sobota, 17 listopada 2018

Chromy z sadzawki w Betesdzie

Jezus podąża dalej w swojej podróży i znajduje się teraz w krużganku świątyni jerolozimskiej u brzegów sadzawki w Betsadzie,zwanej owczą.
Działanie jej wody uważano za cudowne.Od czasu do czasu zstępował z góry anioł,by poruszać wodą,a pierwsza osoba,która wówczas się w niej zanurzyła,miała zostać uleczona ze schorzeń.
Wiara ta była tak mocno zakorzeniona wśród tamtejszych ludzi,że tłumy zbierały się w tamtejszym miejscu w oczekiwaniu na cud.
Tak samo jest z obecną ludzkością,która wierzy,że odpowiedzi na jej dramaty i uleczenie chorób jej ciała i duszy przyjdą wyłącznie z zewnątrz dzięki nauce,psychologii lub religii.Oczekuje ona w bezruchu na cudowne rozwiązanie,które uwolni ją od cierpień i wewnętrznej pustki.
Jan Ewangelista opowiada,że w tamtym miejscu znajdował się człowiek,który od 38 lat był chory i leżał na łożu,oczekując uzdrowienia.Jezus przyjąwszy nową postawę terapeutyczną,nie czeka na jego prośbę,nie wzywa go,by do niego podszedł,ale dostrzegłszy edukacyjny wymiar,w jakim znalazł się  ów człowiek w tamtej chwili,przychodzi do niego,woła po imieniu i pyta:Czy chcesz stać się zdrowym? Paralityk,zanurzony jeszcze w częściowej iluzji swojego uzależnienia,ale z pewnością dojrzały już dzięki swojej wieloletniej chorobie,odpowiada Jezusowi ,że tego pragnie.Gdy tylko anioł porusza jednak wodami sadzawki,ktoś inny wpycha się przed niego,więc nie udaje mu się osiągnąć zamierzonego uleczenia.Wśród ludzi panuje wciąż wiara,że zdrowie, szczęście i osiągnięcia są owocem walki,a gdy ktoś je już zdobędzie,nie ma już miejsca na podobne zdobycze
,a nawet jeśli jest,współzawodnictwo,zazdrość i wzajemne porównania niweczą najlepsze nawet starania...
Ponieważ osiągnięte pokłady zdrowia albo szczęścia wydają się niewystarczające,człowiek rzuca się w rozpaczliwą pogoń,by wygrać z innymi ,a zapomina,że musi pokonać samego siebie.

W pytaniu 716 Księgi Duchów czytamy:

Czy w naszym organiźmie natura nie umieściła naturalnej granicy potrzeb?



,,Tak,ale człowiek jest nie nasycony.Natura wyznaczyła granice jego potrzebom w samym organiźmie,ale złe przyzwyczajenia zmieniły go od wewnątrz i wytworzyły potrzeby,które nie są rzeczywiste.,,










Jezus przesłaniając złudzenia w duszy chorego,przywołuje go do porządku i określonej równowagi dzięki swojemu mocnemu magnetyzmowi,tak,że ten wstaje,bierze swoje łoże i idzie.
Paraliż jest uleczony,a członki chromego,niegdyś zniekształcone,ulegają odmłodzeniu i nabierają sił,by mógł kroczyć życiem z wolnością i świadomością swojej roli i obowiązku wobec siebie,innych i Boga. Jezus nakazuje mu wziąć łoże,ponieważ było ono jego łożem dojrzałości,symbolem oczyszczającego cierpienia, jego duchowej historii.Ów człowiek powinien kroczyć przed siebie,zabierając ze sobą dojrzałość zdobytą w kontakcie z cierpieniem,aby mógł nadać nowy impuls swojemu życiu.Ale zabranie łoża było również użyteczne, ponieważ w przypadku dalszego utrzymania się wzorców duszy ,które doprowadziły go do choroby,być może
potrzebowałby znów łoża mającego posłużyć mu za nową lekcję.Musimy wspomnieć,że prawdziwą drogą ewolucji jest miłość.Choć cierpienie wspomaga postęp,gdy jest dobrze wykorzystane,nie jest drogą,którą powinno się wybierać.Ono nie wspiera postępu przez sam fakt swojego istnienia.Ten,kto cierpi,rozwija się poprzez uczenie się ,a nie przez samo cierpienie.To ostatnie jest pokutą,naturalną konsekwencją odłączenia się od Bożego prawa.
Pojawia się wyłącznie wtedy,gdy miłość nie znajduje odpowiedniego pola do działania i gdy istnieje zaburzenie wypełniania prawa w wyniku wyboru świadomej decyzji ducha.
W dalszej części narracji w świątyni,w miejscu przeznaczonym na adorację Ojca,Jezus spotyka dawnego,chromego wyleczonego od czasu spotkania z Mistrzem.Gdy Jezus zauważa mężczyznę pogrążonego w intymnej i prawdziwej adoracji,oferuje mu i wszystkim wspaniałą lekcję:

,,Oto wyzdrowiałeś (a zatem połączyłeś ze Stwórcą).Nie grzesz już więcej,aby ci się coś gorszego nie przydarzyło.,, (J5,14)

Z książki ,,Leczenie samouzdrawianie,, Andrei Moreira .




1 komentarz:

  1. Czy ktoś kto przeczytał tą książkę się już samouzdrowił? Czy ci co przeczytali powyższy wywód autora są już wstanie się samouzdrawiać?

    OdpowiedzUsuń