I
Dezorientacja
duchowa.Vnitas Vanitatum.
Dlaczego przychodzę do was? Jaka
nieznana siła mnie napędza? Gdzie ja jestem? Wiem,że nie jestem w
niebie, ani też w piekle,gdzie jest Bóg? Co
będzie ze mną? Ach ,co za dziwna i straszna konfuzja!
Minęło parę tygodni,odkąd opuściłem
uroczy kraj,którego wybrzeże skąpane jest w zachodniej części
delikatnego morza,a wschodnia pokazuję przepiękną
zatokę i część Wenecji.Kraj wspaniałych wspomnień,wielkich
ruin,zabytków i sztuki,a także największych i
najbardziej obrzydliwych przestępstw.
Rzym nieśmiertelne miasto ,miasto
cesarzy,tyranów i papieży ,to było moje miasto ,a Watykan moim
domem.Byłem jednym z tych ,którzy ubierają
się w purpurę i doradzają Piusowi.
Odszedłem, purpura pozostała pod
ziemią,a mój duch w świecie,gdzie świadomość przemawia przez
serce ,stał nagi,aby oskarżać się przed własnymi
oczyma.
Ale dlaczego zwracam się do was,tych z
Ziemi? Jeśli możecie wyjaśnijcie mi tą tajemniczą tajemnicę.
Nic nie zobaczyłem z tego,co
oczekiwałem widzieć po śmierci.Nie widzę Boga i nie jestem w
niebie,również nie jestem dręczony w czyścu czy
piekle.Nie cierpię,ani nie odczuwam radości,powiedzcie jeśli
wiecie,co to jest? Czy Bóg zapomniał o
swoich groźbach,czy też nie zapamiętał swych obietnic?
Ach ludzie jacy jesteśmy bez
znaczenia! Jak wielka odległość między tym ,co teraz widzę ,a
tym
co nauczyłem się pośród ludzi !
Mówiąc do mnie ,nie będziecie w
stanie mi wyjaśnić,ponieważ ludzka nauka jest marnością,a
boskiej nauki nikt nie zna,nawet Ojciec Pio.
Zostawiam was,bo nie możecie wyjaśnić
moich wątpliwości,mimo to głos,który nade mną dominuje,mówi,że
zobaczymy się ponownie.Ja wciąż zadaje sobie
te same pytania i ten sam głos odpowiada:zdobywaj wiedzę.
II
Naga świadomość w kosmosie.
Tak,zdobywajcie wiedzę,wczoraj dzięki
inspiracji innych mówiłem wam o tym,a dziś motywacją
własną namawiam,abyście zdobywali
wiedzę .Och,jak mało ludzie wiedzą o świecie ducha! Po przybyciu
przekonałem się,że nic nie wiem,pomimo tego,że pośród
ludzi miałem sławę bycia mądrym.
Coś,co mogłem zrozumieć po moim
odejściu z fizycznego świata ,choć mój umysł wciąż dalej był
zaburzony to ,że moje idee w świetle prawdy są
niejasne i mylące .Zobaczyłem z całą jasnością
,że wiedza ,którą nabywa się będąc
pełnym pychy jest próżna i przejściowa.Również próżne są
uczucia wygenerowane w strachu i ,że tylko
nauka oraz uczucia będą stabilne i nieśmiertelne,kiedy zdobędziemy
je w cnotach posiadających prawdę.
Skruszony widząc moją nieoczekiwaną
nagość,próbowałem rozpoznać siebie.Pytałem się kim jestem?
Wpatrując i studiując siebie
zobaczyłem ,że jestem dziełem moich dobrowolnych
czynów,podporządkowany uniwersalnemu prawu ,prawu,które jest
od zawsze, odczuwam,że od tak dawna,że ludzki umysł nie jest w
stanie tego pojąć.I to,że teraz stoję
nagi,to tylko dlatego,że w mojej podrózy na Ziemi nie wspiąłem
się lub nie chciałem ,ponieważ nie ubrałem
kostiumu,który towarzyszy precepcji ducha w jego wiecznej wędrówce.
W mym duchu nie zachowałem się takim jakim byłem
na Ziemi ,jak tylko takim ,co odpowiada naturze ducha,podobnie jak
ciało składa się z substancji ,które go
odżywia.
Pamiętam siebie ,a teraz prawie się
nie rozpoznaje.Na Ziemi przybrałem mojego ducha rozumieniem i
sumieniem w tak dziwne tkanki,że teraz widzę się
nagi.Tu nadszedł mój prawdziwy czas,na Ziemi zasnąłem w łożu
niesprawiedliwości,dumy i żałosnej samolubności,rozbudziłem
się na nowej Ziemi,gdzie zamieszkuje i wypełnia się sprawiedliwość ,w świecie duchów,które zostały
oderwane od ziemskich ciał.
Krótki był mój sen,bo w krótkim
czasie śmierć po mnie przyszła,wyrywając ze świata,który był
teatrem moich prób oraz tyglem mojego
oczyszczania i postępu.
Pierwszą rzeczą jaką doświadczyłem
w świecie duchów był zanik ziemskiego siebie,uzależnione to było
od nowego sposobu bycia w duchowej
egzystencji.Budząc się po raz drugi czułem się oszołomiony i
zdumiony wspaniałością widowiska,które otwierało się przed
oczyma mojego ducha.
Bałem się ! pod moimi stopami była
nieskończona odchłań,a nad moją głową niezmierzona przepaść.
Sam, przed tak niesamowitą
wspaniałością,bez jednej ręki ,która by mnie trzymała,byłem
skazany na ruch,na to wszystko,co mnie otacza
na samotność tej ogromnej przestrzeni.
Chciałem powstrzymać mój bieg...ale
na próżno ! W mojej obecności odtworzone zostały wszelkie akty
mojego życia, zastanawiałem się kolejno
,przygladając się jak w lustrze nad tymi aktami i pragnieniami w
których dobrowolnie brałem udział.Nie byłem
w sobie ,ani na zewnątrz,byłem w mojej nagości jako wynik mojej egzystencji,przyglądając się temu
,co mnie otacza i patrzyłem się czy mogę rozwiązać dobrze lub
źle problemy życia,a zarazem mnóstwo
światów obracało się i mijało obok mnie ,a ja pokonywałem
odległości, tak szybko jak myśl.
III
Ziemia i
istoty ziemskie widziane przez pryzmat ducha.
Wędrując w przestrzeni nagle zawrotna
prędkość zmalała ,w odchłani przestrzeni zobaczyłem małą
kulę ,ten mały atom przyciągał mnie z
ogromu w którym się znajdowałem.Zmuszony nieznaną siłą i
tajemniczą sympatią podążałem bardzo
powoli.Zbliżyłem się i zobaczyłem ,że ta nieistotna kula to
Ziemia ,tak, pełna pychy Ziemia,królowa
światów,ogród hołdów Aniołów ! Och ludzie i wasza pycha! Nie wiem ile czasu spędziłem w
podróży wokół majestatycznych światów,które zmobilizowały
mnie całkowicie ,aby wymazać pamięć o Ziemi.Widziałem ją
i człowieka tak małymi ,że poczułem wstyd ,a nawet obawiałem
się,że Bóg może o nas zapomnieć,tak wielka jest
nasza małość.
Przed nagłą i niespodziewaną
kontemplacją uniwersalnych cudów,poczułem się zdezorientowany i
upokorzony.
Dlaczego miałbym nie mówić wam
prawdy,zapytałem ?
Moja nauka skierowana była całkowicie do
Ziemi i jej stworzeń ,a teraz widzę,że Ziemia to nędzna wysepka.
Opłakuję moją ziemską naukę ,która
udaje,że jest absolutna w relatywności,względna,będąc niczym
innym niż ignorancją i próżnością.Opłakuję
również moją religię i religię ludzi ,którzy wznoszą ołtarze swemu egoizmowi,przez,co każdego dnia
coraz bardziej oddalają się od uwielbienia Najwyższej Istoty.I wreszcie płaczę,ponieważ widziałem
w pewien sposób i w pewnym stopniu boską skalę progresu, i ja podobnie jak wy wszyscy na Ziemi
wciąż jesteśmy na samym początku,początku...
c.d.n.
Jose Amigo I Pellicer z Chrześciajńaskiego koła spirytystycznego
,,Círculo Cristiano Espiritista z Lleidy w Hiszpanii.W tym kręgu spirytystów nawiązano pierwsze kontakty z Maryją z Nazaretu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz