niedziela, 30 grudnia 2018

Maski opętań. Osobowość o starym skrystalizowanym światopoglądzie (Postrzeganie mentalne)



Im bardziej pogłębiamy wiedzę o mediumiźmie i jego psychopatologi,jesteśmy bardziej 
przekonani o naszej wielkiej ignorancji w stosunku do ludzkiego umysłu i jego psychiki.
Czym tak naprawdę jest nieświadomość?
Osobowość ludzka pośród ziemskich stworzeń jest bardziej nieznana niż Ocean Spokojny,powiedział lekarz Gotuzo do kolegi Andre Luiza.I jaką ma Pan rację-odrzekł !
W książce ,,W domenach mediumizmu,, mamy przypadek ,który ujawnia tą złożoność.
Duch Andre Luiz i Duch Hilario o zanurzeniu się w przeszłości otrzymali wyjaśnienia od przewodnika Aulusa.

Pani X i pojawiająca się osobowość.

Na jednej spirytystycznej sesji poświęconej wymianie
mediumicznej pozwolono uczestniczyć dwóm paniom i trzem dżentelmenom ,którzy otrzymali
pomoc.
Po zwykłym przebiegu sesji mediumicznej odbywającej się w centrum,jedna z chorych pań,które przyszły by otrzymać leczenie wpadła w konwulsywny płacz i zaczęła mówić o
ostrzu wbitym w jej ciało ,wykrzykując przeciwko mężczyźnie,który zrujnował jej przeznaczenie.
Problem polegał na tym,że na sesji nie było żadnego podmiotu komunikacyjnego.
Duchowy mentor Aulus wyjaśnił :W związku ze zbliżeniem się starego wroga ,który wciąż prześladuje kobietę z naszego planu, nasza koleżanka przeżywa ponowne bolesne doświadczenie,kóre przydarzyło się ,w jednym z miast Starego Świata, w ubiegłym wieku,przez ,co cierpi nieprzewidywalną melancholię.
Kontynuując,duchowy asystent dodał,że nasza siostra unieruchomiła wiele sił ze swojego  emocjonalnego świata,przez omówione doświadczenie do tego stopnia,że tak duże skrystalizowanie mentalne doprowadziłoby do szoku biologicznego
,trwając w stanie nie naruszonym ,tak jak by działo się to dziś.Pani utrwalając to wydarzenie w pamięci,głównie z powodu obecności starego kata,zjednoczonego z nią więzami miłości i nienawiści ,zachowywała się tak jakby była jeszcze w przeszłości i bała się zmartwychwstania.
I w tym właśnie momencie dało się poznać jej zmienną osobowość ,która nawiązywała do poprzedniego życia.W rzeczywistości to był ktoś,kto przyszedł komunikować się ze swoją przeszłością.W tym samym czasie pani scentralizowała wszystkie zasoby mnemoniczne w centrum nerwalgicznym,gdzie miało żródło skrystalizowanych myśli.
Duchowy dobroczyńca Andre Luiz przyznał,że pani znajduje się w prawdziwym procesie animicznym.
I dodał:Nasza koleżanka założyła ,że wcieliła się w inną osobowość,kiedy tylko eksterioryzuje swój świat...
W takim przypadku oświeceni spirytystyczni adoktrynatorzy muszą działać
w normalny sposób jakby naprawdę znajdowali się przed podmiotem komunikującym się.
Jeśli spojrzymy się patrząc przez pryzmat mistyfikacji ,spotkamy się z obrażliwym nastawieniem przed jej moralnym  cierpieniem.
Duch Aulus podkreślił,że ta kobieta wciąż istnieje w niej.
Ta stara osobowóść z przeszłości nie została przyćmiona przez gęstą materię jak powinno to mieć miejsce.
Dlatego należy uznać ją za osobę chorą duchowo ,jej torturowana świadomość musi być chroniona i wejść na pole intymnej odnowy,jest to jedyna solidna postawa dla jej ostatecznego wyzdrowienia.To zjawisko występuje częściej niż możemy sobie wyobrazić.
Iluż z żebrających na ulicach ludzi nie widzi się w kostiumach ubóstwa i niedostatku,
a wręcz przeciwnie widzą się w purpurowch kostiumach,w fioletowych szatach .którzy  mieszkają w pałacach! Iluż z żebrających utrzymuje dumę potęrznych panów,którymi już byli!
Dodał duchowy przewodnik Aulus.
W książce ,,Mechanizmy mediumizmu,,Duch Andre Luiz zwraca uwagę na inny aspekt problemu:
Na odcieleśnione inteligencje o wielkiej mocy dominujące nad bezbronnymi ofiarami ,które zatrzymują je na nieokreślony czas -w niektórych rodzajach wspomnień,zgodnie z ich długami karmicznymi ,w których są uwięzieni.W takich przypadkach istnieje modalidad opętańcza przez ducha o której  będziemy mieli okazję uczyć się w dalszej cześci,gdzie odcieleśnione istoty trzymają w uwięzieniu swe ofiary w skutkach hipnozy ,gdzieś w przeszłości poprzez pewien sposób wpływając na regresję pamięci.Wynika z tego,że w przypadku analizowanym w tym rozdziale,proces emersji przeszłości został zweryfikowany przez zjawisko auto-hipnozy.Istotny fakt,taki jak prosta obecność w otoczeniu bezcielesnego wroga lub wydarzeń ze wspólnego istnienia ,w których pamięta się dramtyczne okoliczności -już przeżyte,może wywołać odrodzenie poprzedniej osobowości,w oparciu o mechanizmy odruchów warunkowych.Wcześniej wymienieni żebracy, u których wciąż utrzymuje się duma potężnych panów,którymi byli we wcześniejszych egzystencjach to obraz oraz w pewnym stopniu większość z nas mieszkańców ziemi żyjących o wiele więcej w przeszłośći niż w terażniejszości ,według  Duchowych instruktorów.W większym lub mniejszym stopniu powtarzamy odruchy warunkowe ustalone we wcześniejszych doświadczeniach,a dziś ponownie pojawiają się w psyche ,w formie silnych wspomnień,które mogą być usunięte w dowolnym momencie,bezpośrednio wpływając na nasze zachowania, stąd bardzo duże znaczenie ma uwuarunkowanie naszych myśli i działań zgodnie z zasadami  Ewangelii Chrystusa.To uwarunkowanie wymaga zaangażowania każdego z nas tu i teraz.
Proponujemy zatem nowy auto egzamin warunkowych wrodzonych odruchów,ponieważ nie jestesmy ,, jedno kierunkową tabelą,,,nie przynosimy tylko instynktów zwierzęcych,typowych dla  gatunku,kiedy wchodzimy do kołyski,ale ładujemy ogromny bagaż uwarunkowań z poprzednich żyć,w pole psychiki,które pojawia się w ,,dniu dzisiejszym,,wpływając bezpośrednio na nasze działania,szczególnie w okresie dorastania.
Tylko badanie odnoszące się do tego jednego tematu dałyby materiał dla kilku tomów,ze względu na jego naturalny obszar w ramach psychologii i edukacji,a przede wszystkim dlatego,że powinna opierać się na  badaniu podświadomości zaproponowanej zgodnie z paradygmatem spirytystycznym i  należycie zrozumianym przez specjalistów.

Fragment z książki ,, Maski opętąń,,autorstwa medium i lekarz  Dr.Marlene Rossi Severino Nobre.











sobota, 29 grudnia 2018

Auto opętanie II




Historia opisująca przypadek odcieleśnionego pisarza.

Drugi przypadek to historia pisarza dręczonego przez własne negatywne i destrukcyjne kreacje mentalne,które opisuje w swoich książkach.
Nie jest to duch wcielony,ale włączamy go tutaj,ponieważ jest to historia kogoś,kto
prześladuje samego siebie.I taka sytuacja można uważać za identyczną dla każdego wcielonego pisarza,który zachowuje się w ten sam sposób,tym bardziej bądąc w podeszłym wieku,gdzie jest się podatnym na postrzeganie przez luki .Kiedy przebywający w świecie duchów pisarz poprosił Andre Luiza o pomoc,wyznał,że nigdy nie interesował się życiem ,patrząc od poważnej strony.Uprawiał złośliwy żart,a wraz z nim smakował zmysłowości,udostępniając swoje kreacje młodzieży.Nie był nikim sławnym,pomimo to negatywnie wpłynął na wielu młodych ludzi, ciągnąc ich w kierunku niebezpiecznego myślenia.
Po śmierci ciała przyszły po niego ofiary jego insynuacji oraz inne podmioty,które wydawały
mu rozkazy popełnienia niegodnych działań,które według zdrowego sumienia nie mógł zaakceptować.
Wtedy zrozumiał,że ataki te spowodowane są utrzymywaniem stosunków ze zorganziowanym  gangiem przewrotnych i żartobliwych duchów,które miały na niego wpływ od kiedy był jeszcze  w fizycznym ciele. 
Skarżył się,że pewne dziwne formy dręczyły jego wewnętrzny świat jakby żyli oni jego własną
wyobraźnią.Wydawali sią jakby tylko autonomicznymi osobowościami,które widoczne są wyłącznie dla jego oczu.Rozmawiali,gestykulowali,oskarżali śmiejąc się z jego sytuacji.
Były to żywe obrazy wszystkiego ,co jego myśli i jego ręka pisarska stworzyła,aby znieczulić
godność jego braci.Rzucali się na niego,szydzili,karząc jego moralność,jakby byli zbuntowanymi dziećmi przeciwko ojcu -przestępcy.Z tego,co wyznał przeżył to jak mentalanie wyobcowany.
Postacie z jego pisarskiej ręki,powracają na drodze ideoplastii lub form myślowych,aby go dręczyć.
Jak widzimy proces ten może nastąpić w systemie świata duchowego lub podczas reinkarnacji.
W obu przypadkach tylko przy ekstremalnej modyfikacji mentalnej i trwałej intymnej reformie każdego z protagonistów poprawią swoją pscyhopatologię.
Uczmy się z duchowymi dobrodziejami,że celowe zło jest uciążliwością dla duszy i modyfikacja
na mentalnej płaszczyźnie stworzeń nigdy nie może być narzucona,a wszystko musi być owocem czasu,wysiłku i ewolucji.
Patrz część II,zwłaszcza ideoplastia i odruchy warunkowe

Fragment z książki ,, Maski opętąń,,autorstwa Dr.Marlene Rossi Severino Nobre.



Auto-opętanie I



Duch Emmanuel w przedmowie do książki ,, Mediumizm i syntonizacja,,
do popularnego powiedzenia ,,powiedz mi z kim się zadajesz to powiem ci kim jesteś,,daje nam inne podejście zrozumienia.
Duchowy dobroczyńca Chico Xaviera mówi,że nasze myśli dyktują nasze zachowania i zgodnie z naszym zachowaniem wyrażamy nasze cele i tęsknimy za wizerunkami do których chcemy się upodobnić.
Nasze idee,pomysły tworzą zatem obraz,tak żywy w taki sposób jak tego sami chcemy.
Nie możemy zapomnieć,że idea jest ,,istotą,, zorganizowaną przez naszego ducha,gdzie ten poprzez wolę wprowadza nas w ruch pod dany adres.
Ponieważ nasze działania to wynik naszych pomysłów ,w ten sposób generujemy dla siebie
szczęście lub nieszczęście.Istota wcielona może być prześladowana przez samego siebie
z powodu własnego mentalnego działania.W książce ,,Wyzwolenie,, Duch Andre Luziz odnosi się do dwóch przypadków samo-opętania.
Pierwszy przypadek to ten w którym policyjny śledczy nadużywał swojej pozycji do ranienia i
upokarzania.Z tego powodu przez kilka lat trzymał w sobie wyrzuty sumienia,a każde
myśli odnoszące się upokorzeń ofiar krążyły w atmosferze psychicznej,w aurze,czekając na chwilę,aby mentalnie się narzucić.Z jego okrutnym postępowaniem nie tylko przyciągał gniew wielu ludzi,ale także duchy o podłym zachowaniu
,które nic jak zwiększały jego zaburzenia psychiczne.
Wraz z nadejściem wieku starczego wyrzuty sumienia były tak wielkie,że utworzyły wielką ranę,w której sam się ukorzenił.
Nadszedł kryzys,który uderzył w ciało fizyczne,nie tylko ranił system nerwowy,ale także
wątrobę,która zmierzała do marskości.Zaproszony do zdiagnozowania sprawy instrukotr 
Gubio wypowiedział się tymi słowami:
Ten przyjaciel sam siebie prześladuje ,dręczy się tym,co robił i tym kim był w przeszłości.
Jest w ciągłej dominacji złych obrazów ukrytych w swej zacisznej i ciemnej szafie,pod pretekstem zachowania harmonii społecznej.Pamięć jest żywym i cudownym dyskiem.
Fotografuje obrazy naszych działań i zapamiętuje dźwięki tego,co mówimy i słyszymy...
Z pomocą własnej pamięci potrafimy się potępić lub uniewinnić
.(Enigma jest nasza)
Aby wyjść z takiej sytuacji ,jest tylko jedna mentalna modyfikacja,ta która kreuje zawsze 
dobro -podkreślił instruktor.


Fragment z książki ,, Maski opętąń,,autorstwa Dr.Marlene Rossi Severino Nobre.


piątek, 28 grudnia 2018

Opętanie telepatyczne-Przypadek Anesji i Jovinio






Aulus,duchowy dobroczyńca został wezwany,aby pomóc małżeństwu Anesji i Jovino oraz ich trzem córkom.Anesia oprócz naturalnych obowiązków związanych z edukacją córki i pomocy chorej matce (bliskiej odcieleśnieniu się ) cierpiała ogromną intymną walkę,ponieważ jej mąż Jovinio znajdował się pod dziwną fascynacją związaną z inną kobietą.
Jovinio całkowicie zapomniał o domowych obowiązkach,wydawało się,że nie był zainteresowany towarzyszką oraz córkami (...)
Dzień i noc zdominowany był przez myśli o kobiecie,z którą łączyło go zapatrzenie się w jej 
kłamliwe piękno.W domu ,w pracy zawodowej lub na ulicy,była zawsze ona i ona-w ten sposób panując nad jego nieostrożnym umysłem.
Jovinio przekształcił się w osobę z autentycznym procesem opętańczym,który doprowadził
do znieczulenia sensu i odpowiedzialności wobec siebie.
Aulus,Andre Luiz,Hilario i Teonilia przenieśli się do rezydencji pary,aby zapalić światło
braterskiej pomocy.Przybyli o zmorku w momencie w chwili kiedy jedli kolację.
Anesia ,młoda dama,z uwagą służyła mężowi (dojrzałemu, dobrze wyglądającemu) ,który otoczony  był trzema dziewczynami.Rozmowa rodzinna czule się rozwijała ,ale właściciel domu wydawał się zmartwiony.Nawet słodkie znaki młodych kobiet nie pobudzały w nim uśmiechu.Matka wręcz przeciwnie rozdwajała się w czułości,zachęcając do rozmowy córki.
Anesia po kolacji robiła porządki w jadalni i kuchni ,a jej mąż rzucił się w fotel pożerając
popołudniowe gazety.Zauważając,że Jovinio przygotowuje się do odejścia,żona zapytała go 
niepewnie,czy mógłby poczekać na modlitwę,którą odmówimy później.Usłyszała negatywną odpowiedź,wypowiedzianą z pewnym sarkazmem,stosunkowo do wartości modlitwy ,w obronie własnej dodając,że miał zobowiązania wobec przyjaciół w związku z przeanalizowaniem doskonałego biznesu.W tym momencie przed jego oczyma pojawiła się kobieta,tak jakby była wyświetlana dla niego na projektorze,pojawiając się i znikając z przerwami.
Jovinio był bardziej rozproszony ,bardziej wściekły.Patrzył na żonę z ironiczną obojętnością,demonstrując wielką duchową twardość.Pomimo ,że Anesia próbowała przyjaznej rozmowy nie mogła go zatrzymać.
Po zawiązaniu krawatu Jovinio trzasnął drzwiami i wyszedł.
Upokorzona towarzyszka na starej sofie zaczęła płakać myśląc nie artykułując słowa.
Biznes,biznes...Ile kłamstw! Nowa kobieta bez serca,która nie widzi naszych problemów... 
Długi,praca,zmęczenie!Nasz dom w długach,nasza kochana staruszka obok umiera!...
Nasze córki musiały wcześniej walczyć o własne utrzymanie!

W tej samej chwili w pokoju pojawiła się postać kobiety,którą widział Jovinio,pojawiając i znikając wokół smutnej żony.
Tą wizytę Anesia nie widziała oczyma,odebrała jej obecność w formie ucisku mentalnego i 
niespodziwanie zaczęła wydzielać porywcze myśli.
Przypomniała sobie samą siebie-refelksjonowała ze szczerosćią-znam ją ona jest niegodziwą
lalką..
.Przez długi czas jest przyczyną zakłóceń w naszym domu.Jovinio się zmienił...
Stopniowo nas zostawiał.Wydaje się,że nie lubi nawet modlitwy...Ach! jakie okropne stworzenie,przeciwnik taki jak ona,wtrąca się w nasze istnienie jak zdradziecka żmija!.Gdybym mogła, to zmiażdzyła bym ją stopami,ale dziś mam wiarę religijną,która osłania moje serce od  przemocy...

Podczas,gdy Anesia rozmawiała ze sobą,rzutowany obraz przybliżał się z daleka
z większą intensywnością,jakby próbował wcielić się w środowisko,aby nadać większy dyskonfort.
Kobieta,która uwiodła Jovinio,zmaterializowała się w oczach Aulusa,Andre Luiza i przyjaciół.
Obie kobiety przyjmując wrogą pozycję,poszły na mentalną rywalizację(...) Gorzkie wspomnienia, mocne słowa,wzajemne oskarżenia.Anesia poczuła nieprzyjemną organiczną sensację,duże napięcie w mózgu.
Aulus został poinformowany,że ten konflikt powtarza się codziennie od kilku tygodni .
Duchowy instruktor pośpieszył ,by zaaplikować fluidyczne pases i od tamtego czasu dziwne
manifestacje zmniejszyły się,aż do całkowitego ustania.Aulus wyjaśnił,że Jovinio był pod władczą dominacją telepatyczną,w którą pozwolił uwikłać się w łatwy sposób.Ten problem obejmował  również żonę,ponieważ mąż i żona byli pod wzajemnym wpływem,a Amnesia nie potrafiła  uodpornić się i korzystać z dobra jakie płynie z bezwarunkowego przebaczenia.
Aulus zapytany,czy to zjawisko było częste,odpowiedział:
Jest to wpływ ucieleśnionych dusz,które czasami osiągają punkt kulminacyjnego niebezpiecznegoopętania.Miliony gospodarstw domowych można porównać do walki w okopach,gdzie myśli walczą z myślami,doprowadzając do najbardziej różnych form udręki i odpychania.
Zapytano również, czy ten przypadek może pojawić się w domnenach mediumizmu,odpowiedział:
Oczywiście,możemy dodać,że ten fenomen,należy do zjawiask syntonizowania się.Wiele procesów mentalnych alienacji ma w tym swój początek.Wiele razy , w tym samym środowisku domowym, z tej samej rodziny czy z tej samej instytucji,żelaźni przeciwnicy z przeszłości spotykają się zwoływani przez Wyższą Sferę,aby przezwyciężyć niechęć z przeszłości,co rzadko im się udaje.Toksyczne antypatie skoncentrowane ,transformują się w trucizny magnetyczne, stając się podatnymna sprowokowanie choroby i śmierci.
Do tego celu nie trzeba wzajemnego prześladowania wyrażającego się w widocznych
treściach.Wystarczą ciche wibracje okrucieństwa i złośliwości,nienawiści i zazdrości,przemocy i rozpaczy, które karmione przez obie strony stanowić będą niszczącą substancję żrącą.

W książce ,,Robotnicy wiecznego życia,,duchowy dobroczyńca asystent Barcelos,również związany z psychiatrią nowego pryzmatu,w ten sam sposób omawia wpływ wcielonych na wcielonych.
Odnosi się do wielkich potrzeb,jakie potrzebuje człowiek : W kręgu nieprecyzyjnych wspomnień (można tłumaczyć je na podstawie sympatii lub wręcz przeciwnie),widzimy problemy związane z opętaniem redukowane do pola ucieleśnionego,gdzie w posłuszeństwie do niejasności i wrodzonych wspomnień,mężczyźni i kobiety,nawzajem zjednoczeni przez więzi pokrewieństwa lub zobowiązania moralnego,stają się prześladowacami i nieświadomymi katami pomiędzy sobą.Domowe antagonizmy, temperamenty pomiędzy rodzicami ,a dziećmi,mężem ,a żoną,krewnymi i braćmi pozornie nie do pogodzenia  to kolejne wstrząsy podświadomości to w rezultacie rektyfikacja podumowań z odległej przeszłości.Te same duchy ponownie zgromadzone w zadośćuczynieniu lub reparatywnej walce  ,wciąż widzą i czują mentalną tkankę,skomplikowane sytuacje,upadki o ciemnych
konturach,wspomnienia niosące ciężkie bele nieporozumienia,obecnie definiowane jako
,,kompleksy niższości.,,
Barcelos podkreśla,że wcielony w tych warunkach jest dość poważnym kandydatem do szaleństwa,ponieważ nie potrafi wyjaśnić niejasnych wspomnień pochodzących z przeszłości -w teraźniejszości,tym samym nie może liczyć na pomoc psychiatrów lub neurologów,poniewąż wciąż uwięzieni są w ortodyksyjnych przkonaniach lekarskich.Takiej osobie  wydaje się,że brak mu odpowiedniej drogi do zrozumienia oraz światła mentalnego,które odsłoni ścieżkę cierpliwości i tolerancji na rzecz własnego odkupienia.
Co do przypadków odnoszących się do nas,uczy Aulus,najlepszym sposobem na ugaszenie pożaru jest nie dostarczanie paliwa.Najbardziej skutecznym lekarstwem jest operacyjne braterstwo.
Dlatego Chrystus doradzał nam miłość do przeciwników,czynienie dobra i pomoc,tym,którzy
nas prześladują oraz modlitwa za tych,którzy nas oczerniają.

Od maleńkości słyszałąm o okrucieństwie psychicznym jako przyczynyna separacji małżonków.
Dzisiaj na podstawie wyjaśnień dzieł Ducha Andre Luiza,rozumiem lepiej tą traumatyczną
sytuację,która ujawnia się w większości przypadków,jako wzajemne przelśladowania nie zawsze wyrażne dla ludzkiego wzroku. 
W wielu domach,gdzie nie ma Ewangelii Chrystusa w sercach,telepatyczne opętanie doprowadziło do wielu łez,rozłąk,a nawet szleństwa.
Jest jeszcze inny czynnik do rozważenia,duchów niskich,w wielu przypadkach towarzyszących lub wrogich z innych inkarnacji,które ingerują w telepatyczne opętańcze procesy,co znacznie pogarsza początkowy obraz patologiczny.
Jak przyznaje Aksakof:
W faktach telepatii często trudno jest określić moment,którego fakt animiczny staje się faktem duchowym.,,
W opętaniu telepatycznym najczęstsze prądy negatywnego wpływu są pomiędzy wcielonymi.
Powszechnie znane jako opętanie osoby wcielonej na drugą w ciele.

Odsyłam czytelnika do części II,szczególnie do badań nad dostrojeniem (rozdział3) oraz inne
odniesienia:indukcja mentalna,warunkowane odruchy,itp

Fragment z książki ,, Maski opętąń,,autorstwa Dr.Marlene Rossi Severino Nobre.



piątek, 30 listopada 2018

Joanna żona Chuzy


Za pomocą psychografii Francisco Cándido Xaviera powstała książka ,,Buena Nova,, (Dobra Nowina) Duch Humberto de Campos przedstawia 30 epizodów związanych z Chrystusem, Jego uczniami i ważnymi postaciami biblijnymi, takimi jak Zebedeusz, Maria Magdalena,Piotr, Tomasz,Juda Tadeo i inni, których dotknęły nauki i miłość Jezusa.
Mistrz, swoim pocieszającym słowem, ofiarował odwieczne lekcje mądrości dla ludzkości.



Joanna żona Chuzy



Wśród tłumu niezmiennie towarzyszącemu Jezusowi ,głoszącego kazania (nad jeziorem)
zawsze znajdowała się kobieta o szlachetnym charakterze, była to kobieta wysoko umieszczona w społeczeństwie Kafarnaum.
Chodziło o Joannę małżonkę Chuzy,burmistrza Antypas w mieście,w którym żywo robili interesy kupcy i rybacy.
Joanna posiadała prawdziwą wiarę,jednak nie udało się jej uciec od goryczy jaką przeżywała w domu,powodem było to,że jej partner nie akceptował jasności Ewangelii.
Biorąc pod uwagę jej głębokie rozczarowanie,cnotliwa dama wybrała się do domu Szymona i odsłoniła Jezusowi długą serię swoich cierpień i rozczarowań.
Mąż Joanny będąc wyższym urzędnikiem Heroda nie tolerował doktryny Mistrza.Był w stałym kontakcie z przedstawicielami imperium,swoje preferencje religijne rozdawał na przemian z interesami społeczności żydowskiej lub   z rzymskimi bogami,co pozwoliło mu żyć łatwo ,w bogactwie i spokoju.
Joanna wyznała Mistrzowi całe swe udręki,zmagania i niechęć jakie przeżywała w środowisku domowym,odsłaniając gorycz związaną z religijnymi rozbieżnościami pomiędzy nią a partnerem.
Po wysłuchaniu jej długiej wypowiedzi Jezus odpowiedział:
-Joanna jest tylko jeden Bóg,który jest naszym Ojcem i jest tylko jedna wiara w relacji z Jego miłością.
W świecie niektóre przejawy religijne,w wielu przypadkach nie przechodzą więcej niż jako popularne przywary manifestując się w zewnętrznych nawykach.
Wszystkie świątynie na Ziemi zbudowane są z kamienia.Ja przychodzę w imię Boga,by otworzyć świątynie żywej wiary- w sercu człowieka.Między szczerym uczniem Ewangelli,a błędami popełnianymi przez tysiąclecia świata ,odkupienie duchowe musi zacząć się bez krwawej walki.
Dziękuj Ojcu ,że w Jego osądzie zostałaś wybrana do tej tak godnej pracy.
Twój mąż nie rozumie twojej wrażliwej duszy ?
Któregoś dnia zmieni się.
Jest w nim bezmyślność i obojętność ?
Mimo to kochaj go.
Nie znalazłabyś się z nim w jedności,gdyby nie było ku temu uzasadnionego powodu.
Służąc mu ofiarując swą pełnię miłości i poświęcenia wypełnisz wolę Bożą.
Mówisz mi o twoich wątpliwościach i obawach.Dla Ewangelii musisz kochać go jeszcze bardziej.
Zdrowy nie potrzebuje lekarza.
Poza tym nie możemy zbierać winogron z cierni,ale możemy nawozić glebę,z której wyrastają trujące osty, aby kultywować w niej cudowne wino miłości życia.
W miękkim blasku oczu Joanny pozwoliło dostrzec się satysfakcję.Joanna całym swoim stanie umysłu odrzekła:
-Mistrzu,twoje słowo uspokaja mojego udręczonego ducha;w międzyczasie jednak wciąż czuję ekstremalną trudność dla wzajemnego zrozumienia w środowisku mojego domu.
Czy nie myślisz,że słusznym jest,kiedy walczę o narzucenie twoich zasad? Czy działając w ten sposób nie zreformuje mego męża dla nieba i dla twojego królestwa?
Chrystus pogodnie uśmiechnął się i odpowiedział:
Kto będzie miał większe trudności,aby rozszerzyć braterskie ramiona?
Czy będzie to ten,który bezpiecznie dotarł ku zrozumieniu naszego Ojca ,czy ten,który wciąż debatuje pomiędzy falami niewiedzy i spustoszenia oraz niestałości ducha?
Co do narzucania idei-kontynuował Jezus,podkreślając znaczenie własnych słów-dlaczego Bóg nie narzuca swojej prawdy i swej miłości tyranom Ziemi?
Dlaczego nie niszczy bezdusznego zdobywcy,który szerzy nędzę i zniszczenie,złowrogimi siłami wojny?
Niebiańska mądrość nie eksterminuje namiętności,jak transformuje je.
Przebudzenie ku Bogu, człowieka ,który na świecie posiał zwłoki,czasami przejawia się we łzie.Ojciec nie narzuca reformy jego dzieciom,jak tylko wszystko wyjaśnia w odpowiednim momencie.
Joanna, apostolat Ewangelii polega na współpracy z niebem w wielkich zasadach odkupienia.
Bądż wierna Bogu,kochaj swojego partnera ze świata jakby był twoim synem.
Nie trać czasu na kłótnie,co jest nie rozsądnym.Bóg nie wchodzi w konflikty ze swoimi stworzeniami,On pracuje w ciszy dla całego stworzenia.Idż!...Wysil się i ty w ciszy i kiedy będziesz wezwana do oświecenia,użyj słodkiego i pełnego energii zbawiennego słowa,zgodnie z okolicznościami.
Wróć do domu i miłuj swojego partnera jako boskie stworzenie,które niebo powierzyło twoim rękom,w ten sposób wyrzeżbisz dzieło życia,mądrości i miłości...
Joanna od  Chuzy w sercu poczuła delikatną ulgę,spoglądając na Jezusa okazała mu swą wdzięczność.
Jezus wypowiedział ostatnie słowa:
-Idż,córko!...Bądż wierna!
Od tego niezapomnianego dnia ,żona Chuzy doświadczała stałą jasność,zawsze była gotowa do
dobrej pracy i aktywności w zrozumieniu Boga,tak jakby nauczanie Mistrza zostało na wieczność wygrawerowane w jej duszy.Pomyślała,że zanim na Ziemi została żoną,wcześniej była już córką tego Ojca.który znał jej ofiarność i hojność.Jej duch został zauważony ,jako,że działa jak święte i ukryte światło.
Próbowała zapomnieć o wszystkich wadach swego partnera,aby obserwować tylko to ,co posiadał dobrego...
W poźniejszym czasie niebiosa zesłały jej syna,ona jednak nie zapominała o zaleceniach wierności,które zalecił jej Jezus,każdego dnia przemieniała swe bóle w hymn cichego triumfu.
Mijały lata,a uporczywy wysiłek pomnożył dobra wiary w marsz wiedzy i życia.
W życiu  jej partnera pojawiły się prześladowania polityczne.Jednak Joanna trzymała się mocno.
Torturowany przez odrażające idee zemsty,niezwyciężonych długów,pychy,schorowanego ciała,były burmistrz Antypasa ,w noc burzliwych cieni powrócił na plan duchowy,jego żona Joanna wierna swym boskim ideałom zbudowanym na szczerym zaufaniu,wciąż znosiła gorzkie rozczarowania.
Szlachetna dama z Kafarnaum przeżywając trudy i potrzeby szukała pracy,w ten sposób mogła zaopiekować się synem, którego powierzył jej Bóg.
Niektóre wysoko postawione przyjaciółki zwracały jej uwagę,aby sznowała się bardziej ,Joanna zawsze starała się wyjaśnić,twierdząc,że Jezus również pracował,czyniąc swe dłonie nie czułymi na piłę dzięki,której wyrabiał wyroby stolarskie.Juana twierdziła ,że poddając się prostocie, swoje życie  odda i poświęci  Jezusowi.Pełna szczerej radości wdowa zapomniała o dobrach materialnych, poświęcała się dzieciom innych matek,w ich domach zajmowała się najcięższymi obowiązkami ,aby jej syn miał chleb.
W późniejszym czasie,kiedy szron przeżytych doświadczeń na czole  wybielił jej włosy ,rzymska galera wepchnęła pokorną służebnicę do swego wnętrza.
W 68r.kiedy prześladowania chrześcijaństwa były bardzo intensywne Joanna znajdowała się jako jedna z ofiar ,przywiązana do bieguna męczeństw,obok drugiego człowieka,który był jej synem.
Wkoło nich znajdowali się wrzaskliwi ludźie,zamawiając dla nich pierwsze chłosty.
-Wyrzeknij się !... wykrzykiwał wykonawca imperialnych rozkazów patrząc ponurym i okrutnym spojrzeniem.
Zestarzała uczennica Pana kontemplowała niebo,bez słowa zaprzeczenia i skargi.
Potem bicz wibrował nad półnagim młodzieńcem,który ze łzami w oczach wołał
-Wyrzeknij się Jezusa matko moja!...Czy nie widzisz,że jesteśmy zgubieni?!
Wyrzeknij się dla mnie,jako ,że jestem twoim synem!
Po raz pierwszy z oczu męczennicy wypłynęły obfite łzy.Błaganie syna było dla niej mieczem udręki, przez które rozpadało się jej serce.
Wyrzeknij się!...Wyrzeknij się!
Joanna wysłuchując tych krzyków,przypominała sobie całe swe życie.
Szczęśliwe chwile w domu,godziny radości,rozczarowania,macierzyńskie emocje,upadki męża,jego rozpacz ,jego śmierć,pustkę jako wdowa i ciężkie chwile kiedy była w potrzebie...
W jednym momencie przed desperackimi apelami syna przypomniała sobie o Marii ,matce Jezusa, która widząc ukrzyżowanego Jezusa na drzewie niesławy wiedziała jak dostosować się do boskich wzorców.
Zwłaszcza wspomnienia,takie jak największa radość,którą zaznała w swym życiu wysłuchując słów Mistrza w domu Piotra,mówiącego:
-,,Idź córko !Bądź wierna!,,
Potem z ponadludzką siłą Joanna patrząc na młodzieńca przeżywającego ból ,głębokim i niewyrażalnym spojrzeniem w czułej stanowczości zawołała:
-Milcz mój synu!Jezus był nieskazitelny i nie gardził ofiarą.
Potrafmy cierpieć w tej bolesnej godzinie,ponieważ przed wszystkimi ulotnymi radościami tego świata, koniecznym jest być wiernym Bogu !
W tym momencie pod aplauzem ludzi,kaci dookoła zimpregnowanym  drewnem (łatwopalną żywicą) rozpalali ogień,w pare chwil ogień dotarł do jej  starego ciała.
Joanna od Chuzy z pogodą ducha kontemplowała to co się działo,zdając sobie sprawę,że lud nie rozumiał swojej ofiary.
Jęki z bólu chowały się w uciskanym torsie.Kaci męczennicy wciąż obrażali ją na stosie:
Czy twój Chrystus nie nauczył cię jak umierać?-zapytał jeden z mężczyzn.
Zestarzała uczennica Mistrza ,koncentrując się na swojej zdolności do oporu,ostatnim tchem sił wyszemrała:
-Nie tylko umrzeć,ale także  was miłować!...
W tej chwili poczuła pocieszająca ręka Mistrza delikatnie dotykającą jej ramiona i usłyszała Jego czuły i niezapomniany głos:
-Joanna,bądź w promiennej radości!...Ja jestem tutaj!

Duch Humberto de Campos
Médium Francisco Cándido Xavier
Z książki “Buena Nueva” (Dobra Nowina)

Notatka tłumacza:

Pewnego dnia w 1956r.medium Divaldo Franco zaczął się modlić ,ukazał mu się Duch przyjaciel i zapytał?


-Jaki jest powód twojego cierpienia?

Divaldo poczuł ulgę.Następnie Duch zadał pytanie ,co jest jego największym bólem na ,co Divaldo odpowiedział:

-Nie znać imienia mojego przewodnika.

Divaldo nalegał tak bardzo ,że w końcu Duch powiedział,aby nazywać ją
 Joanna de Angelis.
Od tego momentu Divaldo słyszał i widywał  ją na codzień w ubraniu zakonnicy,co rano otrzymując  krótką  wiadomość.

Divaldo Franco miał okazję otrzymać informację o innych reinkarnacjach swojego przewodnika Duchowego Joanna de Angelis 

Joanna de Angelis była:

Joanna od Chuzy (I wiek)  Syn ,który płonął na stosie wraz z Joanną ,w  dzisiejszych czasach jest jej podopiecznym jest nim medium  Divaldo Franco
Uczennicą Franciszka z Asyżu (XIII wiek)
Juana Ines de la Cruz (XVII wiek)
Joanna Angelica de Jesus (XVIII wiek)









sobota, 17 listopada 2018

Chromy z sadzawki w Betesdzie

Jezus podąża dalej w swojej podróży i znajduje się teraz w krużganku świątyni jerolozimskiej u brzegów sadzawki w Betsadzie,zwanej owczą.
Działanie jej wody uważano za cudowne.Od czasu do czasu zstępował z góry anioł,by poruszać wodą,a pierwsza osoba,która wówczas się w niej zanurzyła,miała zostać uleczona ze schorzeń.
Wiara ta była tak mocno zakorzeniona wśród tamtejszych ludzi,że tłumy zbierały się w tamtejszym miejscu w oczekiwaniu na cud.
Tak samo jest z obecną ludzkością,która wierzy,że odpowiedzi na jej dramaty i uleczenie chorób jej ciała i duszy przyjdą wyłącznie z zewnątrz dzięki nauce,psychologii lub religii.Oczekuje ona w bezruchu na cudowne rozwiązanie,które uwolni ją od cierpień i wewnętrznej pustki.
Jan Ewangelista opowiada,że w tamtym miejscu znajdował się człowiek,który od 38 lat był chory i leżał na łożu,oczekując uzdrowienia.Jezus przyjąwszy nową postawę terapeutyczną,nie czeka na jego prośbę,nie wzywa go,by do niego podszedł,ale dostrzegłszy edukacyjny wymiar,w jakim znalazł się  ów człowiek w tamtej chwili,przychodzi do niego,woła po imieniu i pyta:Czy chcesz stać się zdrowym? Paralityk,zanurzony jeszcze w częściowej iluzji swojego uzależnienia,ale z pewnością dojrzały już dzięki swojej wieloletniej chorobie,odpowiada Jezusowi ,że tego pragnie.Gdy tylko anioł porusza jednak wodami sadzawki,ktoś inny wpycha się przed niego,więc nie udaje mu się osiągnąć zamierzonego uleczenia.Wśród ludzi panuje wciąż wiara,że zdrowie, szczęście i osiągnięcia są owocem walki,a gdy ktoś je już zdobędzie,nie ma już miejsca na podobne zdobycze
,a nawet jeśli jest,współzawodnictwo,zazdrość i wzajemne porównania niweczą najlepsze nawet starania...
Ponieważ osiągnięte pokłady zdrowia albo szczęścia wydają się niewystarczające,człowiek rzuca się w rozpaczliwą pogoń,by wygrać z innymi ,a zapomina,że musi pokonać samego siebie.

W pytaniu 716 Księgi Duchów czytamy:

Czy w naszym organiźmie natura nie umieściła naturalnej granicy potrzeb?



,,Tak,ale człowiek jest nie nasycony.Natura wyznaczyła granice jego potrzebom w samym organiźmie,ale złe przyzwyczajenia zmieniły go od wewnątrz i wytworzyły potrzeby,które nie są rzeczywiste.,,










Jezus przesłaniając złudzenia w duszy chorego,przywołuje go do porządku i określonej równowagi dzięki swojemu mocnemu magnetyzmowi,tak,że ten wstaje,bierze swoje łoże i idzie.
Paraliż jest uleczony,a członki chromego,niegdyś zniekształcone,ulegają odmłodzeniu i nabierają sił,by mógł kroczyć życiem z wolnością i świadomością swojej roli i obowiązku wobec siebie,innych i Boga. Jezus nakazuje mu wziąć łoże,ponieważ było ono jego łożem dojrzałości,symbolem oczyszczającego cierpienia, jego duchowej historii.Ów człowiek powinien kroczyć przed siebie,zabierając ze sobą dojrzałość zdobytą w kontakcie z cierpieniem,aby mógł nadać nowy impuls swojemu życiu.Ale zabranie łoża było również użyteczne, ponieważ w przypadku dalszego utrzymania się wzorców duszy ,które doprowadziły go do choroby,być może
potrzebowałby znów łoża mającego posłużyć mu za nową lekcję.Musimy wspomnieć,że prawdziwą drogą ewolucji jest miłość.Choć cierpienie wspomaga postęp,gdy jest dobrze wykorzystane,nie jest drogą,którą powinno się wybierać.Ono nie wspiera postępu przez sam fakt swojego istnienia.Ten,kto cierpi,rozwija się poprzez uczenie się ,a nie przez samo cierpienie.To ostatnie jest pokutą,naturalną konsekwencją odłączenia się od Bożego prawa.
Pojawia się wyłącznie wtedy,gdy miłość nie znajduje odpowiedniego pola do działania i gdy istnieje zaburzenie wypełniania prawa w wyniku wyboru świadomej decyzji ducha.
W dalszej części narracji w świątyni,w miejscu przeznaczonym na adorację Ojca,Jezus spotyka dawnego,chromego wyleczonego od czasu spotkania z Mistrzem.Gdy Jezus zauważa mężczyznę pogrążonego w intymnej i prawdziwej adoracji,oferuje mu i wszystkim wspaniałą lekcję:

,,Oto wyzdrowiałeś (a zatem połączyłeś ze Stwórcą).Nie grzesz już więcej,aby ci się coś gorszego nie przydarzyło.,, (J5,14)

Z książki ,,Leczenie samouzdrawianie,, Andrei Moreira .




Marylin Monroe





Marilyn Monroe w przekazie z zaświatów nadmienia,że odeszła z ziemi przez opętanie duchów z astralu niższego.
Psychografia Chico Xaviera jest kolejnym dowodem na ciągłe nękanie ludzi przez duchy niższe,które wpływając na mysli istot ludzkich utrudniają życie.
Przekaz pochodzi z książki,,Okres ważności,,psychografia
Francisco Cándido Xavier.

...Twoje życie Marlin miało wielki wpływ na wiele istnień ludzkich,chcielibyśmy otrzymać chociażby niewielką część twojego przesłania dla tych,którzy podziwiali cię w filmach i którzy pamiętają twoją postać jako bardzo wyjątkową.

Marilyn:

-Kto chciałby doświadczyć okrzyku bólu?
-Ból zobowiązuje...
-Byłam kobietą jak wiele innych,jednak nie miałam czasu ,aby zastanowić się nad filozofią.


Dla nas nie ma to znaczenia,więc możesz zostawić nam wiadomość:

Marilyn:

-No cóż,powiedz kobietom ,aby nie oszukiwały się,co do swojej urody,fortuny,niezależności i sukcesu...Wszystko to daje sławę,ale sława jest pułapką w której z rzadkością pokazuje się wielkość moralną.

Tym samym przyznajesz,że kobiety powinny pozostać wyłącznie w domu?

Marilyn:

-Nie do końca.Dom jest instytucją,za którą odpowiada zarówno mężczyzna jak i kobieta.Chcę powiedzieć,że kobiety przez wieki walczyły o swoją wolność... A teraz w krajach w których jest postęp,muszą nauczyć się  kontrolować.
Wolność jest dobrem,które rości poczucie administracji,tak samo jest z władzą,pieniędzmi i inteligencją...


Panno Monroe,jeśli chodzi o wolność kobiet,czy na myśli miała pani wolność seksualną?

Marilyn:

-Przede wszystkimDlaczego?

Marilyn:

-Biorąc pod uwagę przeszkody w pracy pomiędzy kobietą a mężczyzną,kobieta uważa,że ma prawo do jakichkolwiek doświadczeń w życiu.Teraz kiedy powróciłam do świata duchowego,zrozumiałam,że reinkarnacja jest szkołą o wielkich  trudnościach ,w której kobieta uczy się obowiązku miłości do dzieci oraz moralnego wzrostu,po to jesteśmy wzywane.

Czy możesz wypowiedzieć się w temacie seksu...

Marilyn:

-Seks można porównać do drzwi ziemskiego zycia jest kanałem odrodzenia i odnowy jest w stanie poprowadzić nas w kierunku światła lub ciemności, w zależności od kierunku,który mu damy.

Czy mogłabyś wyjaśnić nam nieco więcej ten temat?

Marilyn:

-Nie potrafię wyraźić się z niezbędną jasnością,jednak mogę powiedzieć,że seks w zakresie form fizycznych oraz w zakresie prac duchowych jest wzniosłym sposobem objawienia miłości reprodukcyjnej.
Lecz jeśli nie będzie respektowany przez rozsądne wartości ,to w naturalny sposób zdominowany zostanie przez inteligencje niższe,które znajdują się na niższych poziomach ewolucji,a których wokół was jest bardzo wiele.


Panno Monroe,jestem zachwycony,słysząc te koncepcje.Zapewniam,że mam dużo szacunku do Pani,zarazem dziwię się,że samobójstwo nie wpłynęło na jasność Pani wypowiedzi.

Marilyn:

-Temat samobójstwa w sposób który został komentowany nie jest prawdą (Marilyn podkreśla uśmiechem)
-Żywi o osobach zmarłych mówią pierwszą rzecz,która przychodzi im do głowy,bez bez względu na to jaką odpowiedź mają  umarli.Wynika to z tego,że żywi ignorują to,że za pewien czas znajdą się w takiej samej sytuacji...
-Opuściłam ciało przez ogromny proces opętania.W tamtym okresie byłam w głębokiej depresji.
Od dziecka w zakresie uczuć cierpiałam wiele wzlotów i upadków ,spowodowane było to tym ,że nie potrafiłam zarządzać własną wolnością...
Po strasznych nocach,w których byłam w dużej gorączce,straciłam orientację i wiarę.W pół świadoma spożyłam składnik,który wydawał mi się zwykłymi tabletkami nasennymi,a który spowodował opuszczenie ciała,zakończenie mojego ziemskiego życia.


Czy przechodząc tą wielką transformację zasnęła pani?

Marilyn:

-Nie było to możliwe.Kiedy gospodyni widząc światło w pokoju zapukała,ja w tym momencie ocknęłam się z ciężkości ,w której tkwiłam.Czułam,że na raz jestem dwoma osobami...Przerażona krzyczałam, nie rozumiałam dlaczego mogę poruszać się i mówić,pomimo tego,że zostałam uwolniona z cielesnej materii...
Moim nieszczęściem było to,że pokój był pełen bezcielesnych złych istot,po pewnym czasie dowiedziałam się,że byłam opętywana , byty niższe zabierały moją energię.
Ból jaki przeszłam jest nie do opisania,jest to część mojego cierpienia,proszę więc o pozwolenie,aby nie wracać już do tego...


Czy będzie możliwym,aby wyjaśnić,dlaczego będąc znieczulona przez środki oraz będąc w stanie odpoczynku doświadczyła pani tak głębokiego wrażenia i to w samym momencie śmierci?
Marilyn:

-W rzeczywistości nie miałam zamiaru zakańczać swojego ziemskiego istnienia,a jednak poddałam się samobójstwa pośredniego.Straciłam moją siłę w imię sztuki,oddałam się życiu,które odciągnęło mnie od szansy wzrostu moralnego...
W ostatnim czasie dostałam informację od braci duchowych ,że po wyjściu z ciała nie byłam w stanie odpocząć dopóki nie uwolniłam się duchów,które mnie wampiryzowały.Poprzez brak rozeznania się w prawach regulujących równowagę duszy sama wspierałam je nie jeden raz.


Rozumiem więc,że teraz posiada pani dużo szerszą wiedzę o opętaniach.

Marilyn:

-Tak,uważam,że opętanie wśród istot ludzkich,to nieszczęście o wiele większe niż nowotwory.
Prośmy Boga,aby nauka na świecie zdecydowała połączyć się z duchowością i starała się rozwiązać te bardzo ważne problemy...


(Rozmówczyni przekazała oznaki zmęczenia.Zrozumiałem,że lepiej będzie, gdy nie będziemy dalej kontynuować tej rozmowy)

Panno Monroe rozmowa z Panią była dla mnie wielką przyjemnością.Czy możemy poznać jakie są obecnie pani plany na przyszłość?
W tym momencie przekazała uśmiech smutku i nadziei,po chwili milczenia powiedziała:

-Jestem teraz ciężko chora,więc po pierwsze chcę poprawić swój stan zdrowia...
-Zaraz potem,w ziemskiej szkole życia ,muszę powtórzyć lekcje i próby których nie udało mi się przejść...
-Na ten czas nie powinnam mieć innego celu jak reinkarnować ponownie, walczyć,cierpieć i uczyć się na nowo.