięć o wielkiej odległości między tym czym mogłem być z pewnym wysiłkiem adoracji i miłości.Wyobraźcie sobie,co przechodzi przez wnętrze nędznego niewolnika,gdy przychodzi do księcia ,okrywając swoje ciało dziwnymi tkaninami i szatami ,a wtedy zrozumiecie moje oszołomienie.
Byłem niewolnikiem mojego ubóstwa zasług i cnót,aby odwiedzić przepaść wspaniałości i światła,musiałem ubrać się w weselne szaty.To ubranie nie odpowiadało mojemu duchowi ,przyodziałem się chwilowo z powodu nieskończonej dobroci Pana,który pozwolił,abym zobaczył te wspaniałe harmonie...
Im większa przejrzystość i piękno ciała,tym bardziej kontrastowała prawda o mojej nędzy.
Najlepiej gdybym ukrył się przed tak zaawansowanymi stworzeniami,ale moja wola była próżna i nie mogła zasłonić tego światła ,ani cofnąć się do mojej sprawiedliwej przeszłości.
W miarę jak unosiłem się jeszcze wyżej ,stawałem się bardziej zdesperowany i upokorzony.Byłem nieszczęśliwcem, tam gdzie panuje szczęście,ptakiem,który porusza skrzydłami w regionach o niespotykanym spokoju i świetle ,ale z okrutną strzałą w sercu.

Światło zalewające góry i równiny światów wyższych jest dużo czystsze niż  światło słońca wiwatujące waszym oczom ,powodując komfort i nadzieję.
Swiatło waszego świata jest ciemnością !
O jakie harmonie mój Boże,Ojcze,Królu i Autorze piękna uniwersalnej harmonii!
Światło daje kolory i życie ciałom,zachowuje idealną zgodność i równoległość z emanującymi duszami,które są odbiciem tego,co rodzi się z boskich cnót.
Światło waszego słońca jest światłem duchowym z łona inteligentnych stworzeń zachowujacych  cnotę myśli i woli. Dlatego Duchy Czyste,ziemię nazywają światem ciemności,a wy Duchy Światła nazywacie,szczęśliwymi i czystymi.

Boże mój!Ojcze mój!Ojcze moich braci!Widziałem cudowną iskrę Twojej niewyobrażalnej miłości.
Słyszałem hymn adoracji i pieśń miłosierdzia,miękką jak pocałunki cnót,słodką jak boskie owoce,których woń czuć na niebiańskim stole Duchów Czystych,Twoich pierworodnych dzieci.
Widząc i słysząc te delikatne koncerty cierpiałem z żalu ,z żalu w obliczu moich nieczystości i mojego samolubstwa,ale dziękuję mój Boże!Dziękuje za wyrzuty sumienia,które obudzą moje opóźnione cele!
Dobrze wiem,że szczęście ,które dostrzegłem ,to nie moje szczęście,że może miną setki,a nawet tysiące lat ,kiedy moja dusza zdobędzie te wysokości,wtedy wiem,że nadejdzie dzień mojej elewacji w którym przyjęty będę do weselnego stołu.
C.d.n.

Jose Amigo I Pellicer z Chrześciajńaskiego koła spirytystycznego  
,,Círculo Cristiano Espiritista z  Lleidy w  Hiszpanii.W  tym kręgu spirytystów nawiązano pierwsze kontakty z Maryją z Nazaretu 



czwartek, 28 września 2017

Nicodemo,nieśmiertelność i reinkarnacja.Powrót do świata duchów duchownego z Watykanu.Część I




                                                                              I

                                        Dezorientacja duchowa.Vnitas Vanitatum.

Dlaczego przychodzę do was? Jaka nieznana siła mnie napędza? Gdzie ja jestem? Wiem,że nie jestem w niebie, ani też w piekle,gdzie jest Bóg? Co będzie ze mną? Ach ,co za dziwna i straszna konfuzja!
Minęło parę tygodni,odkąd opuściłem uroczy kraj,którego wybrzeże skąpane jest w zachodniej części delikatnego morza,a wschodnia pokazuję przepiękną zatokę i część Wenecji.Kraj wspaniałych wspomnień,wielkich ruin,zabytków i sztuki,a także największych i najbardziej obrzydliwych przestępstw.
Rzym nieśmiertelne miasto ,miasto cesarzy,tyranów i papieży ,to było moje miasto ,a Watykan moim domem.Byłem jednym z tych ,którzy ubierają się w purpurę i doradzają Piusowi.
Odszedłem, purpura pozostała pod ziemią,a mój duch w świecie,gdzie świadomość przemawia przez serce ,stał nagi,aby oskarżać się przed własnymi oczyma.
Ale dlaczego zwracam się do was,tych z Ziemi? Jeśli możecie wyjaśnijcie mi tą tajemniczą tajemnicę.
Nic nie zobaczyłem z tego,co oczekiwałem widzieć po śmierci.Nie widzę Boga i nie jestem w niebie,również nie jestem dręczony w czyścu czy piekle.Nie cierpię,ani nie odczuwam radości,powiedzcie jeśli wiecie,co to jest? Czy Bóg zapomniał o swoich groźbach,czy też nie zapamiętał swych obietnic?
Ach ludzie jacy jesteśmy bez znaczenia! Jak wielka odległość między tym ,co teraz widzę ,a tym
co nauczyłem się pośród ludzi !
Mówiąc do mnie ,nie będziecie w stanie mi wyjaśnić,ponieważ ludzka nauka jest marnością,a boskiej nauki nikt nie zna,nawet Ojciec Pio.
Zostawiam was,bo nie możecie wyjaśnić moich wątpliwości,mimo to głos,który nade mną dominuje,mówi,że zobaczymy się ponownie.Ja wciąż zadaje sobie te same pytania i ten sam głos odpowiada:zdobywaj wiedzę.

                                                                                II

                                                          Naga świadomość w kosmosie.

Tak,zdobywajcie wiedzę,wczoraj dzięki inspiracji innych mówiłem wam o tym,a dziś motywacją
własną namawiam,abyście zdobywali wiedzę .Och,jak mało ludzie wiedzą o świecie ducha! Po przybyciu przekonałem się,że nic nie wiem,pomimo tego,że pośród ludzi miałem sławę bycia mądrym.
Coś,co mogłem zrozumieć po moim odejściu z fizycznego świata ,choć mój umysł wciąż dalej był zaburzony to ,że moje idee w świetle prawdy są niejasne i mylące .Zobaczyłem z całą jasnością
,że wiedza ,którą nabywa się będąc pełnym pychy jest próżna i przejściowa.Również próżne są uczucia wygenerowane w strachu i ,że tylko nauka oraz uczucia będą stabilne i nieśmiertelne,kiedy zdobędziemy je w cnotach posiadających prawdę.
Skruszony widząc moją nieoczekiwaną nagość,próbowałem rozpoznać siebie.Pytałem się kim jestem?
Wpatrując i studiując siebie zobaczyłem ,że jestem dziełem moich dobrowolnych czynów,podporządkowany uniwersalnemu prawu ,prawu,które jest od zawsze, odczuwam,że od tak dawna,że ludzki umysł nie jest w stanie tego pojąć.I to,że teraz stoję nagi,to tylko dlatego,że w mojej podrózy na Ziemi nie wspiąłem się lub nie chciałem ,ponieważ nie ubrałem kostiumu,który towarzyszy precepcji ducha w jego wiecznej wędrówce.
W mym duchu nie zachowałem się takim jakim byłem na Ziemi ,jak tylko takim ,co odpowiada naturze ducha,podobnie jak ciało składa się z substancji ,które go odżywia.
Pamiętam siebie ,a teraz prawie się nie rozpoznaje.Na Ziemi przybrałem mojego ducha rozumieniem i sumieniem w tak dziwne tkanki,że teraz widzę się nagi.Tu nadszedł mój prawdziwy czas,na Ziemi zasnąłem w łożu niesprawiedliwości,dumy i żałosnej samolubności,rozbudziłem się na nowej Ziemi,gdzie zamieszkuje i wypełnia się sprawiedliwość ,w świecie duchów,które zostały oderwane od ziemskich ciał.
Krótki był mój sen,bo w krótkim czasie śmierć po mnie przyszła,wyrywając ze świata,który był teatrem moich prób oraz tyglem mojego oczyszczania i postępu.
Pierwszą rzeczą jaką doświadczyłem w świecie duchów był zanik ziemskiego siebie,uzależnione to było od nowego sposobu bycia w duchowej egzystencji.Budząc się po raz drugi czułem się oszołomiony i zdumiony wspaniałością widowiska,które otwierało się przed oczyma mojego ducha.
Bałem się ! pod moimi stopami była nieskończona odchłań,a nad moją głową niezmierzona przepaść.
Sam, przed tak niesamowitą wspaniałością,bez jednej ręki ,która by mnie trzymała,byłem skazany na ruch,na to wszystko,co mnie otacza na samotność tej ogromnej przestrzeni.
Chciałem powstrzymać mój bieg...ale na próżno ! W mojej obecności odtworzone zostały wszelkie akty mojego życia, zastanawiałem się kolejno ,przygladając się jak w lustrze nad tymi aktami i pragnieniami w których dobrowolnie brałem udział.Nie byłem w sobie ,ani na zewnątrz,byłem w mojej nagości jako wynik mojej egzystencji,przyglądając się temu ,co mnie otacza i patrzyłem się czy mogę rozwiązać dobrze lub źle problemy życia,a zarazem mnóstwo światów obracało się i mijało obok mnie ,a ja pokonywałem odległości, tak szybko jak myśl.

                                                                                 III

                                         Ziemia i istoty ziemskie widziane przez pryzmat ducha.

Wędrując w przestrzeni nagle zawrotna prędkość zmalała ,w odchłani przestrzeni zobaczyłem małą kulę ,ten mały atom przyciągał mnie z ogromu w którym się znajdowałem.Zmuszony nieznaną siłą i tajemniczą sympatią podążałem bardzo powoli.Zbliżyłem się i zobaczyłem ,że ta nieistotna kula to Ziemia ,tak, pełna pychy Ziemia,królowa światów,ogród hołdów Aniołów ! Och ludzie i wasza pycha! Nie wiem ile czasu spędziłem w podróży wokół majestatycznych światów,które zmobilizowały mnie całkowicie ,aby wymazać pamięć o Ziemi.Widziałem ją i człowieka tak małymi ,że poczułem wstyd ,a nawet obawiałem się,że Bóg może o nas zapomnieć,tak wielka jest nasza małość.
Przed nagłą i niespodziewaną kontemplacją uniwersalnych cudów,poczułem się zdezorientowany i upokorzony.
Dlaczego miałbym nie mówić wam prawdy,zapytałem ?
Moja nauka skierowana  była całkowicie do Ziemi i jej stworzeń ,a teraz widzę,że Ziemia to nędzna wysepka.
Opłakuję moją ziemską naukę ,która udaje,że jest absolutna w relatywności,względna,będąc niczym innym niż ignorancją i próżnością.Opłakuję również moją religię i religię ludzi ,którzy wznoszą ołtarze swemu egoizmowi,przez,co każdego dnia coraz bardziej oddalają się od uwielbienia Najwyższej Istoty.I wreszcie płaczę,ponieważ widziałem w pewien sposób i w pewnym stopniu boską skalę progresu, i ja podobnie jak wy wszyscy na Ziemi wciąż jesteśmy na samym początku,początku...
c.d.n.


Jose Amigo I Pellicer z Chrześciajńaskiego koła spirytystycznego  
,,Círculo Cristiano Espiritista z  Lleidy w  Hiszpanii.W  tym kręgu spirytystów nawiązano pierwsze kontakty z Maryją z Nazaretu .


niedziela, 10 września 2017

Seans spirytystyczny



                                                                         Praktyka







372.Co to jest seans spirytystyczny?

Seans spirytystyczny,gdziekolwiek by się odbywał, musi być wierną kopią braterstwa,prostoty i pokory,w którym Ewangelia Pana Jezusa odbijać będzie się w duchu i prawdzie,oddalając się od wszelkich ustaleń i umowności tego świata.
Myśli zebranych przeplatać się będą w tym samym celu ;miłości i szczerości.Spotkanie dwóch lub więcej serc odbywać będzie się w imię Chrystusa,gdzie wysiłek uczniów zostanie uświęcony obecnością Jego miłości.


373.W jaki sposób należy prowadzić seans spirytystyczny począwszy od inicjacji,aż do końca ?

Musimy pamiętać o doskonałej kodyfikacji Allana Kardeca. Jednak najważniejszym jest,aby spotkanie doktrynalne zachowywało najwyższą prostotę,jak skromne i szczere zgromadzenie wczesnego chrześcijaństwa,powstrzymując się od jakiegokolwiek wpływu odnoszącego się do zmysłów materialnych,a tylko do głębi ludzkiej duszy,tego o czym ludzkość zawsze zapominała.

374.Czy koordynatorzy i media mają konkretne zadania lub różniące się od siebie w kolejnych seansach?

Na spotkaniach doktrynalnych zawsze należy zidentyfikować rolę osoby odpowiedzialnej za narzędzie mediumistyczne, jak również osobę przewodniczącą  i inne ,a same spotkanie  przede wszystkim przebiegać musi w ekspresji braterstwa i miłości.
Istnieją jednak pewne charakterystyczne cechy ,które pozwolą ,aby doszło do najwyższych efektów,a zatem i komunikacji z Dobrymi Duchami.Należy podkreślić,że osoba przewodnicząca musi kierować się logicznym rozumowaniem,podczas,gdy medium musi być żródłem czystych uczuć.
Dlatego na spotkaniach ,gdzie myśli koordynatora nie będą opierać się na logice ,a medium pozbawione będzie wiary i odpowiedniego podejścia,nie wykona się dobrej pracy.powodem będzie naturalne zamieszanie,które wiąże się z  nieczystością  serca.

375.Czy grupy spirytystów mogą być organizowane bez udziału mediów?

Na spotkaniach doktrynalnych media są użyteczne,ale nie jest to koniecznością.Musimy wziąć pod uwagę,że wszyscy ludzie są mediami,nawet jeśli nie wykonują określonych zadań,ponieważ każdy intuicyjnie,w głębi świadomości może odczuwać i interpretować miłosne i mądre słowa własnych duchowych przewodników.

376.Czy,aby przeprowadzić seans spirytystyczny.zaleca się wyznaczenie określonych dni tygodnia ?

Każdy dzień i godzina może być poświęcona dobrej pracy braterskiej,ilekroć jest to konieczne.
Jednak na spotkaniach poświęconemu wysiłkowi doktrynalnemu,niezbędna jest metodologia wszystkich zadań z wcześniej ustalonymi dniami i godzinami.

377.Istnieją badacze doktryny,którzy oddalają się od spotkań,w których nie praktykuje się mediumizmu. Jak należy z nimi postępować ?

Ci,którzy zachowują się w ten sposób,świadczą o swojemu całkowitemu wykluczeniu dla prawdziwej i szczerej pracy jako spirytysta.Jeśli wolą,przejściowe emocje niż samooświecenie,najlepiej jest ,aby na pewien czas wycofali się z poważnych studiów nad doktryną i nie zobowiązywali się do żadnych kompromisów.
Zrozumienie czym jest filozofia spirytystyczna  nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięte w jego wnętrzu i słusznym jest,aby w pierwszej kolejności rozwijał doświadczenie,aby zroumieć tą filozofię .

Sukces braci z płaszczyzny duchowej na rzecz chrześcijaństwa nie zależy od liczby osób,które
poszukują spirytyzmu,a od jakości pracowników,którzy w szeregach tej filozofii stają się cennym narzędziem Boga.

378.Dlaczego powód indokrynacji i ewangelizacji realizowany podczas spotkań spirytystycznych jest korzystny również dla bezcielesnych jak i wcielonych ,czy ci pierwsi nie potrafią w odpowiedni sposób korzystać z nauczania na płaszczyźnie duchowej?

Wielka liczba dusz odcieleśniła się,kiedy byli zanurzeni w iluzji życia fizycznego ,gdzie nadal zachowują się w swoim intymnym ,,ja,, i przez pewien czas nie są w stanie wychwycić wibracji z wyższych płaszczyzn duchowych,
Dlatego ich przewodnicy i przyjaciele duchowi prowadzą ich na ewangeliczne i braterskie spotkania spirytystyczne,gdzie pod ich okiem dochodzi do współpracy i wzajemnych korzyści,które regulują zjawiska życia na obu płaszczyznach.

379.W jaki sposób osoby zebrane na spotkaniu mogą zidentifikować ducha ,który się komunikuje?

Ducha(y),które manifestują się przez media,powinno identifikować się ,zwracając uwagę na ich idee i poprzez duchową esensję słów,które przekazują.

Niektóre media,które są odpowiedzialne za specjalny tryb pracy,mogą otrzymać cenne wsparcie,aby identyfikować komunikujące się duchy,czy to w zjawisku pisma literackiego,komunikacji naukowej lub spełnienia określonych wymogów badań.Nie jest to jednak zasada ogólna i należy zaznaczyć,że jednostki duchowe często mogą komunikować się w niepełny sposób.Mimo to musimy zrozumieć,że język ducha jest uniwersalny i jest wyrażony przez niewidzialną nić myśli.Jednak niezależnie od mainifestacji studiujący problem identyfikacji spirytysta ,nie może zrezygnować z duchowego zmysłu własnej obserwacji,który przemawiać będzie do niego z głębi jego świadomości.

380.Czy poprawnym jest ,że spirytysta,który cierpi po stracie ukochanej osoby szuka
kontaktu podczas sesji mediumicznej?

W takich przypadkach szczery spirytysta powinien szukać moralnego pocieszenia,uciekając się do własnej wiary,która w intymności podbuduje jego serce.Nie jest właściwym prowokowanie lub wymuszanie komunikacji z kimś znanym lub jakimkolwiek innym duchem.
Powodem jest nieznajomość sytuacji ducha w nowym stanie na płaszczyźnie duchowej,musicie również pomyśleć czy zasługujecie na kontakt z drugą stroną.

Człowiek może pragnąć pewnych rzeczy,ale od tego jest Opatrzność,która analizuję zasługi wnioskodawcy jak również użyteczność komunikcji.Cała komunikacja z niewidzialnym światem musi być spontaniczna,a chrześcijański spirytysta,w swojej wierze musi znależć najwyższe odwołanie do uchylenia się od ludzkiego egoizmu,refleksjonując przy tym potrzebę odpoczynku tych,których kochał,czekając na bezpośredni wyraz mentorów duchowych.

381.Wiele osób zgłasza się do braci spirytystów,narzekjąc,że stali się ofiarami prześladowań świata niewidzialnego. Czy ci ,którzy cierpią ten typ zaburzeń w pewnym sensie zostali porzuceni przez swoich duchowych przewodników?

Wszytskie istoty sa pod ochroną Bożej Opatrzności.Prześladowanie przez duchy cierpiące uzasadnia się schematem odkupienia win.Wy,którzy przynależycie do płaszczyzn ziemskich zajrzyjcie do własnych serc,zanim będziecie się skarżyć i sprawdzcie czy niepokojący duch to nie wy sami.
Istnieją przeraźliwe duchy,które opętują człowieka,dumnego,próżnego,leniwego,chciwego,ignoranta, ze złą wolą,,i każdy kto cierpi powinien roważyć czy nie jest ofiarą tych korupcyjnych energii,często żyjących w samym sercu człowieka,oślepiając jego zrozumienie na światło Boga.Przed takimi niszczycielskimi siłami potrzebna jest nowa generacja modlitw,która polega na pracy,wysiłku,wierze i dobrej woli.

Z książki ,,Pocieszyciel,którego obiecał Jezus,,

Przekazał Duch Emmanuel


Medium Francisco Candido Xavier

czwartek, 7 września 2017

Leon Denis,,Celtycki Geniusz i niewidzialny świat"




Godny podziwu i niestrudzony pracownik filzofii spirytystycznej Leon Denis w 1927r.  w ostatnim roku swojego cielesnego życia opublikował ,,Celtic Genius,, jest to praca związana z celtyzmem i druidami pochądzącymi z Galii.Poza historią tych prac autor chciał zwrócić uwagę na współpracę z niewidzialnym światem i zdradził ,że Duch Allana Kardeca poprzez komunikację mediumiczną poinformował,że podobnie jak on,również mieszkał w Galii.Leon Denis wyjaśnia,że od tego czasu zachował głębokie wrażenie i intuicję prawdy.



Wypiera mnie wielkie szczęście ,że zstąpiłem i zbliżyłem się do was,ponieważ czuję moralną satysfakcję,prawdziwą przyjemność  tego,że dobrze przystosowuję się do istot,które zasadniczo promieniują identycznie tym samym,co mój perispirit.Niech uczy to nas,że aby móc wzajemnie rozumieć się,wymieniać myśli i punkty widzenia potrzebna jest fluidyczna adaptacja.Od każdej osoby rozprzestrzenia się światło proporcjonalnie do egzystencji,którą przeżyła,a bogactwo molekularne fluidów,które tworzy psychiczne JA ma bezpośredni związek z pracami,próbami,cierpieniami i wysiłkiem realizowanym zarówno w świecie fizycznym jak i duchowym.
Chciałbym dodać,że szczególnie miło jest mi z powodu tego,że zstąpiłem do kraju jakim jest Francja,którą kochałem i materialnie zamieszkiwałem od Amoryki do Mauriana.
Każdy region według mojego uznania rozwinął się i to nigdy nie zostanie utracone.
Jako Celtyk zaimpregnowany byłem tą mistycznością,którą przyniosłem z przestrzeni kosmicznej.Póżniej w mojej przedostatniej inkarnacji w Savoy nabrałem moralnej siły niezbędnej do doktryny ,którą znacie.Ale przede wszystkim porozmawiajmy o istnieniu,które doprowadziło mnie do postawienia stopy w Bretanii od której zainicjował się początek,iskra poznania wszechświata.Ta iskra świeciła przez moje różne istnienia w zależności czy starałem się żyć  bardziej materialnie czy duchowo.
Są istoty,które nie rozumieją wielości istnień.W nich inicjująca iskra została zakryta,ponieważ ich życie całkowicie pochłaniają zmagania materialne.Istnieją egzystencje zbierające wiarę lub owoc pracy ,takie jest niezmienne prawo, jedna z podstawowych zasad,która polega na rozwinięciu różnych alternatyw zbierania błogosławionych zarodków,które pomagają w postępie kiedy jesteśmy w przestrzeni.
Bóg wykreował promień światła,którą jest dusza i ten blask Bożego myślenia musi przechodzić przez transformację i kolejne postępy,tworząc promienny dom ,który przyczyni się do utrzymania i równowagi atmosfery światów.
Jest to porządek,który wskazuje na konieczność przeżycia wielu żyć.

Pierwsze społeczeństwa,które zamieszkiwały waszą Ziemię dostarczyły szkicu przyszłej cywilizacji,w pewnych momentach duchowa inicjacja była juz zaawansowana, przykładem byli  Egipcjanie,Celtowie i Grecy.Nosili oni w sobie boskie światło,które paraliżowało materialne siły.Już w tamtych czasach elementy progresu zostały ugruntowane.Odwzorowanie istot ,które naprzemiennie żyły w materii ,a następnie w kosmosie od tamtej chwili regularnie mogły się rozwijać.
Nowi przybysze inkarnowali ,w zależności od stopnia ich ewolucji,pochodzili z niższych światów,istniejących lub już zanikłych.
Celtycka idea jest istotą,która wywodzi się z boskiego skupienia i reprezentuje ducha czystości w rasie,to ona tłumaczy i wyjaśnia duszę narodową.To lot do wyższych sfer,początkowa wiedza na temat boskiego skupienia,wyższa myśl,korelacja dusz i światów,orientacja w dążeniu do celu,która musi być wyrafinowana i oświetlona,gdy nasza ewolucja się rozwija.
Celtycyzm jest światłem ,które uczy drogi do przyszłych badań psychicznych.
Ponad nim do waszego kraju przeszczepiła się myśl o chrześcijaństwie,ponieważ chrześcijaństwo zostało zaimpregnowane innym światłem ,światłem wschodniego mistycyzmu.

W waszym świecie istnieją uprzywilejowane punkty,które są jak lustra,kondensatory i reflektory fluidów,mające na celu podnoszenie wibracji mózgów i serc ludzkich.
Te punkty to trzy domy :wschodni dom Indii,chrześcijański dom w Palestynie i dom celtycki na zachodzie i na północy.
Jeśli zbadamy genezę zjawisk,które urzeczywistniły doktryny,ujrzymy,że nadrzędna przyczyna zawsze jest ta sama i ,że wasza planeta jest pod wpływem  fluidów ,wyższych fal,które są prawdziwymi tętnicami wszechświata.

Dla waszej ewolucji przygotowane są nowe zasady,które uczyć będą całej ludzkości piękna,wielkości i mocy boskiego uniwersum.

Allan Kardec
12 czerwca 1926 r.


niedziela, 3 września 2017

Przebudzenie Księżnej Diany w świecie duchów




Życie księżnej Diany przepełnione było cierpieniem,smutkiem, brak miłości w małżeństwie doprowadził jej serce do pustki i urazy .Rozgoryczona Diana postanowiła udać się do Matki Teresy i opowiedzieć o swych niepowodzeniach życiowych,w swych wyznaniach między innymi wyraziła chęć bycia częścią  zakonu Matki Teresy.

Matka Teresa poruszyła się słowami księżnej Diany,które pełne były tkliwości i ufności.Pomimo bogactwa i sławy ujrzała w  duszy księżnej prostą kobietę przepełnioną słodyczą i życzliwością.
Matka w wielkim uczuciu do księznej oznajmiła,że jest księżniczką i nie może należeć
do jej zakonu o skrajnym ubóstwie.

Diana-kontynuowała Matka Teresa,możesz oddać swą miłość dzieciom ,które cierpią.
Miłosierdzie można ćwiczyć wszędzie...

Księżniczka wróciła do swojego pałacu i od tego momentu poświęciła się dzieciom chorym na aids-tej okrutnej chorobie , pomagała również dzieciom ,które okaleczone były przez miny.
Od tego czasu znalazła radość bycia użytecznym w służbie dla innych.
Wszelkie doniesienia prasowe,radiowe i telewizyjne (odnośnie działań księżnej ) Matka Teresa śledziła z wielkim zadowoleniem i tak między tymi dwoma kobietami powstało powiązanie miłości.

Czas biegł...Kilka miesięcy póżniej księżna ,,przyjaciółka cierpiących,,,znana na świecie
jako ,,Róża z Anglii,, odcieleśniła się ginąc tragicznie w wypadku samochodowym.

Matka Teresa wstrząśnięta tym faktem pośpiesznie przekłożyła  swoje kompromisy,ponieważ bardzo pragnęła uczestniczyć w pogrzebie księżnej.

Coś jednak zmieniło jej plany ,zdrowie matki Teresy stało się niestabilne i położyło ją do łóżka.
Po kilku dniach Matka Teresa z Kalkuty umarła.

Joanna de Angelis,duchowa mentorka spirytystycznego medium Divaldo franco opowiedziała nam o wydarzeniu  widząc to ,,od drugiej strony,,.

Matka Teresa została przyjęta na święto światła zorganizowane przez Matkę Teresę z Lisieux duchownej kościoła katolickiego.Matka Teresa była świadoma swojego odcieleśnienia na które zasłużyła sobie uczciwym życiem.Podczas ceremoni święta światła Matka Teresa  zapytała Teresę z Lisieux,czy wie gdzie znajduje się  duch księżnej Diany na co odpowiedziała :
Ze wzgledu na szok spowodowany wypadkiem duch księżnej wciąż  jest w stanie uśpienia.

Matka Teresa pośpiesznie odwiedziała miejsce,gdzie przebywał uśpiony duch księżniczki,dotrzymując jej towarzystwa  gorliwie modliła się o jej harmonizację,po kilku chwilach duch Diany obudził się otwierając oczy na życie duchowe ,rozpoznając wielkość miłości Bożej,zobaczyła w Matce Teresie przyjaciółkę,która z wielką miłością wypowiedziała te słowa:

-Teraz córko droga jesteś gotowa,aby zostać częścią mojego zakonu.Pracujmy razem z błogosławieństwem Pana.

My ,którzy wiemy jak fascynujący jest świat duchowy -mówi Divaldo Franco,wyobrażmy sobie radość z tego spotkania!



czwartek, 27 lipca 2017

Alzheimer , od ducha do materii



W poniedziałek 25 listopada 1901 r. do szpitala psychiatrycznego w Frankfurcie przyjęto pięćdziesięcioletnią Auguste Deter .
Reformowaną protestantkę ,żonę administratora kolei niemieckiej oraz matkę jednej córki.
Auguste D.przedstawiała zaburzenie utraty pamięci,dezorientację oraz halucynację,która rozpoczęła się sześć miesięcy temu.

Pierwszymi objawami choroby była nadmierna zazdrość o męża, następnie zauważono progresywne sygnały amnezji.
Auguste D. nie odnajdywała drogi powrotnej do domu,gubiła się w sąsiadujących uliczkach dzielnicy ,ukrywała rzeczy w nieodpowiednich do tego miejscach o których zapominała,uważała ,że jest prześladowana oraz czasami wykrzykiwała,że ktoś chce ją zabić.

Wkrótce stan otępienia znacząco się rozwinął ,a , w końcowej fazie choroby,pacjentka będąc przykutą do łóżka,zależna była od opieki pielęgniarskiej.Nie wymawiała żadnego słowa,była zdezorientowana w czasie i przestrzeni ,jej kończyny unieruchomiły się pozostajac ograniczoną ,pojawiły się odleżyny,powstały zaburzenia przy oddawaniu moczu i kału bardzo obniżyła się odporność ,co dało miejsce do rozwinięcia się chorób.
Po pięciu latach internowania ,pani Auguste,pacjentka dooktora Alzheimera zmarła.




Patofizjologia

Choroba Alzhaimer jest nuuropatologią degeneracyjną,progresywną i nieuleczalną,powoduje atrofię kory mózgowej.Innymi słowy powoduje stopniową śmierć tkanki nerwowej doprowadzając do zmian stkturalnych w mózgu.Mózg kurczy się ,dochodzi do utraty połączenia pomiędzy neuronami powodując demencję.
Otępnienie charakteryzuje się zmniejszeniem czynności mózgu,doprowadzając do zmian ,które zaburzają pamięć,język,rozumowanie,a nawet osobowość.

Obecnie choroba Alzheimera jest najczęstszą przyczyną otępienia u osób powyżej 65 roku życia.Szacuje się ,że 44 miliony ludżi na świecie jest nosicielami jakiejś formy demencji ,przy tym w 50 do 60 % przypadkach rozwija się alzheimer.Choroba silnie związana jest z wiekiem.Na podstawie kalkulacji ludności ,a właściwie jego wzrostu ,szacuje się że przez następne dwadzieścia lat liczba przypadków podwoi się.

Przyczyna

Świat nauki,wciąż bada przyczynę choroby,na tą chwilę naukowcy uważają (hipoteza),że choroba alzheimer spowodowana jest akumulacją białka beta amyloidu oraz białka tau w mózgu,co wiąże się ze zmniejszeniem podawania acetyliocholiny, która jest neuroprzekażnikiem.Powstawanie tych białek zakłóca przesyłanie wiadomości przez neurony do mózgu,
który następnie zostaje trwale uszkodzony.Inne faktory ryzyka choroby alzheimnera zakaładane przez naukowców to:
wpływ genetyczny (nie koniecznie związany z odziedziczeniem),zanieczyszczenie organizmu przez metale ciężkie (aluminium i mangan), oraz uraz głowy,wiek i niskie wykształcenie.



Cechy osobowości osób skłonnych do choroby alzheimer

-Introspekcja,autorytaryzm
-Egoizm
-Brak współżycia ze społeczeństwem
-Trudności zmian zachowania charakteru związane z konserwatyzmem
-Rutyna i manie prowadzące do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych
-Brak praktyki w czytaniu i zachęty do rozumowania,umysłowe lenistwo
-Trudności w radzeniu sobie z emocjami,uczuciami i frustracjami
-Przesadne przywiązanie się do dóbr materialnych

Objawy

Objawy różnią się zgodnie ze stadium choroby,które ewouluują na przestrzeni czasu.
Na początku pacjenci wskazują objawy,które mogą być mylone ze straością,to jest :zaburzenia koncentracji oraz epizody utraty pamięci.Na tym etapie ,powszechnym jest zapomnienie dat rocznic bliskich osób,opłaty rachunków,a nawet brak orientacji -który jest dzień tygodnia.Również częstym przypadkiem jest dezorientacja przestrzenna,chorzy błądzą po ulicach, gdzie mieszkają,chowają przedmioty w nieodpowiednich miejscach w domu.
Niektórzy przedstawiają proces apatii,izolacji lub agresji.

Wraz z postępem choroby,chorzy mają problemy z wykoananiem prostych czynności życia codziennego:
czesanie się,odżywianie,lub mycie zębów.Amnezja rozwija się do tego stopnia,że pacjenci nie rozpoznają własnych dzieci.
W końcowych fazach chorzy przestają jeść,zmniejsza się lub całkowicie zanika ruchliwość jak i świadomość,co powoduje całkowitą zależność od osbób drugich.
Dodatkowe osłabienie układu odpornościowego przyczynia się do rozwoju innych chorób, pogarszając stan chorego.
Taki etap oznacza już bliską śmierć.



Choroba alzheimer według spirytyzmu

Czy proces choroby alzheimer związany jest z procesem odkupienia win z poprzedniego wcielenia,czy może choroba jest wyłącznie pochodzenia organicznego ,bez udziału ducha?

Ważnym jest ,aby pamiętać,że przedmiot dyskusji wciąż wymaga dalszego dogłębnego badania przez świat nauki jak i spirytystów.Nadal w żadnym z badań nie znaleziono konkluzji na temat tej choroby.

Wyjaśnienia spirytystyczne w dużej mierze oparte są na badaniach przeprowadzonych przez
Stowarzyszenie Lekarzy Spirytystów w Brazylii.Nie istnieją jednak konkretne zapisy przypisane wyłącznie do duchowości,które opisywałyby chorobę.
Żródła studiów spirytystycznych oparte są na dziełach przekazanych przez Ducha Andre Luiza za pomocą psychografii spisanej przez spirytystyczne medium Chico Xaviera.Niektóre z książek przekazane przez Duchy opisują wpływ ducha na materię i odwrotnie.

Według studiów spirytystycznych,choroba alzheimer,może odzwierciedlać konflikty ducha w materii,co psychologia nazwałaby somatyzacją.
W książce ,,Dziedzina mediumizmu,,psychografia Chico Xaviera ,Duch Andre Luiz wyjaśnia,że w ten sam sposób jak fizyczne ciało może połknąć trującą żywność,która następnie zatruje tkanki,również ciało duchowe (perispirit) wchłania elementy,które go degradują ,uzewnętrzniając się w ciele fizycznym.

Istnieją dwie duchowe przyczyny,które mogą być powiązane z rozwojem choroby alzheimer.



Opętanie:

Osoby zaangażowane w poważne procesy opętańcze (przez dłuższe okresy czasu),mogą cierpieć organiczne skutki pochodzące od złych (wibracji) myśli duchów niskich lub samych siebie,co odzwierciedli się w ciele fizycznym.
Takie zjawisko może tłumaczyć wyrażny zanik pamięci,co jest charakterystyczne dla choroby alzheimer.
Przypomnijmy,że mózg jest siedzibą myśli,który może być dotknięty w strukturze fizycznej przez niskie duchowe wibracje.

Auto-opętanie:

To wydaje się być główną przyczyną choroby alzheimera,sięgającą korzeni duchowych.Auto-opętanie jest bardzo szkodliwym procesem wywołanym przez samego siebie (własnego ducha) często osób ze sztywnym charakterem,egocentryków,nosicieli zgorzkniałych uczuć .osób pragnących zemsty,pełnych pychy oraz próżnych.
Nieświadome poczucie winy zainstalowane w duchu ,czasem ciągnie się przez wiele wcieleń i jest czynnikiem decydującym w zachowaniu indywiduum.W takim procesie duch wzywany jest ,aby analizować ,a co za tym idzie równoważyć własne sumienie,wymagających izolacji i czasowego zapomnienia o swoich działaniach z przeszłości.

Niezależnie ,chorzy na alzheimera mogą być zaangażowani w dwóch powyżej wymienionych sytuacjach.
W momencie kiedy ludzkie myśli przyciągają złe duchy o takiej samej wibracji,które sami wysyłamy ,ostatecznie poprowadzi to do wzajemnego opętania,jest to rodzaj symbiozy.Oczywistym jest,że proces ten instaluje się przez długi czas,aż do momentu kiedy uaktywnia się jako fizyczna patologia ,dlatego choroba alzheimer powszechna jest w fazie starczej.Smutek ,żal oraz inne psychiczne udręki,które towarzyszą człowiekowi przez całe życie,często zainstalowane były w duchu
i ciągną się z poprzedniego życia ,dopiero pod koniec fizycznego życia uaktywniają się w postaci różnych chorób materii.

Bez względu na pochodzenie ,choroba jest okazją do doskonalenia moralnego,nie tylko dla pacjenta,ale także dla wszystkich tych,którzy bezpośrednio zaangażowani są w opiekę nad chorym.
Członkowie rodzin,którzy inkarnowali ponownie w tym samym gronie,bedą musieli zadośćuczynić złym zachowaniom z poprzedniego życia, dziś przechodzić będą bolesne choroby, które zaowocują naprawą.
Ci którzy dziś opiekują się chorymi,w przeszłości byli ich katami i muszą skorygować swoje zachowanie,ucząc się rozwijać uczucia ,których jeszcze nie posiadają.
Dla tych,którzy są opiekunami trzecimi,lekcją jest cierpliwość,nauka współczucia i miłości do bliżniego, jest to wybór ,którego duch dokonał będąc jeszcze w świecie duchów.

Zapobieganie:



Nie istnieją szczepionki lub lekarstwa,które mogą uchronić nas przed chorobą.
Uważa się,że przyjęcie zdrowych nawyków,głównie związanych ze zdrowiem psychicznym mogą zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia choroby alzheimer.Osoby z wyższym poziomem wykształcenia mają mniejsze ryzyko zachorowania na demencję.Zaleca się praktykę czytania,ćwiczenia rozumu,wypoczynku,przebywania w miejscach i z osobami o wyższych wibracjach.Każda czynność,która utrzyma aktywne połączenie neuronów
przyczyni się do zdrowia psychicznego.

Z duchowego punktu widzenia,praktyka miłosierdzia,rozwój miłości do bliżniego,wykonywanie wszelakiego dobra dla rodziny i osób drugich będzie działać jako profilaktyka dla chorób duchowych.
Zdyscyplinowany i odpowiedzialny charakter,wzniosłe myśli przyczyniają się do poprawy stanu ducha i zapobiegania zaburzeń psychicznych.

Na koniec nie zapominajmy zaleceń Jezusa 
,, Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie,,.

piątek, 7 lipca 2017

Dziewięćdziesiąt lat temu spirytystyczne medium Chico Xavier otrzymał pierwszą wiadomość psychograficzną.





W dniu 8 lipca 1927r. siedemnastoletni młodzieniec napisał pierwszą mediumiczną wiadomość,było to w domu Pani Carmen Penna Peracio.Ten młodzieniec ,Francisco Candido Xavier wówczas będąc jeszcze wiary katolickiej,jak okazało się póżniej ,stał się  jednym z największych pośredników świata duchowego.Chico Xavier obdarzony był kilkoma zdolnościami mediumicznymi.

Relacje z pierwszych psychografii,opisanych przez Chico Xaviera.

W 1927r.8 lipca w nocy na spotkaniu modlitewnym,dzięki obecnej
pani Carmen Penna Peracio,otrzyamłem zalecenie od duchowego przyjaciela,który doradził mi  ,
abym wziął pióro oraz papier w celu mediumicznych zapisów.Nie miałem absolutnie żadnej wiedzy na ten temat, pojawiałem się na spotkaniu ,aby towarzyszyć mojej chorej siostrze,która korzystała z uzdrowieńczej fluidoterapii ,w której brali udział tylko godni i pokorni ludzie .Pomimo,że byłem bardzo młody,byłem bardzo żarliwym katolikiem,który spowiadał się i przyjmował komunię.
Ignorując to,że przekraczam pewne przykazania kościoła,
(który uważałem za mojego duchowego ojca),wziąłem ołówek oraz kilka arkuszy białego papieru,a moje ramię jakby oderwane od ciała zaczęło pisać wiadomości zachęcające nas do pracy na rzecz naszego Pana Jezusa Chrystusa.Komunikat został odzwierciedlony na siedemnastu stronach i podpisany przez posłańca,który przedstawił się jako ,,duchowy przyjaciel,, ogłaszając,że w późniejszym czasie poznam go lepiej .
Żadna z obecnych osób nie była zainteresowana ,aby zachować komunikat,nawet ja sam.Nikt z nas nie przewidział,że przez następne dziesięciolecia będę rozwijał mediumizm ,a przede wszystkim pismo automatyczne.

Następnego dnia,po porannej mszy ,szukałem ojca Sebastiana Scarzelli, był on moim spowiednikiem i opiekunem,więc opowiedziałem mu,co się stało i poprosiłem o radę.
Ojciec Sebastian był młodym księdzem,myślę,że pochodzenia włoskiego, moim umiłowanym pastorem,który wielokrotnie był dla mnie wsparciem w trudnościach psychologicznych i mediumicznych,które regularnie przechodziłem .Kiedy podczas rozmowy wspomniałem Ojcu Sebastaianowi  o spirytyźmie  ,przemówił do mnie z wielką uprzejmością:
nigdy nie czytałem książek spirytystycznych ,ale jeśli czujesz się dobrze na spotkaniach modlitewnych,to spróbuj na nich odzyskać spokój,którego tak ci brakuje,a także zasugerował,że mogę uczęszczać na spotkania ,nie zapominając ,abym oddał się Matce Bożej,ponieważ wierzył ,że Matka Boża wstawia się i pomaga nam  we wszystkich okolicznościach.Po tej rozmowie,nigdy już więcej nie spotkałem Ojca Scarzelli.
Mój spowiednik i przyjaciel  Ojcies Sebastian został przeniesiony do miasta Joinville w stanie Santa Catarina,gdzie zmarł kilka lat temu jako prałat,czyniąc ogromne prace charytatywne na rzecz innych.

Kiedy nie było już Ojca Sebastiana  z taką samą wiarą z jaką uczestniczyłem w działalnościach katolickich poświęciłem się grupie spirytystycznej
Wszystko było w porządku do momentu ,kiedy wieczorem dziesiątego lipca,dwa dni po otrzymaniu pierwszego komunikatu ,podczas wieczornej modlitwy,ściany mojego skromnego pokoju nagle rozjaśniły się ,odbijało się z nich światło w kolorze srebrzystej lilii.Kiedy klęczałem według zwyczajów katolickich otworzyłem oczy starając się zobaczyć ,co się dzieje,wtedy ujrzałem ,kobietę promieniującą światłem.Próbowałem wstać,aby okazać jej uprzejmość i szacunek ,ale nie wytrzymałem i mimowolnie uklękłem przed nią na kolanach.Świetlista dama obserwowała obraz Matki Boskiej,który był w moim pokoju,a potem przemówiła w języku kastylijskim ,język,który zrozumiałem,choć nigdy z tym językiem nie miałem styczności:

-Francisco-mówiąc powoli-w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa,przychodzę ,aby zwrócić się do ciebie o pomoc na rzecz ubogich braci.
Emocje otuliły całą moja duszę,ale pomimo tego ze łzami wzruszenia zapytałem.
Proszę pani,kim pani jest ?
-Nie pamiętasz mnie,jestem Isabel,Isabel z Aragonii.
Nie znałem żadnej kobiety o takim imieniu ,byłem zaskoczony tym ,co do mnie mówiła,
ale dzięki wewnętrznej sile milczałem ,z powodu mej ignorancji nie wypowiedziałem żadnego słowa.
Jednak po chwili zapytałem:
-Proszę pani,jestem biedny nie mam nic do zaoferowania.W jaki sposób mogę pomóc tym biedniejszym ode mnie?
Na co odpowiedziała:
-Ty moje drogie dziecko  pomożesz nam rozdawać chleb potrzebującym.
Płacząc z żalu powiedziałem:
-Proszę pani,prawie nigdy nie wystarcza dla mnie,jak mogę rozdawać chleb innym?
Pani uśmiechnęła się i wyjaśniła:
-Nadejdzie czas,kiedy będziesz miał na to zasoby.
Będziesz pisał psychograficznie,ta praca nadana ci jest przez Jezusa,jednak nie będziesz mógł odebrać żadnej korzyści materialnej za strony ,które zostaną ci podyktowane.Podejmiemy się zadania ,aby posłańcy dobra regularnie przynosili gotówkę,aby rozpocząć zadanie.Ufajmy w dobroć Pana.

Jak tylko wypowiedziała te słowa,które zanotowałem,odeszła, pozostawiając mój pokój w całkowitej ciemności.
Przez emocje ,które dla mnie były nie wytłumaczalne zalałem się łzami,trwałem tak ,aż do świtu następnego dnia.
Nie miałem z kim porozmawiać,ponieważ  mojego ukochanego ojca Scarzelli już nie było.
W samotności przypominałem sobie niewyjaśnioną wizję.Każdej nocy modliłem się prosząc Maryję,aby ktoś mi pomógł i wyjaśnił to,co mnie spotkało.Dwa tygodnie po tym wydarzeniu,praktykując moje wieczorne modlitwy pojawił się pan ubrany w białe szaty,intuicyjnie wiedziałem,że jest kapłanem.
Powitałem go z wielkim szacunkiem,a on z życzliwością odpowiedział:
Drogi bracie Xavier, w XIV wieku byłem jednym ze spowiedników królowej Santa Isabel de Aragon,która była żoną króla Portugalii Don Dinisa.Królowa Isabel działała charytatywnie z wielkim impaktem w dwóch królestwach tworzących penisule,przez co była dobrze znana w Europie.Czwartego lipca 1336r.wróciła do świata duchów od tego czasu chroni dzieła miłosierdzia i edukacji w Hiszpanii i Portugalii.
To ona kilka dni temu podczas modlitwy wieczornej odwiedziła pana i obiecała pomoc.
Poinformowała mnie,że nie zabraknie zasobów na dystrybucję chleba dla potrzebujących.
W 1336 r.nazywałem się Fernao Mendes.Ufajmy Jezusowi ,pracując rozsiewajmy dobro.

Byłem tak wzruszony,że nie mogłem wydobyć z siebie ani jednego słowa.

Duchowny znikł,a ja poczułem silną potrzebę,aby wypełnić to o ,co poprosiła szlachetna pani,nawet nie zdawałem sobie sprawy,że królowa Isabel była tak znamienitą i kochaną królową.
W pierwszą zbliżającą się sobotę wraz z moją siostrą poszliśmy na stary most w mieście Pedro Leopoldo w Minas Gerais,gdzie się urodziłem, nieśliśmy ze sobą osiem bochenków chleba.Było tam kilku uchodżców,biednych oraz bezdomnych,połmałem chleb,tak,aby każdy z nich miał kawałek i w ten sposób rozpoczeliśmy służbę,która trwa do dzisiaj.Z kilkoma towarzyszami z Pedro Leopoldo od 1927r.do 1958r.rozdawaliśmy chleby,potem piątego stycznia 1959 r. przeniosłem się do miasta Uberaba,tam z grupą przyjaciół kontynuowaliśmy rozdawanie pieczywa.
Ta dystrybucja,którą realizowaliśmy w soboty nadal pozostaje aktywna.Mieszkaliśmy w pobliskim domu,trzy dzielnice od ubogich.Obecnie nasza dystrybucja pieczywa pomaga tysiąc pięćset osobom tygodniowo.


Anuario espirita 2017r.